Tego nie uczą w szkole. „Herakles. Świat mitów” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego komiksu Herakles. Świat mitów w ramach współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Większość z pewnością kojarzy historię Heraklesa. Dwanaście prac, triumfalne pojawienie się w krainie bogów, pasmo sukcesów. Taki obraz dostajemy z animacji Disneya i setek innych tekstów kultury. Co jednak, jeśli prawdziwa historia tego bohatera pełna jest cierpienia, wojny, krwi, a także… morderstw niewinnych? Przyjrzyjmy się opowieści o Heraklesie, tym razem w formie komiksu.

Jak było naprawdę?

Ależ wartościowa jest ta seria wydawnicza. Edukacja w najlepszej możliwej postaci. Jeśli mity greckie kojarzyły wam się z raczej nudnymi opowieściami ze szkolnej ławy, które należało wykuć na pamięć, albo z nieco dziecinnymi przekazami z filmów animowanych, tym razem was zaskoczę. Luc Ferry dostarcza nam bowiem monumentalną komiksową opowieść o losach Heraklesa, jakich jeszcze nie znaliście. Wbrew przekazom powielanym przez filmy i seriale, przygody bohatera wcale nie były takie, jak mogłoby się wydawać, a sama jego postać posiada w sobie spore pokłady mroku. Poznajcie więc dramatyczną historię syna Zeusa dzięki komiksowi Herakles. Świat mitów.

Trudne życie bohatera

Herakles już od samego początku nie ma łatwego życia. Jako produkt nieskrępowanej miłości Zeusa natychmiast sprowadza na siebie nienawiść i chęć zemsty Hery, zdradzonej żony króla bogów. Ta nie spocznie, dopóki nie utrudni Heraklesowi życia do maksimum. Stoją przed nim nie tylko niemal niewykonalne prace do wykonania, ale też mnóstwo trudności i dramatycznych wydarzeń w życiu prywatnym. Herakles nie może liczyć na szczęśliwy czas z rodziną, a jego niepowstrzymana siła sprawia, że nie powinien także próbować okazywać nikomu czułości lub zdenerwowania. Nawet lekkie popchnięcie potrafi bowiem sprawić, iż bohater zabije kolejnego nieszczęśnika. Zwykle nie mówi się o tych wątkach z życia herosa, tutaj zaś stanowią bardzo istotną część fabuły. Dostajemy szczegółowy opis losu Heraklesa, który nie jest upiększony.

Felieton prawdę wam powie

Jak dowiadujemy się z opisu historycznego umieszczonego na końcu albumu, Herakles narodził się, aby być strażnikiem porządku na świecie, kruchej równowagi ustanowionej po zakończonej wojnie między bogami a tytanami. Kolejne prace, niewykonalne dla zwykłego śmiertelnika, pokazują, jak wielki chaos panował. Lwy o pancernej skórze, potwory, mięsożerne konie – stwory, dla których nie ma miejsca w harmonijnie funkcjonującej społeczności. Właśnie zachowanie pokoju stało się celem Heraklesa. Dodatek do tomu stanowi pokaźny felieton dotyczący roli herosa w kosmicznym porządku świata. Te inteligentne rozważania pozwalają zauważyć, że podróż Heraklesa miała także pokaźny wpływ na kształtowanie się takich elementów rzeczywistości, jak chociażby Droga Mleczna.

Opowieść, niestety, nie dla dzieci

Historię czyta się niezwykle płynnie, wrażenie robi też przepiękna szata graficzna. Jak już wspomniałem, nie brakuje tu jednak przemocy i krwi, które niezmiennie towarzyszyły herosowi w jego podróży. Sprawia to bowiem, że komiks, mogący być świetnym dodatkiem edukacyjnym dla szkół, nie nadaje się dla młodszych czytelników. Brutalność bohatera została tu ukazana niezwykle obrazowo, autor nie szczędził widoku krwi. Nie brakuje też dokładnego przedstawienia podbojów miłosnych herosa, przez co album z pewnością nie zostanie dopuszczony do szkół. A szkoda! Warto, aby uczniowie poznali prawdziwe oblicze tak często przytaczanej postaci.

Nowy, właściwy sposób opowiadania mitów

Sto czterdzieści stron, twarda oprawa, imponująca skala historii. Brutalność i mrok ukazane przez twórców sprawiają, że czytelnicy mogą poznać prawdziwe oblicze bohatera. Nie ma tu miejsca na szkolną cenzurę. Dramat życia ludzi podległych bogom gra tu pierwsze skrzypce, przez co historia staje się brudna, krwawa, brutalna, nad wyraz seksualna.  Jestem pod ogromnym wrażeniem wykonania. Inteligentne rozważania, efektowny komiks, wspaniała fabuła – czegóż chcieć więcej?

Tego nie uczą w szkole. „Herakles. Świat mitów” – recenzja komiksuTytuł: Świat mitów. Herakles

Scenarzyści: Clotilde Bruneau

Ilustrator: Annabel, Carlos Rafael Duarte

Tłumacz: Ernest Kacperski

Wydawnictwo: Egmont

Liczba stron: 168

EAN: 9788328157668

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Historia Heraklesa, jakiej jeszcze nie znaliście. Krwawy komiks bez cenzury, który pokazuje nam, jak naprawdę wyglądało dwanaście prac .
Piotr Tomczuk
Piotr Tomczuk
Futbolista amerykański, jeździec, bokser i podróżnik na część etatu. W wolnych chwilach czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce, nadrabia klasyki światowego kina i spędza godziny na próbach poznania najlepszych historii, które stworzyła kultura popularna. Miłośnik wszystkiego, co amerykańskie - znany też jako the Polish Cowboy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Historia Heraklesa, jakiej jeszcze nie znaliście. Krwawy komiks bez cenzury, który pokazuje nam, jak naprawdę wyglądało dwanaście prac .Tego nie uczą w szkole. „Herakles. Świat mitów” – recenzja komiksu