Nie do końca udany horror. „Dzieci zapomniane przez Boga” – recenzja książki dla osób o silnych żołądkach

-

Dzieci zapomniane przez Boga pióra Grahama Mastertona to udane połączenie literackiego horroru z powieścią kryminalną, w którym główną rolę odgrywają ożywiane po aborcji zdeformowane ludzkie płody. W założeniu miało być strasznie, a wyszło niesmacznie i nieco rozczarowująco.
Londyńskie szpitale i śmierdzące cytryną kanalizacje

Akcja książki koncentruje się na dwóch głównych wątkach: jeden rozgrywa się w systemie kanalizacyjnym, a drugi za drzwiami szpitalnych porodówek. W londyńskich podziemiach trzech pracowników podczas rutynowej inspekcji dokonuje przerażającego odkrycia – w wielkim czopie tłuszczu i innych zanieczyszczeń odnajdują fragmenty ludzkich kości oraz ślady żyjących pod ziemią istot przypominających potwory. Z trójki osób, które zeszły do londyńskich ścieków, jedynie dwójce udało się ujść z życiem. Ocaleni twierdzą, że ich szefa porwały dzieci zamieszkujące kanały, świeciły dziwnym, zielonym światłem i pachniały jak spleśniałe cytryny.

Drugi wątek stanowi trop medyczny. Do szpitali zaczyna trafiać coraz więcej kobiet, które czują nagły i gwałtowny ból brzucha. U każdej z nich, po wykonaniu podstawowych badań i USG, wykrywa się ciążę. Co gorsza, żadna nie wiedziała o tym, iż spodziewa się dziecka, na dodatek płody są bardzo zdeformowane i kwalifikują się do natychmiastowej aborcji. Wbrew wszelkiej logice i prawom nauki, usunięte istoty nadal żyją i samodzielnie oddychają, chociaż ich wiek wskazuje maksymalnie na piętnaście tygodni. Śledztwo w temaciei zdeformowanych płodów prowadzą Dżamila Patel oraz Jerry Pardoe, którzy dość szybko powiązują ze sobą te dwie sprawy, jednak w żaden racjonalny sposób nie są w stanie wyjaśnić, kim lub czym jest tajemnicza zjawa obecna przy każdym z tych wydarzeń oraz roszcząca sobie prawa do posiadania zdeformowanych i zapomnianych przez ludzi i Boga „piskląt”.

O aborcji bez ogródek

Masterton podejmuje trudny i kontrowersyjny w wielu krajach temat aborcji. Na kartach książki mowa jednak o tych najdrastyczniejszych przyczynach usunięcia płodu, jakimi są  wręcz obrzydliwe deformacje. Horror obfituje w makabryczne opisy potworków, które w żaden sposób nie przypominają ludzi tylko wielkie pająki z licznymi wykrzywionymi nóżkami i rączkami z gigantycznymi szponami. Jednak miejsce przerażenia szybko zajmują obrzydzenie i niesmak, ponieważ owe płody są w stanie wejść przez pochwę do macicy i tam się zagnieździć i dalej egzystować. Niestety podobnych, całkowicie irracjonalnych scen jest więcej, zamiast strachu wywołują one zgorszenie. Na szczęście autor jednoznacznie powstrzymuje się od oceny moralnej aborcji, nie dając czytelnikowi żadnej odautorskiej myśli moralizatorskiej lub też wskazówek indoktrynacyjnych w stronę świeckiej etyki lub religijności.

Polowanie na czarownice w XXI wieku

Dzieci zapomniane przez Boga to rasowy literacki horror z nieczystymi siłami w roli głównej, a konkretnie z angielskimi czarownicami oraz ich pośmiertną spuścizną. I właśnie ten wątek z poszukiwaniami ich obecności w londyńskich kanałach zasługuje na pochwałę. Kilka mocnych elementów związanych z okultyzmem oraz egzorcyzmami, duet Pardoe i Patel, niczym Mulder i Scully z serialowego Archiwum X, oraz regularnie odkrywane zbrodnie i zmasakrowane ciała sprawiają, że książkę czyta się naprawdę dobrze i nie sposób nie rozpocząć następnego rozdziału.

Z kolei śledząc wątek dzieci zamieszkujących kanalizację czuje się niedosyt, autor zdecydowanie za mało uwagi poświęcił scenom w podziemiach, niemniej stworzył klimat osaczenia i sytuacji bez wyjścia, bez zbędnego dramatyzowania. Napięcie rośnie wraz z każdym zejściem do kanałów, kolejne tropy związane z ujawnianiem tożsamości mrocznej zjawy oraz celu jej egzystencji coraz bardziej przybliżają najnowszy tytuł Mastertona do klasycznego, literackiego horroru. Fabuła rozwija się powoli, ale konsekwentnie, a jej najsłabszą stronę stanowi samo zakończenie – nadprzyrodzonemu wątkowi można było spokojnie poświęcić jeszcze kilkanaście stron, zamiast tak go gwałtownie urywać.

Powrót do korzeni horroru, ale z lekkim niedosytem

Dzieci zapomniane przez Boga ze względu na irracjonalne sceny aborcjonowanych płodów oraz zbyt szybkie i gwałtowne zakończenie sprawiają, że po skończonej lekturze czuje się niedosyt. Autor nadrabia za to mrocznym klimatem londyńskich kanałów, w których egzystują nienaturalne potwory, oraz motywem polowania na czarownice, jakie ma miejsce w XXI wieku. Reasumując, to stosunkowo dobry, ale z pewnością nie wybitny literacki horror. Zdecydowanie zabrakło w nim rozbudowy satanistycznych motywów i historycznych wątków związanych z brytyjskimi czarownicami.

Nie do końca udany horror. „Dzieci zapomniane przez Boga” – recenzja książki dla osób o silnych żołądkachTytuł: Dzieci zapomniane przez Boga

Autor: Graham Masterton

Liczba stron: 375

Wydawnictwo:Dom Wydawniczy Rebis

ISBN: 978-83-8188-105-0

Więcej informacji znajdziesz TUTAJ

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

„Dzieci zapomniane przez Boga” to bardzo luźna kontynuacja Wirusa, z którą łączą ją główni bohaterowie detektywów oraz ciemne, londyńskie uliczki. Abortowane płody, angielska czarownica i potwory zamieszkujące kanalizację – oto czego możecie się spodziewać po najnowszej książce Grahama Mastertona. Uwaga – nie dla wrażliwych czytelników!
Patrycja Wieleba
Patrycja Wielebahttps://portafortunas.pl/
Herbatoholiczka, miłośniczka prozy Philipa K. Dicka, absolutnie zakochana w bajkach Disney'a. Fanatyczka kotów, zakochana w Deanie Winchesterze i Thorze, bierze kąpiele do soundtracka Władcy Pierścieni i próbuje rozgryźć walkę na miecze w Wiedźminie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Dzieci zapomniane przez Boga” to bardzo luźna kontynuacja Wirusa, z którą łączą ją główni bohaterowie detektywów oraz ciemne, londyńskie uliczki. Abortowane płody, angielska czarownica i potwory zamieszkujące kanalizację – oto czego możecie się spodziewać po najnowszej książce Grahama Mastertona. Uwaga – nie dla wrażliwych czytelników! Nie do końca udany horror. „Dzieci zapomniane przez Boga” – recenzja książki dla osób o silnych żołądkach