Top 5 seriali o kobietach

-

Miesiąc z Silnymi Kobietami to idealny czas na przegląd kilku głośnych hitów serialowych z silnymi i fascynującymi bohaterkami w rolach głównych. Wątki kryminalne, czarna komedia, dramat i codzienne zmagania, swobodne małomiasteczkowe życie — w każdym z gatunków oraz produkcji odnajdziemy coś dla siebie, mogąc jednocześnie podziwiać na małym ekranie utalentowane aktorki z różnych pokoleń.
Big Little Lies

Seriale z gwiazdorską obsadą po brzegi wypełnione utalentowanymi aktorkami zawsze wiążą się z wysokimi oczekiwaniami odbiorców. Nie inaczej było w przypadku Big Little Lies, czyli produkcji HBO z 2017 roku. Nicole Kidman, Reese Witherspoon, Shailene Woodley, Zoe Kravitz to tylko kilka z gorących nazwisk amerykańskiego przemysłu filmowego, które się w niej pojawiają. I raczej nie spotkałam osoby zawiedzionej ich występem.

Big Little Lies to dramat z elementami dark comedy i silnym wątkiem kryminalnym. Przedstawia historie kilku kobiet z urokliwego nadmorskiego miasteczka w Kalifornii. Każdą z nich łączy tajemnicze morderstwo — widzowie przez długi czas dochodzą wraz z bohaterami do sedna sprawy, nic jednak nie jest tam oczywiste, a motywacje postaci i ich zachowania są głęboko zakorzenione w nierzadko mrocznych losach. To produkcja o życiu kobiet na różnych jego etapach — przedstawia walkę z domową przemocą, wykorzystywaniem seksualnym czy zawodowym lub rodzinnym wypaleniem.

https://youtu.be/sOEuASWAwTM

Mistrzowsko zagrane role nadają całości niezwykłej wręcz autentyczności i sprawiają, że zżywamy się z bohaterkami, mocno im kibicując i odnajdując część siebie w ich przeżyciach. Macierzyństwo, niewierność, wielka tajemnica, walka o wolność i równość, ale przede wszystkim siostrzeństwo i głęboka damska solidarność — to te elementy wybrzmiewają w produkcji najgłośniej i porywają serca fanów na całym świecie.

Dead To Me

Połączenie czarnej komedii z elementami doskonale znanymi fanom telenoweli, a to wszystko przy udziale dwóch utalentowanych aktorek? To właśnie znajdziecie, odpalając Dead To Me. Christina Applegate i Linda Cardellini tworzą na małym ekranie duet idealny. Wcieliły się w postaci Jen i Judy — dwóch kobiet, które zostały połączone przez los w wyniku nieprawdopodobnego wręcz splotu wydarzeń. Kiedy ta pierwsza opłakuje tragicznie zmarłego męża, druga pojawia się nieoczekiwanie w jej życiu, w efekcie czego zamieszkują pod tym samym dachem. Pomiędzy współlokatorkami rodzi się głęboka przyjaźń, nic nie jest jednak takie, jakie się wydaje, a w tle ciągle przewija się wielka tajemnica jednej z nich.

Oglądając perypetie Judy i Jen, określenie „partners in crime” nabiera zupełnie nowego sensu. W fabule aż roi się od zaskakujących wydarzeń, z których każde kolejne tylko umacnia przyjaźń między kobietami, a to z kolei obserwuje się znakomicie. Trzeci i jednocześnie ostatni sezon produkcji został potwierdzony już w 2020 roku, natomiast zdjęcia przerwała wieść o chorobie Christiny Applegate. Wznowiono je jednak i już wkrótce możemy spodziewać się podania oficjalnej daty premiery wielkiego finału.

Good Girls

A może by tak obrabować… supermarket? Na ten pomysł wpadły trzy kobiety — Ruby, Beth i jej siostra Annie. Decyzja o przestępstwie nie zapadła jednak bez powodu — każda z bohaterek to matka mierząca się z potężnymi problemami życiowymi. Ten desperacki krok sprawia, że po uszy lądują w kryminalnym świecie i coś, co miało być małym i wyłącznie jednorazowym skokiem, okazuje się dopiero początkiem ich gangsterskiej drogi.

Najbardziej fascynującym elementem tej kobiecej rzeczywistości jest dla mnie różnorodność bohaterek przy jednoczesnym zachowaniu równowagi pomiędzy ich osobowościami. Każda z nich uzupełnia tę poprzednią, w tym samym czasie zmieniając się i dostosowując do wydarzeń.

W tej produkcji nie brakuje humoru, jednak na tym nie koniec — to serial wypełniony również zmysłowością, jednym z wątków jest fascynujący romans. Najważniejsze są natomiast trzy niebywale mocne kobiece postaci, a każda z nich zupełnie inna, co wpływa na pewną kompletność głównego trio. Znajdziemy tam więc wsparcie i przyjaźń dominujące pomimo szalonych wydarzeń (a może właśnie dzięki nim?), i tak jak w przypadku tytułów opisanych wyżej — niezwykle autentycznie odegrane role utalentowanych aktorek.

Opowieść podręcznej

Kiedy mieszkasz w Polsce i dowiadujesz się, że opisany przez Margaret Atwood w latach 80. dystopijny świat, w którym kobiety zostają sprowadzone do roli żywych inkubatorów, a to przez dominujący w postapokalitycznym państwie religijny fanatyzm, pewne fakty zaczynają łączyć się w twojej głowie w niezbyt optymistyczny obraz. Serialowa adaptacja głośnej powieści tej kanadyjskiej autorki wywołała — i nadal zresztą to robi — ogromne emocje wśród widzów na całym globie. Produkcja wzbudza strach, obrzydzenie, przerażenie i bunt, a to w głównej mierze dlatego, że rozgrywające się na ekranie dramaty nie są nam obce, a wręcz niepokojąco prawdopodobne.

https://youtu.be/zEWqhH7x1_c

June to Podręczna, kobieta, której przekleństwem i błogosławieństwem jest jej płodność — możliwość urodzenia dziecka to w Opowieści podręcznej wartość najwyższa. Bohaterka w brutalny sposób zostaje odłączona od męża i małej córeczki, by w nowopowstałym, totalitarnym kraju służyć jako rozpłodowa klacz. Przywdziewa czerwień, rezygnuje z własnej tożsamości i jest zmuszona do odgrywania kluczowej roli w starotestamentalnym rytuale zapładniania. Inne kobiety w tym okrutnym, fanatycznym świecie również spełniają pewne funkcje. Uprzedmiotowione mogą zostać Martami — służącymi lub Żonami — kobietami wpływowych partnerów i matkami powitych przez Podręczne noworodków. Wszystko sprowadza się do jak najsilniejszego zaznaczenia pozycji mężczyzny — niemal boga, któremu płeć przeciwna ma służyć, którego ma słuchać i któremu ma być w pełni uległa.

To historia o patriarchalnej fiksacji na punkcie odebrania kobietom wszelkich możliwych praw, pozbawienia ich nie tylko wolności, ale również pełnego zmuszenia do rezygnacji z samych siebie. Uważam, że zarówno serial, jak i książka, to pozycje obowiązkowe dla każdego.

Gilmore Girls

Klimat małego amerykańskiego miasteczka, początek wieku, a wraz z nim telefony z antenką i wypożyczanie filmów na wideo — Gilmore Girls to prawdziwy powrót do przeszłości. Tę sentymentalną podróż odbywamy z trzema pokoleniami kobiet — najmłodszą Rory, jej matką Lorelai i babcią Emily. Każda wychowywała się w innym momencie społeczno-obyczajowym Stanów Zjednoczonych, są więc od siebie różne, a to stanowi jeden z fundamentów fabularnych produkcji.

Obserwujemy nastoletnie zmagania głównej bohaterki, jej pierwsze miłości i drogę do odkrycia własnego ja w dynamicznie zmieniającym się świecie. Matka Rory i jednocześnie najlepsza przyjaciółka to kobieta, która urodziła młodo, a dorastanie córki i nieuchronnie zbliżający się moment wypuszczenia pisklęcia z gniazda sprawiają, że sama również poszukuje własnych ścieżek. I w końcu nestorka rodu — konserwatywna i nieustępliwa — stara się nadążyć za własną latoroślą oraz wnuczką, co jest trudne, ale możliwe.

To serial idealny na długie wieczory z kubkiem gorącej herbaty w dłoni — przenosi swoich widzów do nieco staromodnego już dzisiaj świata, jednak ten kontrast pomiędzy życiem kobiet dzisiaj a wtedy, tylko umacnia w przekonaniu, jak wiele osiągnęłyśmy, ile możemy oraz co jeszcze przed nami.

Aleksandra Plichta
Aleksandra Plichta
Zagorzała fanka podcastów true crime, zapalona czytelniczka książek o millennialsach i wierna miłośniczka powrotów do seriali sprzed lat. Tonie pod naporem stosu powieści do przeczytania i długiej listy rzeczy do obejrzenia, a to wszystko w rytm soundtracku złożonego z utworów, które królowały w latach 80.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu