Kiedy córka wychowuje matkę. „Mleko matki” – recenzja książki

-

Pięknie napisana historia walki trzech pokoleń łotewskich kobiet o lepsze życie. Komunistyczna rzeczywistość kontra relacje matki z córką. Ciężka, a zarazem świetna książka, którą można odczytywać na wielu płaszczyznach.
Powieść na skalę globalną

Mleko matki to łotewska powieść, przetłumaczona na kilkanaście języków, w tym nawet na japoński. Ten fakt sam w sobie świadczy o wielkich ambicjach, ale też uniwersalnej treści, którą przekazuje ta pozycja. Ale do rzeczy – o czym właściwie jest ta książka?

Fabuła Mleka matki rozgrywa się w latach 70. i 80. XX wieku. Tłem akcji jest bardzo wyraźnie zarysowana rzeczywistość komunistycznej Łotewskiej SRR. Poznajemy trzy pokolenia kobiet z jednej rodziny. Ich życia pełne są rezygnacji: z mężów, ojców, marzeń, pracy, przekonań, przyjaciół, a nawet szczęścia. Głównym motywem powieści jest zaś relacja pomiędzy dwoma z nich – matką i córką. Jedna pozbawiła drugiej mleka – po to, by nie przekazać jej swojego bólu i rozpaczy. Teraz to do dziecka należy zadanie utrzymania rodzicielki przy życiu. Mocna, smutna i piękna książka.

Beznadzieja codziennego życia

Autorka, Nora Ikstena, ukazuje beznadzieję życia w komunistycznym kraju pod sowiecką okupacją. Tytułowa matka to, wydawałoby się, kobieta mająca wszystko, co potrzebne do sukcesu: wykształcenie, status społeczny – jest ona bowiem lekarką. Nie może jednak spełnić swoich ambicji w socjalistycznej rzeczywistości. W jej życiu pojawia się alkohol, a ona sama zostaje karnie wysłana do pracy na wsi. To tyle z wymarzonej kariery zawodowej. Od razu widać, że Mleko matki to otwarta krytyka łotewskiego komunizmu.

Drugą bohaterką jest córka wspomnianej kobiety, która stara się zdobyć miłość i uznanie swojej matki. Opiekuje się nią, chce być jak najlepszym dzieckiem. Niestety, okazuje się to nie być łatwe. Trzecią, równie ważną postacią jest babcia, nazywana przez bohaterkę Matką matki. Ta kobieta pamięta jeszcze czasy wolnej, szczęśliwej Łotwy.

Brak tu rozdziałów

Bardzo ciekawy jest sposób narracji użyty przez Norę Ikstena. Nie znajdziemy tu żadnych rozdziałów, jedynie oddzielone od siebie monologi poszczególnych kobiet. Przyznam, że z początku taka konstrukcja książki nastręczała mi problemów z odbiorem tego tytułu, z czasem jednak coraz ciekawej czytało mi się przemyślenia drugiej bohaterki. Chaos powoli zmienia się w bardzo interesujący sposób prowadzenia fabuły. Z jednej strony otrzymujemy pełne dziecięcego szczęścia i optymizmu myśli córki, z drugiej mroczne, pachnące alkoholem i dymem papierosowym słowa matki, która nie widzi już sensu życia w socjalistycznej rzeczywistości.

Łotewska SRR podobna do PRL?

Mleko matki to niezwykle ciekawa lektura, także pod względem podobieństw historii Łotwy do jej polskiej odpowiedniczki. Kiedy porównamy okres, gdy kraj ten znajdował się pod sowiecką okupacją, możemy się poczuć, jakbyśmy czytali o PRL-u. Umiłowanie wolności, walka o niezależność od oprawcy – jesteśmy naprawdę do siebie podobni!

Bardzo dobrym dodatkiem jest kilka stron kończących książkę, zapełnionych uwagami od tłumacza. Są one naprawdę fascynujące, uzupełniają treść właśnie przeczytanej powieści. Osobiście polecam korzystać z nich już w trakcie lektury, gdyż poszczególne wpisy zostały podporządkowane konkretnym stronom.

Powieść wyczerpująca psychicznie

Mleko matki to depresyjna i przygnębiająca książka, napisana pięknym, poetyckim językiem. Przeczytanie jej wiąże się ze sporą dozą trudu – nie jest to bowiem łatwa lektura, warto jednak spróbować. Mądra, przekazująca kawał historii powieść, do której należy podejść z odpowiednim nastawieniem psychicznym.

Przyszłego czytelnika należy ostrzec, gdyż nie jest to ciepła, przyjemna historia obyczajowa, która trafi do każdego. Po przeczytaniu jej będziemy wręcz fizycznie zmęczeni, mimo tego, iż narracja pokazuje nam literacki kunszt Nory Ikstena. Przenosimy się do ciężkich czasów w historii Łotwy, a w nich śledzimy równie ciężkie relacje rodzinne. Smutek, rezygnacja, poczucie beznadziei – emocje te będą towarzyszyć nam podczas całej lektury. Powieść oddziałuje na czytelnika w niespotykany sposób, porusza serce, trzeba jednak się przygotować na naprawdę sporą dozę smutku.

Należy także dodać, że Nora Ikstena, mimo całego swojego kunsztu literackiego, czasami nie do końca potrafi wciągnąć odbiorcę w przebieg swojej historii. Dlatego również można się zmęczyć Mlekiem matki. Warto jednak poświęcić czas na tę książkę, zwłaszcza jeśli ceni się odczuwanie emocji wraz z występującymi w niej bohaterami.

Kiedy córka wychowuje matkę. „Mleko matki” – recenzja książki

 

Tytuł: Mleko matki

Autorka: Nora Ikstena

Liczba stron: 316

Wydawnictwo: Sonia Draga

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Historia Łotwy pod radziecką okupacją z perspektywy trzech pokoleń kobiet. Przygnębiająca, trudna, a zarazem piękna powieść.
Piotr Tomczuk
Piotr Tomczuk
Futbolista amerykański, jeździec, bokser i podróżnik na część etatu. W wolnych chwilach czyta wszystko, co wpadnie mu w ręce, nadrabia klasyki światowego kina i spędza godziny na próbach poznania najlepszych historii, które stworzyła kultura popularna. Miłośnik wszystkiego, co amerykańskie - znany też jako the Polish Cowboy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Historia Łotwy pod radziecką okupacją z perspektywy trzech pokoleń kobiet. Przygnębiająca, trudna, a zarazem piękna powieść.Kiedy córka wychowuje matkę. „Mleko matki” – recenzja książki