Walka z demonem. „Zwiadowcy. Wilki Arazan” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Zwiadowcy. Wilki Arazan do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Jaguar.

Większość książkoholików ma swoją ulubioną serię, do której lubią powracać. Albo robią to po latach, by przypomnieć sobie przygody bohaterów cyklu, albo na bieżąco, gdy na rynek księgarski trafiają jej kolejne tomy. Taka seria, lub serie, w końcu może być ich wiele, posiada oczywiście lepsze i nieco gorsze pozycje wchodzące w jej skład, jednak pojawiające się potknięcia osoby autorskiej nie sprawiają, iż traci ona w oczach czytelnika.

Przykładem jednego z lepszych cyklów jest ten od australijskiego pisarza – Johna Flanagana. Zwiadowcy, bo o nim mowa, liczą sobie już siedemnaście części i nic nie wskazuje na to, by recenzowany obecnie tom miał być tym ostatnim. I dobrze, bo jest to jedna z tych serii, które mogą posiadać nawet dwadzieścia albo i więcej odsłon. W każdym z nich coś się dzieje, każdy okazuje się interesujący i każdy przypomina, dlaczego te powieści chce się czytać.

A teraz, odkąd do grona uczniów Zwiadowców dołączyła Maddie, świat, jaki znamy, został w pewien sposób wywrócony do góry nogami. Czy to źle? Nie, mamy teraz możliwość odkrycia zwiadowczego świata, śledząc perypetie młodej, zdeterminowanej dziewczyny.

Choć początki z Maddie były trudne, w końcu tę serię czyta się bardziej dla Halta czy Willa, to z tomu na tom lepiej poznawaliśmy tę bohaterkę i w końcu i jej przygody zaczęły interesować czytelników.

Nowy tom cyklu – Wilki Arazan – to już siedemnasta historia osadzona w tym świece (chodzi oczywiście o podstawowych Zwiadowców, są jeszcze Wczesne lata i powiązana z główną historią Drużyna). Jak wypada na tle wcześniejszych opowieści? Czy Flanagan może nas jeszcze czymś zaskoczyć? Czemu tym razem będą musieli stawić czoła bohaterowie?

Za górami, za lasami

Will i Maddie spędzają dni na doskonaleniu swoich umiejętności. Ostatnio nie mają za wiele do pracy, jeśli chodzi o sprawy Zwiadowców, więc większość czasu poświęcają nauce i szkoleniu młodej Zwiadowczyni. Sielanka nie może jednak trwać wiecznie, niebawem do ich skromnej chatki przybywa Gilan. Ma dla nich pewne zadanie – w sąsiedniej krainie, Celtii, mieszkańców atakują dziwne stwory. Z wyglądu przypominają wilki, ale są o wiele większe i masywniejsze. Wieść niesie, że za brutalne napady odpowiadają wilki olbrzymie – gatunek, który podobno wymarł wiele lat temu. Król sąsiedniej krainy poprosił władcę Araluenu o pomoc w pozbyciu się kłopotu.

Will i Maddie muszą więc udać się do Celtii i sprawdzić, z czym tak naprawdę mają do czynienia jej mieszkańcy. Czy rzeczywiście za ataki odpowiadają znane z legend potwory? Jeśli tak, czy bohaterowie znajdą sposób na ich pokonanie? I czy będzie on skuteczny? Bardzo szybko okaże się, że wilki to jedynie wierzchołek góry lodowej i sprawa w Celtii jest o wiele bardziej niebezpieczna.

Nowe wątki

Zwiadowcy. Wilki Arazan to kolejny tom serii, od którego po prostu nie da się oderwać. John Flanagan od lat potrafi zachwycać – oddaje w ręce czytelników dopracowane i wciągające powieści, z niesamowicie skonstruowanymi bohaterami. O jego cyklu Zwiadowcy nie da się napisać złego słowa. Oczywiście, jak już zostało to wspomniane wyżej, niektóre tomy są ciekawsze, bardziej intrygujące czy więcej się w nich dzieje, ale żaden nie rozczarowuje albo okazuje się nieodpowiednio poprowadzony.

Australijski pisarz zna się na swoim rzemiośle. Wie, jak dawkować napięcie, ile miejsca poświęcić wartkiej akcji, a ile rozważaniom i myślom bohaterów. Wszystko równoważy i znajduje złoty środek – w tej serii każdy znajdzie coś dla siebie.

Wilki Arazan również wpisują się w ten „schemat” – to kolejny dobry tom cyklu, rzekłabym nawet, że jeden z lepszych, jakie ostatnio wyszły spod pióra autora. Wracamy bowiem do strych dobrych historii o walce dobra ze złem, tropieniu, poszukiwaniu sposobu na pokonanie napastnika. Flanagan kolejny raz pokazuje, jak działają i myślą Zwiadowcy. Will i Maddie wiele razy stają oko w oko z zagrożeniem, za każdym razem działają jednak z rozwagą i wszystko analizują. Pisarz nic nie pozostawia przypadkowi – ma swój plan na fabułę i konsekwentnie go realizuje.

Czy jednak siedemnasty tom może czymś zaskoczyć? Jak najbardziej. Do tej pory mieliśmy do czynienia z opowieściami mocno osadzonymi w świecie quasi realnym. Jeżeli pojawiał się jakiś fantastyczny aspekt, zazwyczaj można go było sobie wytłumaczyć (i właśnie tak robiły postaci) kuglarskimi sztuczkami. Tym razem mamy jednak do czynienia z czymś innym.

Flanagan dodaje do swojej historii elementy fantastyczne, rodem z horroru. Nie chcę za wiele zdradzać, ten smaczek musicie odkryć sami, wspomnę więc tylko o tym, iż w tej części nie da się wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć, a zagrożenie, jakiemu będą musieli sprostać protagoniści, nie okaże się związane tylko z ludzkim światem.

Podsumowanie

Zwiadowcy. Wilki Arazan to kolejna dobra historia, jaką raczy nas Flanagan. Dopracowana, intrygująca, szybka, emocjonująca. Maddie nie jest już tylko księżniczką, która nie potrafi sobie znaleźć miejsca w innym świecie, a Will samotnikiem wykonującym zadania. Ta dwója stanowi doskonały duet – przekomarzają się, dbają o siebie, troszczą i razem walczą z zagrożeniem.

W tym tomie Flanagan udowodnił sceptykom, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Pokazał, iż ciągle potrafi zaskakiwać i ma w zanadrzu naprawdę genialne rozwiązania. Oby kolejne części serii dalej potwierdzały to, jak wielki talent posiada.

zwiadowcyTytuł: Zwiadowcy. Wilki Arazan

Autor: John Flanagan

Wydawnictwo: Jaguar

Ilość stron: 304

ISBN: 978-83-8266-186-6

Tłumaczenie: Małgorzata Kaczarowska

Więcej informacji  TUTAJ


podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Zwiadowcy. Wilki Arazan” to opowieść, która nie tylko wciąga, ale i zaskakuje.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Zwiadowcy. Wilki Arazan” to opowieść, która nie tylko wciąga, ale i zaskakuje. Walka z demonem. „Zwiadowcy. Wilki Arazan” – recenzja książki