Od laluni do super wojowniczki. „C’ixi z Troy” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego komiksu C’ixi z Troy do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Egmont.

Christophe Arleston to scenarzysta stojący z kreacją multiuniwersum Troy. Wszystko rozpoczęło się od przygód dzielnego Lanfeusta, który przemierzał krainę wzdłuż i wszerz, a finalnie wyruszył w kosmos. Potem mieliśmy okazję poznać historię trolli, zamieszkujących opisane w komiksie ziemie. Teraz przyszła pora na spin-off z jedną z głównych bohaterek z początku serii, zawadiacką i niezwykle seksowną C’ixi.

Nowi rysownicy

Za warstwę graficzną C’ixi z Troy odpowiada duet rysowników Oliver Vatine i Adrien Floch. To nowe nazwiska pracujące nad serią. Fabułę, jak zwykle, napisał Arleston. W związku z tym wiedziałem, czego mogę się spodziewać jeśli chodzi o treść, ale miałem niewielkie obawy czy zmiana ilustratorów nie wpłynie na jakość albumu. Już pierwsze kadry wskazują na nieco odmienną stylistykę artystów. Kreska, do której zdążyłem się przyzwyczaić, jest bardziej miękka, a postacie we wcześniejszych komiksach wydają się być bardziej plastyczne i mniej kanciaste. Początkowo miałem trudności w czytaniu tej pozycji, bo warstwa graficzna odwracała moją uwagę od treści. Na szczęście z każdą kolejną stroną opowieść stawała się ciekawsza, a ja przyzwyczaiłem się do tego nowego stylu rysowania. Niemniej jednak zdecydowanie preferuję prace Didiera Tarquina i Jeana Louisa Mouriera.

Historia

Skoro kreska niezbyt przypadła mi do gustu, to jak wypada fabuła? Muszę przyznać, że album powoli się rozkręca, ale w pewnym momencie wskakuje na znane, lubiane tory i czuć, że to kolejna opowieść z tego fantastycznego świata. C’ixi z Troy to nieznana historia głównej bohaterki, która w pewnym momencie znika z życia Lanfeusta i pojawia się nagle w Eckmul. Komiks pokazuje przemianę protagonistki z rozkapryszonej dziewczyny w nieustraszoną wojowniczkę, wiedzącą, czego chce i do czego dąży.

Całość podzielona jest na trzy części. W pierwszej mamy okazję obserwować główną bohaterkę na pirackim sampangu, którego cała ekipa to silne i piękne kobiety. To właśnie tam C’ixi poznaje trudy życia i nabiera hardości i umiejętności prowadzenia walki. Podróż statkiem to tylko wstęp do intrygi, jaką uknuła dziewczyna. Jej celem jest bowiem Eckmul, rządzone przez potężnego Thanosa. Wojowniczka ma plan na uwiedzenie go i zaskarbienie sobie jego przychylności. Dzięki swojemu sprytowi, a także skąpej odzieży, para zbliża się do siebie. Jednak władca okazuje się być paskudnym typem, który bierze, co chce i nie zna słowa sprzeciwu. C’ixi nie zamierza być obojętna na jego zachowanie i w swoim stylu zaczyna z nim walczyć. Czy uda się jej pokonać Thanosa, a może zostanie wykryta? Tego wam nie zdradzę, ale mogę was zapewnić, że Arleston przygotował nam kilka zaskoczeń.

Wrażenia

C’ixi z Troy to album, który bardzo nawiązuje do cyklu o Launfeście. Niby nic nie przeszkadza jego lekturze, nie znając wcześniejszych dokonań Arlestona, ale można nie zrozumieć kilku nawiązań i wydarzeń. Wizualnie komiks jest poprawny, jednak duet Vatine i Floch ma wyraźnie inny styl niż poprzedni rysownicy, co trochę przeszkadza we  wciągnięciu się w fabułę. A tastoi na bardzo dobrym poziomie. Przegadany początek zamienia się w ciekawą i zabawną historię, która wciąga czytelnika. Bardzo emocjonująca końcówka pozostawiła we mnie ogromną chęć na poznanie dalszych losów awanturniczej bohaterki.

Jak zwykle w Troy, kobiety ubrane są nadzwyczaj skąpo, często widzimy je roznegliżowane, przyjmujące mocno wyzywające pozy. Także pomimo swego mocno przygodowego charakteru, to komiks dla dojrzałych czytelników, ze względu na seksualne treści.

Cieszy fakt, że Arleston ma pomysł na rozwój swojego uniwersum. Nie popada w schematy i nadal potrafi rozbawić czytelników. Mam wielką nadzieję, że kolejny album będzie trochę lepszy graficznie, bo o jego treść się nie obawiam. A was mocno zachęcam, by poznać świat Troy, bo warto.

C’ixi z Troy

 

Tytuł: C’ixi z Troy
Ilustracje: Olivier Vatine, Adrien Floch
Autor: Christophe Arleston
Liczba stron: 152
Wydawnictwo: Egmont
EAN: 9788328156661
Więcej informacji TUTAJ

 


podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Jak zwykle bardzo dobra historia w świecie Troy, tym razem z trochę słabszymi ilustracjami.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jak zwykle bardzo dobra historia w świecie Troy, tym razem z trochę słabszymi ilustracjami. Od laluni do super wojowniczki. „C’ixi z Troy” – recenzja komiksu