Kryminał podany na nowo. „Herkules Poirot. Zbrodnia na festynie” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego komiksu Herkules Poirot. Zbrodnia na festynie w ramach współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Z pewnością znacie klasyczne powieści kryminalne Agathy Christie. Być może nawet z wypiekami na twarzy oglądacie kolejne ich ekranizacje, w jakich wąsaty detektyw rozwikłuje następne zagadki z morderstwem w tle. Tym razem jednak trafia do nas komiks, w którym tytułowy Herkules Poirot zmierzy się ze zbrodnią na festynie…

Niewinna zabawa

Hrabstwo Devon. Pani Oliver, pisarka, zaprasza uznanego detektywa Herkulesa Poirota do posiadłości, w której odbywać się będzie festyn. Główną atrakcją wydarzenia przeznaczonego wyłącznie dla pięknych i bogatych będzie zabawa w śledztwo. Jak się jednak okazuje, przyjaciółka bohatera przeczuwa, że zbliża się prawdziwa zbrodnia. Poirot nie może dać wiary tym podejrzeniom, gdyż poznani przez niego uczestnicy zabawy zupełnie nie przypominają morderców. Wszystko się wszak zmienia, kiedy w trakcie festynu odnalezione zostaje ciało. Co zrobi słynny detektyw?

Zagadka, która spędza sen z powiek

Oczywiście największą zaletą kryminałów zawsze jest fakt, że nie możemy domyślić się zakończenia. Tak też było w tym przypadku. Pomaga tu także komiksowa forma. Jak się bowiem okazuje, rysownik posiada ogromną zdolność manipulacji czytelnikiem. Kiedy zobaczymy cały kadr poświęcony dziwnie zachowującej się postaci, trudno nie zacząć jej faktycznie podejrzewać. Autor grafik bezlitośnie wykorzystuje to do naprowadzania czytelnika na błędne tropy. Należą mu się za to brawa, gdyż właśnie dzięki temu komiks pochłania się z jeszcze większym zainteresowaniem. Dopiero kolejne wydarzenia i dialogi powolutku naprowadzają nas na następne poszlaki, aż do finalnego rozwiązania, które nie przychodzi jednak ani za wcześnie, ani za późno. Zagadka kryminalna została rozpisana właśnie tak, jak powinna. Przyznam szczerze, że aż do ostatniej strony nie byłem w stanie domyślić się ani postaci mordercy, ani jego motywów.

Strona fabularna zdecydowanie okazuje się wielką siłą Zbrodni na festynie. Komiksowi udało się więc nadążyć za wybitnym materiałem źródłowym Królowej Kryminałów. Co tu jednak nie zagrało?

Kolorowo i radośnie, ale czy to dobrze?

Tutaj należy wspomnieć o rysunkach, które są po prostu nieco… nijakie. Niby wszystko się tu zgadza, postaci wyglądają ładnie, otoczenie parku zostało przedstawione jak należy, a jednak brakuje tu pewnej głębi. Powodem może być to, że kolory dobrane przez twórcę są bardzo jasne, wręcz wesołe. Domyślam się, iż jest to celowy zabieg – w końcu do zbrodni dochodzi na festynie, który z założenia miał być radosną okazją. Do poważnego kryminału pasowałby mi jednak nieco bardziej mroczny klimat, jaki tutaj trudno zbudować przy takim doborze barw.

Czy to już czas na herbatę?

Największą siłą tej krótkiej opowieści obrazkowej jest jednak klimat, który autorowi udało się bezbłędnie uchwycić. Powieści Agathy Christie kojarzą mi się z typowo brytyjskim, eleganckim i dystyngowanym nastrojem. Otoczenie socjety, podejrzani z wyższych sfer, piękne ubrania oraz oszałamiające rezydencje. Nie zawiodłem się, bowiem komiks świetnie oddaje wszystkie te cechy prozy autorki, a dodatkowe medium w postaci rysunków idealnie sprawdziło się w ukazaniu tych elementów. Czytając, poczujecie się jak uczestnik opisywanych wydarzeń, a przy okazji poczujecie klimat świata, który już przeminął.

Dajcie mi więcej!

Było to moje pierwsze zetknięcie z serią komiksową poświęconą twórczości Agathy Christie i jestem szczerze zachwycony. Przede wszystkim możemy poczuć tu ten charakterystyczny, dystyngowany brytyjski klimat, który stanowi dla mnie nieodłączną cechą jej dzieł. To niezbyt długa lektura, prawdopodobnie uporacie się z nią za jednym podejściem, jednak ileż rozrywki ona dostarcza! Zagadka nie jest nadmiernie prosta, intryga łączy wiele postaci i wątków, a czytelnik musi się realnie natrudzić, jeśli chce wskazać mordercę. Było to moje pierwsze spotkanie z serią, lecz mogę obiecać, że nie ostatnie.

Kryminał podany na nowo. „Herkules Poirot. Zbrodnia na festynie” – recenzja komiksuTytuł: Agatha Christie. Zbrodnia na festynie

Scenarzyści: Marek

Ilustrator: Marek

Tłumacz: Paweł Łapiński

Wydawnictwo: Egmont

Liczba stron: 64

EAN: 9788328156807

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Błoga atmosfera Devonu i odbywający się festyn dla śmietanki. Dochodzi jednak do morderstwa, którym zająć się musi Herkules Poirot. Witamy Agathę Christie w świecie komiksu!
Piotr Tomczuk
Piotr Tomczuk
Futbolista amerykański, jeździec, bokser i podróżnik na część etatu. W wolnych chwilach czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce, nadrabia klasyki światowego kina i spędza godziny na próbach poznania najlepszych historii, które stworzyła kultura popularna. Miłośnik wszystkiego, co amerykańskie - znany też jako the Polish Cowboy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Błoga atmosfera Devonu i odbywający się festyn dla śmietanki. Dochodzi jednak do morderstwa, którym zająć się musi Herkules Poirot. Witamy Agathę Christie w świecie komiksu!Kryminał podany na nowo. „Herkules Poirot. Zbrodnia na festynie” – recenzja komiksu