Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

-

W okresie wakacyjnym na ulicach miast można zauważyć wiele budek z lodami, goframi i innymi sezonowymi smakołykami. Czy na swojej drodze spotkaliście także furgonetkę pełną owoców, w której przyrządzane są niezwykle smaczne i zdrowe koktajle? Jeśli nie, to jej namiastkę odnajdziecie w Smoothies. Co więcej – ta gra daje możliwość samodzielnej zabawy w przygotowywanie owych napojów, oraz rywalizacji o tytuł mistrza kręcącego najpyszniejsze owocowe przysmaki. Podejmijcie to wyzwanie i przedłużcie lato pełne kolorów!
Wyobraźnia nie zna granic

Smoothies polega na przygotowywaniu koktajli w kartonowych blenderach: kwadratowym i okrągłym. Tworzą je wieczko i spód pudełka po grze – co jest naprawdę dobrym i zarazem ekonomicznym pomysłem. Bardzo spodobało mi się takie oryginalne wykorzystanie niewielkiego opakowania. W tym miejscu warto też wspomnieć, że podczas rozgrywki jest nieco trudno odczuć, że właśnie wykonujemy czynności związane z robieniem koktajlu, a więc: wrzucanie owoców (kolorowych kostek) do blenderów (dwóch części pudełka). Jednakże w trakcie zabawy tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Wystarczy, że rozumiemy jej zasady, a wtedy cała fabularna otoczka staje się mniej ważna. Oczywiście niektórzy mogą być rozczarowani, myśląc że w tym przypadku będą mieli do czynienia z owocami, a nie tradycyjnymi kośćmi do gry, ale tylko na początku. Później z pewnością wciągną się w kolorowy wir zdobywania punktów. Zaś wszyscy, których wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, z łatwością wcielą się w rolę sprzedawcy smoothies z plastikowych kostek i nie będzie im przeszkadzać nawet to, że ich przyrządzanie, a konkretnie – dobór składników – może potrwać nawet trzydzieści minut.

Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

Wielkie możliwości w niewielkim pudełku

Kto by pomyślał, że ogromną ciężarówkę z owocami można zamknąć w małym, tekturowym opakowaniu? Następnie wrzucić do niego notesik z formularzami do rejestrowania przebiegu tworzenia koktajli, cztery ołówki, siedem kolorowych kości oraz instrukcję przeprowadzania rozgrywki, wszystko to zafoliować i wystawić na sprzedaż w formie gry kościanej? A po jej otwarciu nakazać właścicielom (graczom) skonstruować z pudełka stanowisko pracy w postaci blenderów i przejść do właściwej części zabawy – rzucania „owocami” i zaznaczania na karteczkach swoich postępów. Łatwo zatem zauważyć, że zestaw ten nie jest złożony ze skomplikowanych komponentów. Wszystkie one, pod względem jakościowym, są wykonane w solidny sposób – zarówno samo opakowanie, jak i kostki niezbędne do gry, występujące w siedmiu kolorach, co oczywiście ma istotne znaczenie dla przeprowadzenia rozgrywki. Gdyby któraś z nich się zgubiła, należy ją zastąpić taką w odpowiedniej barwie. Karteczki do uzupełniania wykonano ze zwykłego papieru, na którym pisze się bezproblemowo. Jest ich naprawdę dużo, wystarczą na kilkadziesiąt rozgrywek. Ponadto są dwustronne, zatem po raz kolejny twórcy pomysłu zasługują na pochwałę za swoje ekonomiczne podejście do projektu i jego wykonania. Do tego okazały się także  czytelne i przejrzyste, a umieszczone na nich symbole łatwo zrozumieć.

Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

Rzucamy, kombinujemy i zapisujemy

Gra Smoothies adresowana jest do dorosłych i dzieci od dziesiątego roku życia. Chociaż ze względu na proste zasady uważam, iż nieco młodsi gracze także bez problemu ją zrozumieją i będą w stanie rozegrać pojedynek. Bowiem, by do niego stanąć, wystarczy posiadać tylko umiejętność liczenia i logicznego myślenia, a tym potrafią wykazać się już ośmiolatki. Rozgrywkę możemy przeprowadzić samodzielnie, w dwie, trzy lub maksymalnie cztery osoby. Jeśli nie rozpatrujemy wariantu solowego, mamy do czynienia z graczem aktywnym i graczem pasywnym. Ten pierwszy to uczestnik zabawy, który rzuca kośćmi, wybiera blender, zaznacza na formularzu liczbę kostek znajdujących się w nim, następnie oblicza sumę wyrzuconych punktów i zaznacza kolory w kolumnie z numerem odpowiadającym sumie wszystkich oczek. Gracz pasywny może wybrać tylko jedną kość z drugiego blendera, zaznacza jej kolor zgodnie z taką samą zasadą, wspomnianą wcześniej. W międzyczasie uczestnicy zdobywają bonusy. Można je w dowolnym momencie wykorzystać i zwiększyć tym samym swoje szanse na zwycięstwo. Są one ciekawym urozmaiceniem, dzięki czemu gra nie jest nużąca, zachęcają także do analizowania własnych postępów i poszukiwania najlepszych rozwiązań, przynoszących jak największą liczbę punktów. Zabawa kończy się w momencie, gdy wszyscy gracze skreślą wszystkie pola przy jednym z blenderów. W takiej sytuacji przystępują do liczenia punktów i wtedy okazuje się, kto zostanie mistrzem tworzącym najlepsze owocowe koktajle. Zasady gry i obliczania końcowego wyniku są dokładnie opisane i schematycznie zilustrowane w instrukcji. Nikt nie powinien mieć większych trudności z ich przyswojeniem.

Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

Prosto, ale ciekawie

Osoby, które lubią szybkie kościane gierki, z pewnością będą zachwycone możliwościami, jakie oferuje im Smoothies. Tutaj powodzenie zależy także od szczęścia, chociaż decyzje uczestników nie są bez znaczenia. Dokonując przemyślanych wyborów przyczyniają się oni do zwiększenia liczby zdobywanych punktów, dlatego też losowość ma tu mniejszy wpływ na wynik zabawy. Wszyscy, którzy lubią samodzielne rozgrywki, również będą zadowoleni z pojawienia się tego tytułu w polskim wydaniu. Oczywiście najwięcej emocji wzbudza rywalizacja, dlatego w tym przypadku im więcej osób, tym jest ciekawiej.

Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

Proste zasady Smoothies nie wymagają długiej analizy i przemyśleń. Gra toczy się w ekspresowym tempie, sprawnie i bezkonfliktowo. Atmosfera robi się napięta dopiero podczas zestawienia sumy zdobytych punktów z rezultatami innych graczy. Ważne, aby dobrze je podliczyć, postępując zgodnie z zwartymi w instrukcji wytycznymi. Tak naprawdę ten etap jest bardziej skomplikowany od właściwego przebiegu gry. Wówczas można nawet na chwilę wstrzymać oddech, a niekiedy okaże się, że będzie potrzebne wzajemne sprawdzenie swoich wyników. To zdecydowanie najgorętszy etap całej rozgrywki. Podnosi nieco ciśnienie, wprowadza trochę niepewności, a jednej z osób sprawia mnóstwo radości i satysfakcji ze zwycięstwa.

Tytuł: Smoothies

Liczba graczy: 1-4

Wiek: 10+

Czas rozgrywki: 30 minut

Wydawnictwo: Muduko

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Muduko, więcej o grze przeczytacie tutaj:

Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Rzuć kośćmi i wybierz swój blender. Kombinuj, by zebrać, jak najwięcej punktów i zdobyć tytuł mistrza przyrządzającego najlepsze smoothies pod słońcem.
Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Rzuć kośćmi i wybierz swój blender. Kombinuj, by zebrać, jak najwięcej punktów i zdobyć tytuł mistrza przyrządzającego najlepsze smoothies pod słońcem.Blendery w ruch, koktajle na stół! „Smoothies” – recenzja gry kościanej