Człowieka Nietoperza

Wiele twarzy Człowieka Nietoperza

0
Poznajcie Człowieka Nietoperza.

Wywiad z Cat Vloguje

0
W tym miesiącu vlogerką, która postanowiła uchylić nam rąbka tajemnicy związanej z produkcją filmów na You Tube, jest Cat Vloguje.

Zaprzepaszczona szansa. „Hal” – recenzja mangi

0
Pomysł na historię świetny, tylko zasługiwałby ona na co najmniej kilka tomów.

Zadzierając z bogami. „Skrzydła” – recenzja książki

0
Mam wielką słabość do książek, w których przewijają się motywy mitologiczne. Dlatego tak bardzo uwielbiam twórczość Neila Gaimana. Autor czerpie garściami z przeróżnych mitycznych...
Pride month

Nie tylko „Heartstopper”, czyli kilka słów o rosnącej kupce wstydu queerowych...

0
Kiedyś to dopiero były czasy, a teraz są jeszcze lepsze. Widzicie, dawniej człowiek potrafił spamiętać wszystkie, choćby zawierające nieśmiałe cienie wątków queerowych, książki, filmy, seriale oraz gry, które ukazywały się w oficjalnym obiegu. Zwłaszcza polskim, gdzie tęcza przebijała się bardzo nieśmiało. A teraz?

Jak wiele jeszcze musimy dowiedzieć się o tym świecie? „World of...

0
„Warcraft: Orcs & Humans” zostało wydane w 1994 roku i to właśnie od tego momentu uniwersum rozrasta się.

Demony o ludzkich twarzach. „Siostra księżyca” — recenzja książki

0
Vienne, wraz z siostrami, zostają uwięzione na dworze Króla Demonów. Muszą po mistrzowsku wypełnić powierzone im zadania, inaczej czeka je parszywy los, a dobro całego świata zostanie zagrożone.

Fragment całości. „Cyberpunk 2077: Trauma Team” – recenzja komiksu

0
Dziś nie o samym Cyberpunk 2077, lecz o fragmencie jego świata, niewielkim wycinku, który skrywa w sobie zaskakująco wiele treści.

Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. „Droga Szamana: Na tropie Stwórcy”...

0
„Droga Szamana Na tropie Stwórcy” to już niestety ostatni etap cyklu.

Esencja zemsty. „Hrabia Monte Christo” — recenzja mangi

0
Blisko dwustuletnia historia o zemście, miłości i odkupieniu w formie mangi... Czy to się udało?

Pióra i krew. „Znak kruka. Czarnoskrzydły” – recenzja książki

0
Złota zasada książkoholika brzmi „Nie oceniaj pozycji po okładce”.