O empatii w świecie licealistów. „Najgłośniej krzyczy serce” – recenzja książki

-

Okres dojrzewania, gdy z dzieci stajemy się dorosłymi, to etap pełen ekscytacji, emocji i zachodzących w naszych ciałach oraz umysłach przemian. Nie zawsze jest czasem łatwym i wypełniony jedynie radosnymi momentami. Młodzi ludzie mają wyjątkowo plastyczne umysły, podatne na kształtowanie oraz wrażliwe na bodźce. Najgłośniej krzyczy serce to opowieść o tym, jak bardzo słowa i czyny innych potrafią wpłynąć na myślenie i sposób postrzegania siebie i świata. 
Obraz serca

We Need YA wie, jak wydawać książki dla młodzieży. Ich publikacje są prawdziwymi kąskami dla okładkowych srok. Nie inaczej jest w tym przypadku. Najgłośniej krzyczy serce ma uroczą, bardzo młodzieżową i estetycznie wykonaną okładkę w pastelowym, różowym kolorze. Co sprawia, iż możemy odnieść błędne wrażenie, że będzie to kolejne lekkie szkolne love story. Jednak to tylko pozory. Wątek romantyczny oczywiście występuje w tej pozycji. Jednak nie on jest najistotniejszy, to jedynie niezbędny element tego typu powieści. 

Najgłośniej krzyczy serce opowiada historię dwóch osób. Niny, uzdolnionej młodej dziewczyny kochającej muzykę i taniec, jednak mającej problemy z akceptacją swojego ciała. Z racji na bardzo szczupłą sylwetkę stała się ona obiektem drwin, co w dużym stopniu wpływa na jej samoocenę. Ogromnym wsparciem dla niej jest jej przyjaciółka Magda. Silna osobowość mająca swoje zdanie na wiele tematów. 

Drugim głównym bohaterem jest Kacper. Szkolny outsider powtarzający rok z powodu wagarów. Jednak czy problemy w nauce to jedynie wynik lenistwa i braku ambicji? 

Narracja podzielona jest pomiędzy te dwie osoby. Poznajemy ich myśli, emocje i problemy, z jakimi muszą się mierzyć. Postacie wykreowane przez autorkę są bardzo realistyczne, co jest ogromnym plusem. Czytając powieść obyczajową, nieważne do kogo adresowaną, liczę na to, by bohaterowie byli tak realni jak tylko się da. I tutaj się to udało.

Krzyk serca

Jestem rozdarta, myśląc i pisząc o tej książce. Niewątpliwie tego typu pozycje powinny powstawać. Na takie tematy powinno się pisać. Nie można milczeć, bowiem kwestia bullyingu, przemocy psychicznej i fizycznej, zarówno aktywnej, jak i biernej, jest niebywale istotna. Problem ten istnieje od wielu, wielu lat i zapewne wciąż będzie istniał, tak długo jak będziemy na to pozwalać. Tyle mówi się o tolerancji, empatii, wspieraniu się wzajemnie i licealnych przyjaźniach. Jednak prawda jest taka, iż dla wielu młodych ludzi, którzy zmagają się z przemianami zachodzącymi w ich ciałach, liceum to piekło pełne oprawców. Wyśmiewanie, często okrutne żarty, molestowanie i maltretowanie, zarówno na tle psychicznym, jak i fizycznym, dotyka niemal każdego. Każdy z nas był kiedyś obiektem niestosownego dowcipu. Niektórzy jednak muszą je znosić codziennie. Dodajmy do tego presję nauczycieli i rodziców oraz burzę hormonów, wpływającą nie tylko na wygląd, ale też na myśli i emocje. I o tym właśnie jest ta książka. O radzeniu sobie z tym wszystkim. A raczej próbie radzenia sobie. Walce o zachowanie siły potrzebnej do przetrwania. Przezwyciężaniu bólu, jaki potrafią zadać słowne ciosy rówieśników. Samoakceptacji oraz depresji wśród młodzieży. O przyjaźni i miłości. Również o byciu ofiarą, ale ofiarą, która ma dość cierpienia. I pod tym względem, emocjonalnego oddania tego, czym dla wielu z nas jest dorastanie, Najgłośniej krzyczy serce to rewelacyjna książka. 

Muzyka serca

No dobrze, spójrzmy jednak na Najgłośniej krzyczy serce bez emocji. Nie jest to proste dla kogoś, kto doświadczył tego co bohaterowie powieści. Jednak aby ocena książki miała sens, trzeba się postarać przełączyć pstryczek na pozycję OFF.

Powieść Martyny Senator nie wpasowuje się w zakres moich głównych zainteresowań literackich. Po książki młodzieżowe z kategorii obyczaj sięgam niebywale rzadko. Zazwyczaj są one dla mnie mdłe. Należy jednak pamiętać, iż wiek czytelnika oraz jego historia mają niebywały wpływ na odbiór poznawanych przez niego pozycji. Może dlatego tym razem nie czułam znudzenia? 

Historia została nakreślona w sposób dość schematyczny, jednak spójny. Opisane zdarzenia nie zszokowały mnie. Wiem, że tego typu sytuacje miały i mają miejsce w wielu szkołach. Wiem też, że bywa dużo gorzej. Być może, gdyby bohaterzy zostali bardziej doświadczeni przez los, a raczej przez swych oprawców, książka miałaby jeszcze silniejszy wydźwięk i poruszyła nie tylko te osoby, które przeżyły to co Nina? Bo to właśnie największy, moim zdaniem, minus tej publikacji. Jest bardzo emocjonująca, jednak tak naprawdę dotknie czułych strun u tych, co przeżyli podobne, a być może nawet takie same jak protagoniści przykrości. Możliwe jednak, że otworzy oczy tym, którzy byli oprawcami, choćby biernymi (bądźmy szczerzy, kto z nas choć raz nie zaśmiał się z czyjegoś żartu na temat innej osoby?). Jednak osobom, które nie przeżyli osobiście podobnych sytuacji, książka może wydać się nijaka.

Technicznie pozycja  została dobrze napisana. Na duży plus zasługuje jednak wpleciony do historii motyw muzyki, który odgrywa tutaj ogromna rolę. Niesamowity klimat budowało odsłuchiwanie wspomnianych na kartach powieści utworów. Zwłaszcza nieco niepokojące produkcje Audiomachine w wyjątkowy sposób wzbogacały odbiór czytanego tekstu. 

Podsumowując, książka Najgłośniej krzyczy serce Martyny Senator, wydana nakładem We Need YA, to powieść obyczajowa dla młodzieży, przy czym poruszy również serca starszych osób, którzy będą potrafili zrozumieć przeżywany przez bohaterów dramat. Pod względem ładunku emocjonalnego i grania na uczuciach czytelnika pozycja ta bardzo dobrze spełnia swoją rolę, ale jedynie wtedy, gdy odbiorca przedstawionej historii ma odpowiedni bagaż doświadczeń. Technicznie napisana jest poprawnie, jednak bez większych zaskoczeń. Niemniej to pozycja warta uwagi, bowiem porusza niebywale istotny temat przemocy wśród nastolatków. A o tym należy pisać. O tym należy mówić. Głośno. Może nawet krzyczeć. 

Ocena tej książki nie jest rzeczą prostą. Jej odbiór to bowiem zbyt indywidualna sprawa. W tym przypadku nie da się być w stu procentach obiektywnym. Bo albo przeżyłeś podobne sytuacje co bohaterowie i zrozumiesz targające nimi emocje, albo nie. Pod względem ładunku emocjonalnego zasługuje na mocne 8/10, technicznie jednak to takie naciągane 7/10. Uznajmy więc, iż moja ogólna ocena Najgłośniej krzyczy serce wynosi 8 na 10 punktów.

O empatii w świecie licealistów. „Najgłośniej krzyczy serce” – recenzja książki

 

Tytuł: Najgłośniej krzyczy serce

Autor: Martyna Senator

Liczba stron: 400

Wydawnictwo: We Need YA

ISBN: 9788366570252

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

"Najgłośniej krzyczy serce" nie jest książką idealną. Natomiast to pozycją bardzo emocjonującą, która trafi do serc wielu osób, a jednocześnie dla wielu będzie nijaka. Jednak warto po nią sięgnąć. Dla samej świadomości tego, jak ciężkim czasem może być okres dojrzewania. Jak łatwo swoim zachowaniem i słowami wpłynąć na innego człowieka, zranić go i doprowadzić na skraj wytrzymałości. Jak okrutni dla siebie potrafią być rówieśnicy i łatwo jest nam czasem oceniać, nie znając historii drugiej osoby.
Paulina Komorowska-Przybysz
Paulina Komorowska-Przybysz
Mól książkowy, marzący o wydaniu własnej książki, zapalony gracz konsolowy i planszówkowy o zapędach artystycznych i zamiłowaniu do rękodzieła. Wychowana na Gwiezdnych Wojnach, Obcym i książkach Stephena Kinga. Trochę roztrzepana, często zbyt szczera i nieustannie ciekawa świata.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Najgłośniej krzyczy serce" nie jest książką idealną. Natomiast to pozycją bardzo emocjonującą, która trafi do serc wielu osób, a jednocześnie dla wielu będzie nijaka. Jednak warto po nią sięgnąć. Dla samej świadomości tego, jak ciężkim czasem może być okres dojrzewania. Jak łatwo swoim zachowaniem i słowami wpłynąć na innego człowieka, zranić go i doprowadzić na skraj wytrzymałości. Jak okrutni dla siebie potrafią być rówieśnicy i łatwo jest nam czasem oceniać, nie znając historii drugiej osoby. O empatii w świecie licealistów. „Najgłośniej krzyczy serce” – recenzja książki