Zaloguj się i walcz. „Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu” – recenzja książki

-

Popbookownik objął książkę Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu swoim patronatem. Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego do współpracy recenzenckiej i patronackiej, dziękujemy wydawnictwu Fabryka Insignis.

Wasilij Machanienko z pomocą Wydawnictwa Insignis stał się prekursorem nowego gatunku literackiego na polskim rynku. LitRPG zyskało wielu zwolenników i skupiło wokół siebie dużo zainteresowanych osób. Również ja zaintrygowana nowym formatem sięgnęłam po Drogę Szamana, aby przekonać się, czy jest to opcja dla mnie. Nie zawiodłam się na tej serii. Dlatego też bez wahania chwyciłam za najnowszą książkę rosyjskiego pisarza, jaką jest Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu.

Świat Przeistoczonych. Bez prawa do błędu to pierwszy tom trylogii science fiction autorstwa Wasilija Machanienki reprezentującej niestandardowy gatunek literacki, jakim jest LitRPG. Rosyjski pisarz zdaje się opierać swoją twórczość właśnie na tym hybrydowym tworze łączącym standardy wywodzące się z wieloosobowych gier online (MMOPRG) z powieściami science fiction lub fantasy. Można to porównać do książek paragrafowych. Tam również główny bohater zdobywa nowe poziomy, podnosi swoje statystyki lub zbiera przedmioty do ekwipunku. W LitRPG nie mamy jedynie wpływu na przebieg historii. Jesteśmy w grze, ale bardziej z boku, w roli obserwatora.

Godzina X

W Drodze Szamana braliśmy udział w rozgrywce osadzonej w świecie fantasy i aby dołączyć do tej wirtualnej rzeczywistości, bohaterowie musieli korzystać ze specjalnych kapsuł. Świat przeistoczonych to zupełnie inna koncepcja. Tytułowa gra jest aplikacją mobilną, która zdobyła serca wielu jeszcze przed swoją premierą. Wszyscy z wypiekami na twarzach wyczekiwali głośno zapowiadanej Godziny X, czyli oficjalnego debiutu produkcji. Wśród zagorzałych graczy znalazł się także Mark Dervine – główny bohater powieści. Kiedy następuje upragniona premiera, Ziemię pochłania wszechobecny chaos. Ludzie, którzy nie byli zalogowani do programu, dosłownie zaczęli zmieniać się w przeraźliwe mutanty, a dotychczasowi użytkownicy aplikacji, uzbrojeni jedynie w smartfona, ku swojemu zdziwieniu musieli jak najszybciej rozpocząć grę, aby przetrwać.

Mark Dervine

O Marku, jak i jego przeszłości, nie wiemy za wiele. Dowiadujemy się, iż jest studentem dorabiającym u boku doświadczonego animatora imprez. Po śmierci rodziców jedyną bliską mu osobą, która mu pozostała to jego siostra, w książce nazywana Wiewiórką. W chwili rozpoczęcia gry dziewczyna znalazła się w śmiertelnej pułapce, a bohater w obawie o jej bezpieczeństwo postanawia ją za wszelką cenę ocalić.

Protagonista działa bardzo impulsywnie. Oczywiście wymaga tego od niego sytuacja, w jakiej się znalazł. Zastanawiające jest jednak to, że w dość szybkim czasie stał się jednym z wysokopoziomowych graczy oraz głównym wrogiem bossa danego regionu.

Fabuła rozwija się prędko, bohater cały czas leveluje i zbiera wartościowe przedmioty, walczy z Larwami oraz wykonuje zadania. Tych ostatnich, póki co, w książce pojawia się najmniej. Szkoda, ponieważ to właśnie questy budują fabułę samej gry.

Monety

Ciekawym elementem, nazwijmy to mechaniki gry przedstawionej w Świecie Przeistoczonych, okazało się pozyskiwanie funduszy. Aby zarobić wirtualną walutę, należy sfotografować żyjące lub martwe mutanty. Dla Marka Monety są wyjątkowo cenne, nie tylko z uwagi na to, że może za nie kupić lepszy ekwipunek, ale również przez to, iż oprawca Wiewiórki skutecznie go szantażuje.

Szybkie tempo

Cała historia została poprowadzona bardzo szybko i liniowo. Nie ma tu większych punktów kulminacyjnych, ponieważ niemalże każdy rozdział to nowe starcie Marka z przeciwnościami losu lub wyzwaniami z gry. Dowiadujemy się po części co tak naprawdę dzieje się na Ziemi, ale równocześnie Machanienko nie wyjawia za wiele. Myślę, że akcja nabierze tempa w kolejnych częściach trylogii.

Jest zgrzyt

Niemniej jednak jednym z niewielu zarzutów, które można postawić autorowi Świata Przeistoczonych, jest brak silnej żeńskiej postaci. W opisanej historii kobiety zdają się odgrywać drugoplanowe role, a ich obecność ogranicza się głównie do stereotypowych wzorców. Szkoda, że wśród tych obcych stworzeń, które stają na drodze Marka Dervine’a, nie pojawiła się żadna niezależna, inspirująca bohaterka, gotowa stawić czoła wyzwaniom u boku protagonisty. W dzisiejszych czasach, kiedy pragniemy widzieć równowagę płci w literaturze i sztuce, brak silnych i złożonych kobiecych postaci może nieco rozczarować czytelniczki. Mam nadzieję, że przyszłe tomy serii uwzględnią te aspekty, na przykład, jeśli Markowi uda się uratować siostrę znajdującą się w opresji, Wiewiórka stanie się jednym z kluczowych bohaterów powieści. Byłaby to miła niespodzianka.

Logować się do gry?

Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu z uwagi na pędzącą akcję pochłania się praktycznie na jednym tchu. Trudno jest się zatrzymać na chwilę i odetchnąć. Pędzimy razem z Markiem od jednego poziomu do kolejnego i pokonujemy coraz to potężniejszych wrogów. Format książek LitRPG bardzo przypadł mi do gustu i jako fanka dotychczasowych publikacji Machanienki chętnie dowiem się więcej o Świecie Przeistoczonych oraz dalszych losach Marka.

Świat Przeistoczonych. Tom 1: Bez prawa do błędu
Świat Przeistoczonych. Tom 1: Bez prawa do błędu

Tytuł: Świat Przeistoczonych. Tom 1: Bez prawa do błędu

Autor: Wasilij Machanienko

Wydawnictwo: Insignis

Liczba stron: 320

ISBN: 978-83-67710-07-7

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu” to kolejny tytuł z gatunku LitRPG na polskim rynku, po który warto sięgnąć.
Natalia Jóźwiak Kłysz
Natalia Jóźwiak Kłysz
Zabiegana artystka, stale poszukująca nowych wyzwań. Lubi spędzać wolny czas przy grach komputerowych, jak również pochylić się czasem nad planszą. Próbuje robić ładne zdjęcia. Matka Smoków, a raczej jednego, który jest jeżem.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu” to kolejny tytuł z gatunku LitRPG na polskim rynku, po który warto sięgnąć.Zaloguj się i walcz. „Świat Przeistoczonych: Bez prawa do błędu” – recenzja książki