Straszliwa zaraza. „Batman. Epidemia” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego komiksu Batman. Epidemia do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Egmont.

Straszny wirus, miasto pogrążone w chaosie i jeden wielki bałagan społeczny… Przypomina się komuś ten “piękny” okres pandemii? Bo jeśli tak, to dobrze, chociaż to recenzja komiksu Batman. Epidemia. Czy warto pochylić się nad nowością od Egmontu? 

Mroczny Rycerz tym razem staje przed wyzwaniem, które może go pokonać. Epidemia eboli dziesiątkuje miasto i transformuje je nie do poznania. Co najprawdopodobniej jeszcze będzie nie tak i zmieni Gotham? Rozpoczyna się wyścig z czasem, którego nikt nie chce przegrać. Stawka w końcu jest za wysoka. 

Niecodzienni bohaterowie 

Wyobraźcie sobie, że sytuacja jest na tyle dramatyczna, iż ze splotu takich, a nie innych wydarzeń tworzy się nam niecodzienna opowieść. W końcu Batman z założenia pracuje sam. Jednak tym razem nie da sobie rady, ponieważ sprawa ta wymaga wsparcia. Zwłaszcza takiego, którego byśmy się w jego przypadku nie spodziewali. Mroczny Rycerz łączy siły z Catwoman, Nightwingiem oraz Robinem, wraz z Azraelem poszukują początku tego całego chaosu. 

Makabra sercem opowieści? Czy coś takiego ma sens? 

Bez wątpienia tak. Serce komiksu to wspomniana epidemia, a zagrożenie, jakie jest z nią związane, wylewa się wręcz z kart komiksu. Trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej po ostatnią stronę. To nad wyraz kluczowe, zwłaszcza że ten tom jest dość obszerny, ponieważ ma pięćset pięćdziesiąt dwie strony, a opowieść stworzona przez autorów wciąga nas coraz mocniej i nie chce puścić. 

Ten komiks to czysta makabra! 

To jeden z tych komiksów, który zapadnie czytelnikowi w pamięci, ponieważ rysunki wręcz ociekają śmiercią, a makabra wyskakuje z kart niczym nakręcana zabawka z pudełka. Twórcy nie boją się zaprezentować tego cierpienia, chaosu i śmierci wiszącej nad mieszkańcami miasta. 

Widać, że realizacja graficzna tej pozycji była świetną okazją do tego, by przedstawić swój talent. Każda z kart zwiększa klimat, który wręcz przyprawia o ciarki, im dalej, tym mroczniej i mocniej wyciskano z kart koszmar skonstruowany w scenariuszu. Twórcy po prostu stworzyli groteskę, co udowadnia każda z ilustracji zawarta w tej pozycji. 

Opowieść to zabawa perspektywą

Jeśli wykonanie to mało, by sięgnąć po lekturę, to jeszcze zostaje fakt, w jaki sposób prowadzą opowieść. Oczywiście pierwszym strategią opowiadania nam fabuła, to od strony Batmana i jego pomagierów, a ci nie są standardowymi postaciami, co pojawiaja się obok gacka, a nie na przeciw niego. W końcu ktoś musi znaleźć metodę na pozbycie się tego całego koszmaru. 

Druga to efekt wirusa szalejącego w Gotham i tego, jaki to posiada wpływ na metropolię oraz jego mieszkańców. Nie można zapomnieć również o tych, którzy dzierżyli z tego wszystkiego zysk. Opowieść ta trzyma w napięciu, a stawką  jest ludzkie życie – centrum wątku fabularnego. 

Koncepcja przemyślana od początku do końca? 

Batman. Epidemia to dowód na to, że zabawa tempem i stylem graficznym, który nie zmienia się z biegiem fabuły, była dobrym posunięciem, by nie zepsuć klimatu śmierci i makabry będących tak naprawdę wisienką na trocie i niezbędnymi elementami świetnie przemyślanej historii.

Dodatkowo mam wrażenie, że twórcy od samego początku chcieli przerazić, pokazać naturę ludzką w okresie takich mrocznych czasów, a tymi bywa epidemia. Jednak pewne okazuje się też to, że nie posiadali oni na pewno przeczucia, że opowieść, jaką stworzą, będzie dziś bardziej aktualna niż w czasie, kiedy publikowano go, zanim ukazał się w takim wydaniu, o którym teraz piszę. 

Ten komiks trzeba znać! 

Jeśli miałbym wybierać komiksy, które mogę polecać czytelnikom, to na pewno wskazałbym Epidemię, ponieważ dawno nie czytałem tak wciągającej historii z tak świetnie tworzonymi grafikami pełnymi makabry i chaosu. 

Wspomniałem wcześniej, że to bardzo długi komiks, lecz to nie problem, ponieważ wszystko się z sobą zgrywa się tak, iż płyniemy przez następne strony i z biegiem opowieści chcemy wiedzieć coraz więcej, aż w pewnym momencie dowiadujemy się, że to już koniec dobrej lektury.

batman epidemiaTytuł: Batman. Epidemia

Scenarzyści:  Dennis O’Neil, Alan Grant, Doug Moench

Ilustrator: Kelley Jones, Barry Kitson, Vince Giarrano

Liczba stron: 552

Wydawnictwo: Egmont

EAN: 9788328165076

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

"Batman Epidemia" to bez wątpienia ciekawa pozycja dla fanów Mrocznego Rycerza, ale również dobry komiks na lekturę, bez zastanowienia, czy wpisuje się on w inne jego przygody
Karol Riebandt
Karol Riebandthttp://improbite.pl/
Gość, do którego dzwoni Rick, gdy Morty ma wolne. Maruda i gracz, ale nie pogardzi też dobrym komiksem i książką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Batman Epidemia" to bez wątpienia ciekawa pozycja dla fanów Mrocznego Rycerza, ale również dobry komiks na lekturę, bez zastanowienia, czy wpisuje się on w inne jego przygodyStraszliwa zaraza. „Batman. Epidemia” – recenzja komiksu