Gwiazd Losu mać! ,,Nexus” – recenzja książki

-

Nexus to kontynuacja Zenithu i zarazem zwieńczenie Sagi Andromy. Sasha Alsberg i Lindsay Cummings dają nam sześćset stron, których lektura przypomina jazdę rollercoasterem. Nie ma nudy, jest ekscytująco, jednak przy niektórych zakrętach trudno wytrzymać. A może właśnie o to chodzi w tych wszystkich space operach? 

Po dramatycznym zakończeniu Zenithu akcja Sagi Andromy nie zwalnia tempa. Androma Racella ledwo uszła z życiem. Na Arcadiusie utraciła statek i załogę, ale nie wolę walki. Tylko kosmiczna piratka jest w stanie przeciwstawić się Nor Solis. Królowa Xen Ptery przejęła władzę dzięki Zenithowi – tajemniczej substancji kontrolującej ludzkie umysły – jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dążąc do władzy absolutnej, przyjdzie jej wybierać między ambicją a miłością do brata. Międzyplanetarną okupację przeprowadza w cieniu buntu Niepowołanych – ludzi odpornych na działanie Zenitu. Andi i Dex ruszają na misję ratunkową. Stawką jest nie tylko życie Maruderek, ale również losy całej Galaktyki Mirabel.

Los weź w ręce swe. „Łańcuch z żelaza” – recenzja książki
Uniwersum z potencjałem

Dlaczego dylogia została nazwana sagą? Może nie jest to najważniejsze pytanie, jednak wystarczająco istotne, aby je zadać. Niemniej, Sasha Alsberg i Lindsay Cummings stworzyły świat, na kanwie którego wciąż można twórczo podziałać. W drugiej części przygód docieramy do układu Tavina. Andi i Dex szukają rebeliantów na skutej lodem Solerze (swoją drogą, to dość ironiczne, nazwać planetę wiecznej zmarzliny od słońca). Stanowi ona ciekawy kontrast w zestawieniu z przedstawioną w Zenicie tropikalną Adhirą. Tak zróżnicowana wewnętrznie konstrukcja dowodzi, że autorki nie boją się eksperymentować ze światem przedstawionym. Interesująco przedstawiły również rebelianckie podziemie. Jego kreacja przywodzi na myśl przestępcze Zaun z serialu Arcane

W Galaktyce Mirabel wciąż mamy kilka Układów, w których mogłoby podziać się znacznie więcej (mapka umieszczona jest w obu częściach). Jeśli nie powstanie kontynuacja Sagi Andromy, pozostaje liczyć na fanowską inwencję.

W głowie ,,złola”

Gdy Andromę przytłaczają uczucia, do akcji wkracza Krwawa Baronowa. W Nexusie Alsberg i Cummings starają się zaakcentować dwoistość natury protagonistki jeszcze wyraźniej niż w Zenicie. Z naciskiem na starają się. Andi jest zraniona i zdradzona, lecz nie pokonana. Ma w sobie determinację, aby ruszyć na misję ratunkową i ocalić bliskich, jednak podejmowane przez nią działania charakteryzuje wręcz przerysowana impulsywność. Obserwując kolejne posunięcia Krwawej Baronowej, zachodziłam w głowę, w jaki sposób przez lata była w stanie efektywnie zarządzać załogą? W drugiej części Sagi protagonistka bynajmniej nie zyskała mojej sympatii, jednak pozytywnie zaskoczyły mnie inne postacie. 

Niestety nie mam tu na myśli Dexa, którego spotkał los, jakiego się obawiałam. Jego cechą charakterystyczną stało się irracjonalne przywiązanie do ukochanej (rzecz jasna, prowadzące do kolejnych głupich posunięć). 

W Zenicie Andromy było wręcz za dużo. Inne punkty widzenia przedstawiono w sposób okrojony, acz wystarczająco interesujący, aby pozostawić czytelnikom niedosyt. W Nexusie autorki spełniają oczekiwania czytelników. Dostajemy więcej rozdziałów z punktu widzenia Nor i Valena. Wchodzimy w świat uczuć i zgłębiamy genezę ich motywacji, dzięki czemu podchodzimy do nich z empatią. Po drodze poznajemy tożsamość prawdziwego ,,złola” w Sadze. Choć zaproponowane rozwiązanie może wydawać się płaskie i „macosze”, to spełnia funkcję plot twistu na ostatniej prostej.

Sprintem do mety

Jeśli myśleliście, że Zenith to niezła jazda, poczekajcie na Nexusa. Tu akcja nie pędzi – ona wręcz galopuje! Druga część Sagi jest stanowczo krótsza, a wątków do zamknięcia nie brakuje. Na skraju Galaktyki Mirabel czai się mrok, który tylko czeka, aby pochłonąć kolejne planety. Nor zaślepia rządza władzy, Valen gubi się we własnym umyśle, a Niepowołani planują przywrócić międzygwiezdny porządek. Ostatnie rozdziały przypominają desperacki sprint do mety. Po drodze autorki zaliczają kilka potknięć, a gdy robi się gorąco, po prostu idą na skróty. 

Zakończenie uznaję za niekwestionowaną piętę achillesową serii. Na przestrzeni akcji autorki spiętrzyły intrygi, zbudowały napięcie i postawiły czytelnika w stanie oczekiwania na coś naprawdę epickiego. Szkoda, że cała para poszła w gwizdek. 

Okładka książki Nexus Sasha Alsberg, Lindsay Cummings

Tytuł: Nexus

Autorka: Sasha Alsberg, Linsay Cummings

Liczba stron: 544

Wydawnictwo: We need YA!

ISBN: 9788366431706

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
6,5

Komentarz

„Nexus” to nie pozycja dla koneserów gatunku, jednak jeśli nie macie wygórowanych oczekiwań, to zdecydowanie polecam. Podobnie jak w Zenicie, znajdziecie w nim wartką akcję, silne emocje i moralne dylematy. Tylko to nieszczęsne zakończenie…
Kaja Folga
Kaja Folga
Czarownica od strony matki. Potterhead od 10. roku życia, wciąż rozdarta między Ravenclawem a Slytherinem. Jak przystało na wiedźmę, ma domek w lesie, cztery koty, półki pełne książek i szafki pełne herbaty. Wraz z kolejnymi perełkami popkultury odkrywa nowe tożsamości. Wielbicielka RPG, LARP-ów i sesji opisowych, którym poświęca czas między artykułami. W tekstach przemyca podprogowy przekaz feministyczny, chociaż chętnie zaprasza na obiad.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Nexus” to nie pozycja dla koneserów gatunku, jednak jeśli nie macie wygórowanych oczekiwań, to zdecydowanie polecam. Podobnie jak w Zenicie, znajdziecie w nim wartką akcję, silne emocje i moralne dylematy. Tylko to nieszczęsne zakończenie…Gwiazd Losu mać! ,,Nexus” – recenzja książki