Co nowego u Mastertona? „Wirus” — recenzja książki

-

Po książki, mającego nadal spore grono sympatyków z uwagi na częste wizyty w naszym kraju, Grahama Mastertona sięgam zdecydowanie rzadziej niż po pozycje innych autorów grozy. Stan ten mogę wytłumaczyć wciąż powiększającymi się zaległościami czytelniczymi, poprzednimi, nie do końca udanymi przygodami z twórczością autora lub po prostu ogólnym mniejszym zainteresowaniem jego powieściami. Po lekturze Wirusa moje odczucia względem, bądź co bądź, docenianego na całym świecie pisarza pozostają dość ambiwalentne.
O dwóch takich, co polowali na ciuchy

Posterunkowy Pardoe oraz sierżant Dżamila w swojej dotychczasowej karierze zawodowej nie mieli do czynienia z tak absurdalną w gruncie rzeczy, przez co też niebywale trudną, sytuacją. W jednej z londyńskich dzielnic dochodzi do serii brutalnych morderstw wśród cywili. W krótkim czasie sprawa przybiera rozmiar epidemii wówczas, kiedy sprawcy dokonują coraz to bardziej bestialskich zabójstw. Nauczycielka bez cienia zawahania wyrzucająca uczniów przez okno budynku szkolnego, młoda kobieta patrosząca swojego chłopaka, dziewięcioletnia dziewczynka obcinająca genitalia niedoszłemu oprawcy pedofilowi czy rozszarpywane na strzępy ciała bogu ducha winnych przechodniów odzwierciedlają skalę zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców osiedla. Sprawa staje się coraz bardziej skomplikowana. Dziennikarze i obywatele domagają się rozwiązania zagadki kryminalnej, a dziwaczność wydarzeń wraz z nowym trupem rośnie. Jedynym dowodem poszlakowym w całym chaosie są ubrania, które mają związek z falą zbrodni.

Masterton w pigułce

Fundamentem filozofii Mastertona są wątki nadprzyrodzone, które gęsto okalają życie głównych bohaterów. Jego powieści noszą znamiona pewnych utrwalonych schematów fabularnych. Postacie posiadają określony rys socjopsychologiczny. Głównymi bohaterami są najczęściej osoby wykonujące zawody wymagające od nich wysokich umiejętności dedukcji, analizowania i odznaczające się niebywałą intuicją. Ponadto w swojej pracy mają one do czynienia z całą gamą  metafizycznych zjawisk, przekraczających ich samoświadomość. Wątki, które kreuje Masterton, cechują się drastycznością i są przepełnione okrucieństwem. Autor obnaża sadystyczną i mroczną naturę człowieka. Do tego dochodzi aspekt paranormalności jako ten złowieszczy wymiar rzeczywistości mający bezpośrednie przełożenie na ludzkie zachowanie. Pisarz nie przebiera w słowach, prostymi i dosadnymi środkami relacjonuje nam makabryczne zdarzenia. Wykorzystuje przy tym swoją wiedzę z zakresu seksuologii, by jeszcze silniej zaakcentować zezwierzęcenie cielesne człowieka.

Skoro już przy tym jesteśmy, to nie możemy pominąć bagażu indywidualnych przeżyć i ludzkich i ich biografii, gdyż każdy bohater stanowi jednostkę silnie zdeterminowaną przez kulturę pochodzenia, przeszłość oraz interakcje interpersonalne. I w tym miejscu Wirus może podzielić odbiorców, bowiem nawet najbardziej doświadczony czytelnik ma prawo poczuć znużenie w trakcie lektury, gdyż na małej przestrzeni nawarstwiono opisy brutalnych scen morderstw, a biorąc pod uwagę, że pojawia się sporo schematów fabularnych występujących w poprzednich powieściach autora, książka staje się po prostu wtórna i zdecydowanie mniej wciągająca.

Poza dobrze znanymi nam, mocno eksploatowanymi przez pisarza skryptami, niewiele jest w stanie nas zaskoczyć. Niemniej pomijając ten fakt, a skupiając się na konkretnej, paranormalnej części splotu wydarzeń, można dostrzec pomysłowość w tworzeniu absurdalnego, paranoidalnego klimatu wokół zdarzeń. U Mastertona nawet najbardziej prozaiczne elementy naszego życia mają drugie dno, a doświadczenia zmieniają naszą egzystencję w prawdziwy, przerażający koszmar.

Co nowego u Mastertona? „Wirus” — recenzja książki

 

 

Tytuł: Wirus
Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: 
Rebis
Liczba stron: 392
ISBN: 9788380623170

Marcin Panuś
Marcin Panuś
Zafascynowany horrorem od najmłodszych lat. Twierdzi, że pierwszy film grozy obejrzał już w wieku sześciu lat. Wierny fan Freddy’ego Kruegera. Od postmodernistycznego kina woli stare dobre produkcje klasy B. Typ aktywisty i sportowca, z milionem pomysłów na siebie. Ceni sobie szczerość i otwartość u ludzi oraz bliższe relacje z innymi. Stawia na samorealizację poprzez zainteresowania i pasje. Może kariery badmintonisty nie zrobi, ale ma zadatki by być dobrym pedagogiem. W wolnym czasie lubi zagłębiać się w poezji. Wciąż podtrzymuje obietnicę, że kiedyś wyda swój skromny tomik.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu