Codzienne życie bimbrowników. „Moonshine Inc.” – recenzja gry

-

Jestem dość wybredna, jeśli chodzi o świat gier – średnio trawię symulatory. Czasem jednak zdarza mi się sięgnąć po coś ciekawego – na przykład fantastyczne Potion Craft. Podobną do tego tytułu koncepcję miało najnowsze Moonshine Inc. – nic dziwnego, że z ochotą po niego sięgnęłam. To pierwszy symulator pędzenia bimbru, z jakim się spotkałam, który w szczególności kładzie niemały nacisk na realizm. Jakie są moje wrażenia z tej gry?

Moonshine Inc. rozpoczyna się od ładnej cutscenki. Siostra głównego bohatera opowiada jego historię. Protagonista uciekł z małej, zapuszczonej mieściny do wielkiego miasta. Wkręcił się tam w nielegalne biznesy i szemrane towarzystwo. W krótkim czasie jego zespół został schwytany przez policję. Nasz bohater jest jedyną osobą, która uszła przed funkcjonariuszami. Przestraszony i zmuszony do ucieczki chłopak, umknął w rodzinne strony, gdzie otworzyła się przed nim możliwość rozpoczęcia kolejnego biznesu – tym razem bimbrowniczego. Bohater postanowił założyć go w kooperacji z siostrą i dalekim wujkiem (pradziadem). Naszym zadaniem – jako graczy – jest rozkręcać nielegalny biznes, wzbogacać się i nie dać się złapać policji.

Moonshine Inc.
Moonshine Inc.

Jak to działa?

Gra jest podzielona na rozdziały. W każdym następnym etapie odblokowujemy kolejne metody pędzenia bimbru, sprzęt oraz składniki. Widok z lotu ptaka przypomina stare gry RTS – gracz ma kontrolę nad pracownikami bimbrowni, oddelegowuje ich do zadań. Można przyspieszać czas rozgrywki, nawet ośmiokrotnie. Metodą prób i błędów poszukujemy jak najlepszej receptury na dany alkohol. Na jakość pędzonego bimbru wpływa między innymi stan techniczny sprzętu, dlatego urządzenia powinny być utrzymane w doskonałym stanie. Gracz wczuwa się w głównego bohatera i odczuwa podobną presję – czas to pieniądz. Po wyprodukowaniu alkoholu może wysłać go – za pośrednictwem kierowcy – do jednej z trzech stancji, gdzie nastąpi długoterminowa sprzedaż. Mamy również czasami możliwość dowózki bimbru do określonej osoby (to jednorazowy zastrzyk gotówki). Także w tej kwestii widać siłę pieniądza – im lepszy i bardziej pojemny samochód, tym więcej alkoholu jesteśmy w stanie przewieźć. Nie zapominajmy, że cały biznes jest prowadzony nielegalnie, po cichu. Gracz nie może wzbudzać podejrzeń u policji, za wszelką cenę musi unikać rozgłosu wśród funkcjonariuszy.

Moonshine Inc.
Moonshine Inc.

Pędzenie bimbru – nic trudnego?

Pędzenie bimbru i innych alkoholi jest podzielone na kilka etapów: decyzję o doborze składników (maksymalnie trzech), fermentację, destylację, butelkowanie. Dobór dodatków to jedno z najważniejszych zadań – to one decydują, jaki alkohol stworzymy oraz w jakie smaki pójdziemy. Gracz ma możliwość wyboru spośród ponad pięćdziesięciu składników (łącznie, odblokowują się stopniowo), to jednak nie wszystko. Musi on także zwrócić uwagę na użyty sprzęt (im lepsze urządzenia, tym lepszy końcowy produkt) oraz rodzaj drożdży (wydobywają smak z alkoholu), a na sam koniec wybiera, który z pracowników bimbrowni stworzy alkohol.

Podczas fermentacji gracz decyduje, ile doda cukru oraz wody (im więcej cieczy, tym mniejsza moc alkoholu). Ważne jest także określenie czasu fermentacji – im dłużej to zajmie, tym więcej smaku i mocy wydobędziemy z alkoholu.

Destylacja to odejmowanie smaków z alkoholu. Tutaj gracz kontroluje aromaty i moc – tak, by alkohol jak najlepiej trafił w daną recepturę. Bimber można podgrzać na dużym ogniu (mniejsza kontrola) lub małym (większa kontrola).

Ostatni etap to butelkowanie, podczas którego mamy podgląd, jak bardzo smakowo udało się wstrzelić w aromat wybranej receptury. Można wtedy wzmocnić lub osłabić alkohol, nadać mu nazwę oraz ustalić jego cenę.

Moonshine Inc.
Moonshine Inc.

Dobry pracownik to skarb

Biznes bimbrowniczy nie będzie się kręcił bez pracowników. Zanim rozpocznie się rozgrywka, należy zatrudnić kilku. Każdy z nich ma negatywne, pozytywne oraz mieszane cechy. Faza negocjacji to pierwszy etap procesu werbowania. Ustalamy tygodniowy zarobek oraz ewentualną premię na start – balansując między tymi dwoma aspektami mamy procentową szansę na zgodę na zatrudnienie.

Każdy z pracowników rozpoczyna swoją działalność zawodową od pozycji czeladnika. Po osiągnięciu odpowiedniej liczby punktów doświadczenia, gracz – jako założyciel i główny dowodzący w bimbrowni – może przekwalifikować ich na trzy profesje: osobę produkującą alkohol, osobę czyszczącą sprzęty robocze oraz kierowcę.

Nie daj się złapać policji

Gracz musi uważać, by nie dać się złapać policji. Są cztery progi globalnego zainteresowania funkcjonariuszy, a rozgrywka rozpoczyna się od pierwszego poziomu. Jeśli dojdziemy do ostatniego, oznacza to, że bimbrownicy zostali schwytani – a zatem to koniec gry.

Osoba grająca musi być również uważna podczas zakupów w okolicznym sklepie, gdzie nabywa składniki i przedmioty niezbędne do pędzenia bimbru. Niektóre z produktów są pod obserwacją policji – na skutek ich częstego i licznego kupowania, będzie rósł pasek zainteresowania funkcjonariuszy. Kiedy osiągnie on maksymalny poziom, resetuje się i rośnie globalne zaciekawienie policji.

Należy być także ostrożnym na stancjach – tam też rośnie dociekliwość funkcjonariuszy (w skali do dziesięciu). Im większy jego poziom, tym więcej zarówno pozytywnych perków (ceny alkoholu w danych miejscach rosną), jak i negatywnych (im więcej sprzedanego alkoholu, tym wolniej przebiega sprzedaż).

Czy warto zagrać w Moonshine Inc.? Zalety i wady gry

Jak najbardziej! Mam bardzo pozytywne odczucia względem gry. Przypominała mi stare RTS-y z dawnych lat, w których uwielbiałam się zagrywać. Tytuł rozwija zdolności logiczne, bowiem bez myślenia w Moonshine Inc. ani rusz.

Niestety, jest to gra dość trudna. Nawet zaawansowani gracze mają problem z pędzeniem bimbru i balansowaniem na przepaści biznes – policja. Zdarzają się również błędy, na przykład przy poruszaniu postacią. Widać, że gra nie była poddana wielu testom manualnym i automatycznym i powinna jeszcze zostać dopracowana przez środowisko QA. Kolejną wadą tej produkcji jest powtarzalność rozgrywki – jeśli zrozumiemy już mechanizmy gry, każdy rozdział wygląda bardzo podobnie.

Siła Moonshine Inc. to jednak nie wybitna fabuła, tylko zabawa w receptury i żonglowanie między policją a nowym zarobkiem. Jeśli lubicie takie klimaty, zagrajcie!

Krok za krokiem, wspomnienie za wspomnieniem. „South of the Circle” – recenzja gry

  • ładna grafika i wpadająca w ucho muzyka,
  • mnóstwo zabawy przy kombinacjach alkoholi,
  • żonglowanie, by nie wpaść w ręce policji, a jak najwięcej sprzedać.

Krok za krokiem, wspomnienie za wspomnieniem. „South of the Circle” – recenzja gry

  • po poznaniu jednej receptury działanie za zasadzie kopiuj-wklej,
  • dużo błędów,
  • powtarzalność rozgrywki.

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Z czystym sumieniem polecę tę grę każdemu, kto lubi symulatory i wielogodzinne zabawy nad różnymi zmiennymi – w celu kombinowania, szukania nowych rozwiązań. Pomysł o bimbrownikach – bardzo interesujące i nietypowe!
Dominika Chmielewska
Dominika Chmielewska
Za dnia copywriterka, po zmierzchu maniaczka dram i kina azjatyckiego. Podobno interesuje ją kultura w pełnej krasie – od dziecka czyta książki i fanfiki, pochłania filmy i seriale wszelakiej maści, uwielbia musicale (wiwat Hamilton!) i teatr. Czasem nawet pogra w gry. Nie pogardzi dobrym RPG. Uczy się czeskiego i koreańskiego. Miewa niestabilne relacje z plastycznymi działaniami (ostatnio garncarstwo i haft) - raz je porzuca, a potem wraca. Nie wyobraża sobie dnia bez kubka kawy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Z czystym sumieniem polecę tę grę każdemu, kto lubi symulatory i wielogodzinne zabawy nad różnymi zmiennymi – w celu kombinowania, szukania nowych rozwiązań. Pomysł o bimbrownikach – bardzo interesujące i nietypowe!Codzienne życie bimbrowników. "Moonshine Inc." – recenzja gry