Początek egzorcyzmów „Egzorcyzmy siostry Ann” – recenzja filmu

-

Za możliwość obejrzenia filmu Egzorcyzmy siostry Ann dziękujemy Kinu Helios i Monolith Films

Filmy, w których pojawia się temat egzorcyzmów, od zawsze były brane przez odbiorców z pewną dozą niepewności i przymrużeniem oka niezależnie od nastawienia do wiary. Czy w przypadku produkcji Daniela Stamma można mówić o czymś nowym?

Egzorcyzmy siostry Ann, jak możecie domyślić się po samym tytule, to opowieść o siostrze Ann, która dostała pozwolenie od kościoła katolickiego na wykonywanie egzorcyzmów. W końcu oczywistym jest fakt, iż nie każdy jest odpowiedni, by to robić, gdyż nawet dotąd proces selekcji takiego kandydata bywa czasochłonny i jednocześnie bardzo skomplikowany. Uprawnienia do wypędzania demonów mają jedynie biskupi albo mianowani przez nich kapłani, którzy spełniają określone wymagania i na poważnie podchodzą do całego procederu. 

Stary pomysł a nowa historia

Formalnie kobietom nie pozwalano na to, by zajmowały się egzorcyzmami, lecz tutaj otrzymujemy pierwszą niewiastę, w jakiej wykładowca dostrzega potencjał i stwierdza, że czas zmienić zasady gry wojny z demonami i złem na ziemi. 

Siostra Ann zostaje wpuszczona do mocno elitarnego i zdominowanego przez mężczyzn środowiska, gdyż w końcu trzeba spróbować czegoś innowacyjnego w trwającej od stuleci walce. Oczywiście wzbudza to kontrowersje, ale i daje też nowatorskie możliwości, zwłaszcza w świecie, gdzie demony i opętania są czymś, co ewidentnie wymyka się spod kontroli. 

I jasne, fabuła, jaką tutaj przedstawiono, to alternatywna wersja padołu ziemskiego, jednak czuć z każdą chwilą, że jakikolwiek element składa się na coś bardzo przerażającego. Nie jest to historia oparta na faktach niczym w opowieściach znanych demonologów Warrenów, lecz pomimo tego równie mocno trzyma nas w napięciu. 

Oczywiście wątek egzorcyzmu to nie wszystko, co tam znajdziemy 

W filmie, gdzie serce fabuły stanowi temat egzorcyzmów, nie można było zapomnieć o tym, by w produkcji znalazło się coś drugorzędnego, a w tym wypadku to akurat dobrze wpleciony wątek rozwoju głównej protagonistki. Wspominam o tym dlatego, iż bez tego często nie idzie zrozumieć dynamiki relacji między herosami, a to w niektórych momentach wręcz buduje uzupełniająco i tak już gęsty i bardzo przerażający klimat. 

To horror pełen sprawdzonych pomysłów

Ten film to produkcja, jaka ma warunki być rozpatrywana jako coś klasycznego, jak Constantine, seria Obecność czy Naznaczony. Mamy tu mieszankę ciekawych postaci, zmieszaną co jakiś czas z klasycznymi jump scare’ami, a do tego nie wolno zapomnieć o świetnej i klimatycznej muzyce, która łączy to wszystko ze sobą w jedną spójną całość. 

Oczywiście trzeba zaznaczyć w tym miejscu pewną rzecz. Mianowicie, Egzorcyzmy siostry Ann to film dla każdego, jednak na pewno lepiej odbiorą go fani gatunku, a sceptycy motywu przewodniego mogą się od tej produkcji odbić.  

Film, gdzie reżyser wie, co robi 

Są produkcje, w jakich mamy do czynienia z reżyserem, który wie, za co takiego się zabrał. Dla przykładu, James Wan udowodnił, że tematy poruszane w Obecności stały się dla niego inspiracją do stworzenia czegoś sensownego. Tutaj jest podobnie, ponieważ reżyser niemieckiego pochodzenia ponownie udowadnia, że wie, w jaki sposób przestraszyć odbiorcę swojego dzieła. Widać, iż dla niego opowiadanie historii i horroru to mieszanka idealna, gdyż w jego filmie, że miał pomysł i starał się, by zrealizować go jak najlepiej. 

Do kogo więc trafi taka produkcja?

Jak pisałem wcześniej, zagadnienie egzorcyzmów to coś, czegóż dla wielu trwa jako kwestia tabu lub sceptycyzmu, a to sprawia dodatkowo, że nie każdy pójdzie sprawdzić tę produkcję, a szkoda, bo dostajemy naprawdę solidny kawał kina pełnego strachu. 

Dostajemy bardzo dopasowane do siebie elementy, które egzystowały w porządnie przemyślanej całości, tak, by przestraszyć odbiorcę niezależnie od podejścia do tego, cóż przedstawia nam wątek fabularny, oraz stosunek do przekonań religijnych. 

Dla wielu może to po prostu solidna i straszna, ale dobrze wykreowana historia, do której zawsze wolno wrócić, a dla kogoś innego następna pozycja do zaliczenia na liście podpisanej „dobry horror”. 

Tytuł w oryginale: Prey for the Devil

Reżyser: Dalniel Stamm 

Rok Produkcji:  2022

Czas trwania: 1 godz. 33 min.

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Egzorcyzmy siostry Ann to klasyczna produkcja z horrorów z ciekawym wątkiem fabularnym i realizacją w jednym, która na pewno będzie niecodziennym doświadczeniem filmowym.  
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Egzorcyzmy siostry Ann to klasyczna produkcja z horrorów z ciekawym wątkiem fabularnym i realizacją w jednym, która na pewno będzie niecodziennym doświadczeniem filmowym.  Początek egzorcyzmów "Egzorcyzmy siostry Ann" - recenzja filmu