Marzenia kluczem do szczęścia. „W blasku nocy” – recenzja filmu na DVD

-

Czy w literaturze oraz filmach są przedstawiane takie melodramatyczne historie, bazujące na tych samych wątkach, opowiadane na wiele sposobów i mimo to nie nudzące odbiorców? Zdecydowanie tak. Takie założenie z pewnością przyjęła Trish Cook, decydując się na napisanie książki W blasku nocy, a także twórcy ekranizacji jej powieści.

Film wydaje się łudząco podobny do tego nakręconego na podstawie Ponad wszystko autorstwa Nicole Yoon. Pomysł na fabułę nie jest w tym przypadku oryginalny, ale należy do tych, które grają na uczuciach widza i zawsze będą go przyciągały. Również ja, niezrażona powtarzającym się schematem, zdecydowałam się obejrzeć ten film.

Słońce – zabójca

Nastoletnia Katie cierpi na niezwykle rzadką chorobę, która nie pozwala jej normalnie funkcjonować. W ciągu dnia nie wychodzi z domu, gdyż nawet najmniejszy promień słońca stanowi dla niej śmiertelne zagrożenie. Swoje odmienne życie wypełnia pasją – grą na gitarze oraz obserwowaniem przystojnego sąsiada – Chrisa, o którym nie może zapomnieć. W końcu, pewnej nocy, spotykają się i rozpoczyna się ich wspólna przygoda. Razem chcą przeżyć piękne chwile, ale czy dziwna przypadłość, która dotknęła Katie, nie przeszkodzi im w tym?

Marzenia kluczem do szczęścia. „W blasku nocy” – recenzja filmu na DVD
Kadr z filmu

Temat choroby w literaturze, filmach i w ogóle życiu, wzbudza wiele emocji. Od szoku i niedowierzania, po złość i współczucie. Historia Katie zmusza do refleksji, wzrusza i sprawia, że inaczej patrzymy na otaczający nas świat. Wyzwala poczucie wdzięczności za to, co mamy i za to, co nas ominęło, oszczędzając nam bólu i cierpienia. Niełatwo jest pogodzić się z okrutnym losem, ale nie jesteśmy w stanie go zmienić, więc trzeba zaakceptować to, co nam przyniósł i żyć tak, jakby każdy dzień miałby być ostatnim. Spełniać swe marzenia, kochać i być kochanym. Katie to osoba, której nie sposób nie polubić. Bella Thorne idealnie zagrała swoją rolę i razem z Patrickiem Schwarzeneggerem stworzyła piękny duet – może być on dla nas wzorem miłości i odwagi w dążeniu do szczęścia.

Spełnij swe marzenia

Zarówno Katie jak i Chris mają swoje marzenia, w których realizacji napotykają pewne trudności. Podczas seansu możemy obserwować jak wspólnie pomagają sobie w ich spełnianiu. Poznajemy również niezwykłe relacje dziewczyny z ojcem. Film ten ma kilka istotnych wątków pobocznych, które pozwalają lepiej poznać bohaterów. Pomimo rozgrywającego się w życiu dziewczyny dramatu, natrafiłam na miłe i zabawne sytuacje wywołujące uśmiech na twarzy i wprowadzające luźną atmosferę. Oglądanie uprzyjemniają także sceny wzbogacone nastrojowymi piosenkami – czym z pewnością będą zachwyceni miłośnicy muzyki. Wiem, że teraz prawie wszyscy znają język angielski, ale są jeszcze osoby, które nie potrafią zrozumieć ich słów w oryginale, dlatego zabrakło mi polskiego tłumaczenia tych tekstów. Takie rozwiązanie na pewno ułatwiłoby poddanie się klimatowi i wywołałoby więcej emocji. Niemniej jednak to mało istotne, a urozmaicenie tego typu wzbogaca przekaz i odbiór filmu.

Marzenia kluczem do szczęścia. „W blasku nocy” – recenzja filmu na DVD
Kadr z filmu

Początkowe wydarzenia nie zachwycają niczym szczególnym, ale mimo to przyjemnie jest obserwować, jak Katie poznaje Chrisa i jak rozwija się ich uczucie. Nie brak tu wywołujących ciepłe uczucia romantycznych scen. To film doskonały dla młodzieży – swoim stylem pasuje do realiów dzisiejszych nastolatków – ale także dla dorosłych – pokazuje piękno życia, którego zbyt często nie zauważamy, przytłoczeni codziennymi problemami. I chociaż pierwsza połowa seansu była po prostu zwyczajna – taka, jak wiele innych, to druga mnie nie rozczarowała i wydarzyło się to, na co czekałam od jego pierwszej minuty. Już myślałam, że mnie nie wzruszy aż tak bardzo, ale pomyliłam się i w pewnym momencie po prostu dałam ponieść emocjom. Tak – jest taka jedna scena, która wycisnęła łzy z moich oczu. I nawet jeśli nie należycie do wrażliwych osób, to przygotujcie sobie chociaż jedną chusteczkę, bo możecie jej potrzebować tak, jak ja. Piękno takich historii zawsze będzie przyciągać widzów. Mnie urzekło, pomimo schematyczności wydarzeń. Można je oglądać bez końca, a i tak wywołują masę emocji i uczuć, których nie sposób zamknąć w sobie.

Marzenia kluczem do szczęścia. „W blasku nocy” – recenzja filmu na DVD
Kadr z filmu

Polubiłam bohaterów W blasku nocy i razem z nimi przeżywałam spotykające ich trudności. Film ten jest wartościowy, interesujący, wywołujący ogromne emocje. Podczas jego oglądania można się uśmiechnąć i wzruszyć. Całość tworzy piękną historię o miłości, marzeniach i szczęściu. Uwielbiam takie tematy, a zobrazowane w dobry sposób zachęcają, by do nich wracać i polecać je innym. Nawet, jeśli podobne historie były już opowiedziane. Fani Ponad wszystko i Szkoły uczuć  nie będą rozczarowani.

 

Marzenia kluczem do szczęścia. „W blasku nocy” – recenzja filmu na DVD

 

 

Tytuł oryginalny: Midnight Sun

Reżyseria: Scott Speer

Rok powstania: 2018

Czas trwania: 1 godzina 31 minut

Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

1 komentarz

Popularne w tym tygodniu