Kiedy tylko dojrzałam w ofercie wydawnictwa Muduko ten tytuł, wiedziałam, że muszę go sprawdzić. Po pierwsze: uwagę zwraca sam format publikacji, mianowicie połączenie książki i gry. Po drugie: kiedy z okładki uśmiechają się do nas tak urocze stworki, absolutnie nie da się tak po prostu obok danego tytułu przejść obojętnie.
Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry książkowej Zielobór. Czy zdołasz uratować miasto? do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Muduko.
Gra książkowa – o co chodzi?
Choć sięgając po Zielobór spodziewałam się dużej dozy interaktywności – na przykład w postaci losowania rozwiązań za pomocą kostki – i tak nie było dla mnie rozczarowaniem, gdy zauważyłam, że element growy tej publikacji zamknięty jest na kartach książki. A polega on na tym, że – jak w Grze w klasy Julio Cortázara – to od nas zależy, jak potoczą się losy głównej bohaterki, jeżyczki Jagody.


Na tym jednak nie koniec! Oprócz tego, że na bieżąco dokonujemy wyborów co do dalszych wydarzeń, czekają na nas także zagadki i zadania. Wśród nich znajdują się między innymi: wyszukiwanie elementów na obrazku, wykreślanie liter, dopasowywanie kształtów, dokonywanie obliczeń matematycznych, rozszyfrowywanie symboli, rozwiązywanie rebusów i wiele innych.
Taka konstrukcja publikacji sprawia, że poznawanie jej jest nieustanną przygodą i fantastyczną zabawą tak dla dzieciaków, jak i całej rodziny.


Zielobór – co to za historia?
Roksana Jędrzejewska-Wróbel i Wojciech Wróbel stworzyli powieść paragrafową z ekologicznym przesłaniem. Jagoda, główna bohaterka, z żalem zauważa, jak bardzo jej ukochany Zielobór jest niszczony przez smog i inne zanieczyszczenia. Mimo iż jest młodą jeżyczką, postanawia coś z tym zrobić – i z naszą pomocą rusza do działania.
Od teraz wspólnie z bohaterką przeżywamy najróżniejsze przygody, zwiedzamy Zielobór i poznajemy jego mieszkańców, jednocześnie starając się zmienić los tej uroczej krainy. A ten jest – naprawdę! – w naszych rękach.
Ogromnej frajdy dostarczało nam – i mojej dziewięcioletniej córce, i mnie – kierowanie tą historią, zastanawianie się, co zrobić dalej i poznawanie kolejnych zakamarków Zieloboru. Jeszcze więcej radości dawało rozwiązywanie zadań i zagadek, których jest tutaj naprawdę sporo!
W połowie przygody zabawa się jednak nieco zepsuła – wszystko za sprawą błędu w jednym z paragrafów, który sprawiał, że niezależnie od dokonanego wyboru historia wciąż się zapętlała i niemożliwe było pójście z nią dalej. Aktualnie na stronie wydawcy znajduje się już errata do tego paragrafu, więc rozwiązanie można znaleźć, ale na kilka dni skutecznie wybiło nas to z rytmu. Jednak mimo tego drobiazgu – eksplorowanie Zieloboru pozostaje fantastyczną przygodą, którą polecam dzieciakom w różnym wieku.


Dlaczego warto ratować to miasto?
A ściślej: dlaczego warto kupić Zielobór? Bo to mądra, ciekawie skonstruowana książka, która zawiera w sobie spory pierwiastek rozrywkowy. I rozgrywkowy! Jeżeli mamy w otoczeniu dzieciaki, które nieszczególnie przepadają za czytaniem – dzięki tak specyficznej publikacji mogą się do tego przekonać. Tutaj nie ma miejsca na nudę – zagadki pobudzają szare komórki i rozwijają na przykład kojarzenie, liczenie i myślenie logiczne, a konieczność decydowania o dalszych losach bohaterów zatrzymuje uwagę młodego czytelnika na dłużej.
No i jest jeszcze element ekologiczny – co także uważam za ogromny atut książki Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel i Wojciecha Wróbla. Bardzo popieram pomysł, by przekazywać wiedzę w sposób nienachalny, ciekawy i nieszablonowy. W ten sposób łatwiej dotrzeć do dzieciaków i zostawić w ich głowach coś wartościowego.


Oceniając tę publikację, nie sposób także nie wspomnieć o jej warstwie wizualnej – a za tę odpowiadał ilustrator Tomasz Kaczkowski. Już okładka zwiastowała, że będzie po prostu ładnie, ale wewnątrz znajduje się naprawdę dużo kolorowych obrazków i drobnych elementów wizualnych. Postacie są śliczne i wzbudzające sympatię, a zakamarki Zieloboru bardzo przyjemne dla oka.
Nieraz już natrafiałam na dobre książki, których odbiór niszczyły nieciekawe czy wręcz brzydkie ilustracje – tutaj ten problem nie występuje. Chylę czoła przed ilustratorem i z przyjemnością przejrzę więcej publikacji z jego pracami.
Tak jak z przyjemnością przeczytałabym dalsze przygody Jagody lub inne powieści paragrafowe dla dzieci. To naprawdę świetny pomysł na zajmującą, niebanalną i ciekawą publikację.
Autorka: Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Wojciech Wróbel
Wiek: 8+
Liczba stron: 224
Wydawnictwo: Muduko