Lato sprzyja nastoletnim miłościom. „Nasze wspólne lato” – recenzja mangi, tomy 1-2

-

Za przekazanie egzemplarzy recenzenckich mang Nasze wspólne latodo współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Kotori.

Lato. To wyjątkowy czas, w szczególności dla uczniów i studentów – wolność od nauki, podróże, więcej czasu ze znajomymi i rodziną. W przypadku Chiharu i Wataru, dwóch protagonistów Naszego wspólnego lata, sezon letni jest momentem, w którym ich kiełkujące uczucie może rozkwitnąć. Cieszę się, że dostałam możliwość przeczytania dwóch tomów serii autorstwa Nagisy Furuyi. Czy warto sięgnąć po mangi Nasze wspólne lato? Komu mogą się one szczególnie spodobać?

Chiharu i Wataru studiują w Tokio, jednak na innych uczelniach. Chłopcy są zapracowani – Chiharu pracuje na część etatu w kinie, natomiast Wataru, miłośnik obcych języków, udziela korepetycji. Nie mają zbyt wiele czasu dla siebie nawzajem, a dodatkowo ukrywają swój związek – nie mówią o nim ani przyjaciołom, ani rodzinie, ani kolegom z pracy. Jako czytelnicy, jesteśmy świadkami początkowych etapów ich relacji dwojga głównych bohaterów.

Lato jako synonim rodzącego się uczucia

Na wstępie warto wspomnieć, że Nasze wspólne lato to shounen-ai, nie yaoi, zatem nie pojawią się tu sceny intymnych zbliżeń – chociaż można takowe podejrzewać. Nawet liczbę pocałunków między zakochanymi chłopcami da się policzyć na palcach jednej ręki. Należy więc mieć na uwadze, że nie spodoba się to każdemu.

Nagisa Furuya w swoich mangach skupiła się na ukazaniu rozwijającej się miłości. Jesteśmy świadkami, jak słodkie, nieskalane, nastoletnie uczucie przeradza się w głębszą, bardziej intymną relację – acz wciąż niewinną. Nic dziwnego: chłopcy bowiem dopiero dorastają, realizując kolejne lata studiów (każdy tom to lato po jednym roku akademickim). Chciałabym, aby pojawiły się następne części, w których zobaczymy Wataru i Chiharu po studiach, jako coraz dojrzalszych mężczyzn. Być może wtedy moja ocena mangi byłaby wyższa – ale o tym zaraz.

Lato odgrywa niebanalną rolę w Naszym wspólnym lecie – jest synonimem czystego, niewinnego uczucia łączącego bohaterów. To przecież wtedy chłopcy mają najwięcej czasu dla siebie – na wspólne oglądanie filmów i pokazów fajerwerków, wycieczki, nocowanie. Właśnie rozpoczyna się lato, dlatego to najlepszy moment na zapoznanie się z serią Nasze wspólne lato – czytelnicy mogą się identyfikować z przeżyciami chłopców – przynajmniej pod względem czasu świata przedstawionego, lecz niekoniecznie pod względem ich psychiki i bolączek.

Niewinne, niepozorne, słodkie uczucie

W mangach brakuje mi „dojrzałego” uczucia dwóch dorosłych mężczyzn. Czytając kolejne rozdziały, czułam znużenie problemami głównych bohaterów, ponieważ były… proste, niewinne. Pierwsze ukłucia zazdrości, niepewność w uczuciach drugiej osoby, strach przed wypowiedzeniem imienia ukochanego – same błahe kłopoty, typowe dla nastolatków.

Być może moje znudzenie było nieadekwatne do sytuacji – to przecież shounen-ai, a nie seinen czy yaoi. Istnieje szansa, że po prostu nie jestem właściwym targetem takich mang jak Nasze wspólne lato, a ponadto mimowolnie porównuję wszystkie czytane mangi z tych gatunków do Zabawy w kota i myszkę Setony Mizushiro, mojej ulubionej pozycji tego typu.

Wydarzenia w Naszym wspólnym lecie ukazane są z perspektywy Chiharu. Mam wrażenie, że ów bohater zachowuje się jeszcze niewinniej od swojego ukochanego. Wataru myśli trochę o „intymnych” sprawach, jest bardziej otwarty na czułości. Chiharu z kolei zdawał się zatrzymać na poziomie piętnastolatka, dla którego zwykłe trzymanie za ręce stanowi wielkie wyzwanie. Prawdopodobnie kilka lat temu, kiedy byłam w wieku owego wstydliwego bohatera, bardziej bym rozumiała jego bolączki, jednak obecnie, jako dorosła kobieta, już nie potrafię.

Jestem natomiast pewna, że nastoletnie yaoistki mogą zidentyfikować się z jego psychiką i problemami, a przedstawione młodzieńcze rozterki trafią i do ich serc. Dlatego uważam, że najlepszą grupą docelową dla mang Nagisy Furuyi będą osoby w wieku szkolnym. Dorośli z kolei niekoniecznie mogą zachwycić się czy rozczulić narracją Naszego wspólnego lata.

Styl mangi dopasowany do tematyki

Muszę jednak przyznać, że kreska Nagisy Furuyi jest piękna – subtelne, delikatne linie idealnie wpasowują się w niewinne przesłanie mangi. Zdaje mi się, że mangaczka jest wprost stworzona do tak słodkich, niepozornych opowieści. Jej styl nie pasuje do mrocznych historii czy nawet dojrzałych yaoi, może też dlatego zdecydowała się na fabułę słodką, pełną błahych miłosnych rozterek, zamiast ciężkich, życiowych problemów.

nasze wspólne latoTytuł: Nasze wspólne lato

Autorka: Nagisa Furuya

Gatunek: romans, szkolne życie, shounen-ai

Wydawnictwo: Kotori

ISBN: 978-83-67386-36-4

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

Jestem skłonna polecić „Nasze wspólne lato” – lecz nie każdemu. To idealne mangi dla młodych, nastoletnich yaoistek, które szukają ciepłej opowieści o miłości dwóch chłopców. Starsze osoby mogą być rozczarowane.
Dominika Chmielewska
Dominika Chmielewska
Za dnia copywriterka, po zmierzchu maniaczka dram i kina azjatyckiego. Podobno interesuje ją kultura w pełnej krasie – od dziecka czyta książki i fanfiki, pochłania filmy i seriale wszelakiej maści, uwielbia musicale (wiwat Hamilton!) i teatr. Czasem nawet pogra w gry. Nie pogardzi dobrym RPG. Uczy się czeskiego i koreańskiego. Miewa niestabilne relacje z plastycznymi działaniami (ostatnio garncarstwo i haft) - raz je porzuca, a potem wraca. Nie wyobraża sobie dnia bez kubka kawy.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jestem skłonna polecić „Nasze wspólne lato” – lecz nie każdemu. To idealne mangi dla młodych, nastoletnich yaoistek, które szukają ciepłej opowieści o miłości dwóch chłopców. Starsze osoby mogą być rozczarowane.Lato sprzyja nastoletnim miłościom. „Nasze wspólne lato” – recenzja mangi, tomy 1-2