Dokąd nocą tupta bóg? ,,Lore Olympus” – recenzja komiksu, tom 1

-

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego komiksu Lore Olympus do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu You&YA.

Mitologia grecka oferuje gotowy materiał pełen akcji, intryg i – przede wszystkim – zakazanej miłości. Wystarczy wspomnieć, że Neon Gods – pikantna wersja mitu o Persefonie i Hadesie autorstwa Katee Robert – nadal znajduje się w gatunkowej topce. Jeśli stawiacie wrażenia estetyczne wyżej niż erotyczne uniesienia, polecam zwrócić uwagę na Lore Olympus.

Plotkara na Olimpie

Decyzją matki Persefona – bogini wiosny – wychowywała się wśród śmiertelników. Po latach zdobywa zgodę na debiut w wielkim świecie. Współczesny Olimp to miejsce, którego z pewnością nie można nazwać nobliwą siedzibą bogów. Po zmroku zamienia się w istną jaskinię rozpusty. Nieśmiertelni prowadzą życie pełne imprez, intryg i – nierzadko – krwawych scysji. Na szczęście Persefona ma przewodniczkę – Artemidę. Pewnego wieczoru bogini zabiera ją na imprezę urodzinową Hery, na której wpada w oko samemu Władcy Podziemia – Hadesowi. Przy okazji uświęcona dziewica, ściągając na siebie uwagę gości, nieświadomie naraża się Afrodycie. Po ostro zakrapianej nocy, wskutek intrygi Erosa, budzi się w Podziemiach, a jej los nieodwracalnie splata się z ich królem. Czy uczucie rodzące się między Hadesem i Perfesoną ma szansę na powodzenie? A może prawdziwa miłość w świecie okrutnych bogów jest z góry skazana na porażkę?

Świeżym okiem

Swoją opowieścią o Hadesie i Persefonie Rachel Smythe zadebiutowała w serwisie WEBTOON. Komiks zajął pierwsze miejsce w portalowej topce oraz zdobył nagrodę Eisnera[1]. Nic dziwnego, że przykuł uwagę wydawców, także w Polsce. Na początku listopada, nakładem You&YA, imprintu wydawnictwa MUZA, ukazał się tom pierwszy, zawierający dwadzieścia pięć pierwszych odcinków cyklu. Autorka nadal czynnie publikuje na platformie WEBTOON, gdzie czytelnicy mogą poznać ciąg dalszy historii z wyprzedzeniem. Obecnie dostępnych jest dwieście dziewiętnaście odcinków zamkniętych w trzech sezonach.

Lore Olympus to nowatorski retelling dobrze znanego mitu o Persefonie i Hadesie. Zgodnie z najpopularniejszym przekazem córka Demeter została uprowadzona przez Władcę Podziemi, a później podstępem zmuszona do spędzania z nim kilku miesięcy w roku w Krainie Umarłych. Smythe odczarowuje negatywny obraz Hadesa, zaś jego związek z Persefoną czyni bardziej… konsensualnym.

Od razu warto zaznaczyć, że to historia dla starszych odbiorców, o czym autorka również ostrzega. Pojawiają się w niej wulgaryzmy, (subtelna, ale jednak) erotyka, przemoc zarówno psychiczna jak i fizyczna oraz inne wątki, które nie są odpowiednie dla młodych czytelników i mogą odrzucić wrażliwego czytelnika. W sumie, to nic zaskakującego. Przecież już na wczesnym etapie edukacji dowiadujemy się, że greckim bogom daleko było do świętości.

Akcję swojej opowieści Rachel Smythe osadza w świecie współczesnym. Zarówno Olimp, jak i Kraina Zmarłych przypominają pełne blichtru ulice Nowego Jorku. Bogowie mieszkają w loftach lub apartamentach na szczycie drapaczy chmur. Spotykają się w modnych miejscach i już od progu traktują je jak swoją własność. Ich hedonistyczna natura oraz despotyczne podejście do świata w znaczący sposób wpływają na przedstawioną historię. To nowatorskie spojrzenie na dobrze znane postacie z uwzględnieniem współczesnego rozumienia różnych zjawisk społecznych.

Nie taki Hades straszny

Persefona stanowi przeciwieństwo pozostałych Olimpijczyków. Nie bacząc na kontekst, można nazwać ją „naiwniaczką pierwszej wody”. Trzymana przez matkę pod kloszem nie zdążyła poznać okrucieństwa świata. Z natury jest pełna ciepła, empatii i wrażliwości – niczym wiosna, której patronuje. Jej pierwsze doświadczenia ze światem bogów są – delikatnie mówiąc – nieprzyjemne. Choć stara się zdobyć sympatię otoczenia, wciąż wpada w kłopoty. To między innymi jej nieporadność wzbudza współczucie i instynkt opiekuńczy w Hadesie.

Jej współlokatorką jest Artemida – bogini łowów i uświęcona dziewica. Jako bardziej doświadczona przejmuje rolę starszej siostry. Stara się wyciągnąć Persefonę ze skorupy, a także pomóc jej odnaleźć się w nowej sytuacji. Już w pierwszych odcinkach widać, że w ich relacji drzemie potencjał na przyjaźń.

Nieoczekiwanie Persefona zdobywa jeszcze jednego sojusznika: Erosa. W Lore Olympus bóg miłości został przedstawiony jako postać pełna sprzeczności – ktoś pomiędzy „gejfriendem” namawiającym na wspólne zakupy a rozdartym wewnętrznym konfliktem maminsynkiem. Już w pierwszym tomie czytelnicy zyskują wgląd w jego portret psychologiczny. Eros postanawia podzielić się z Persefoną smutną historią uczucia do Psyche oraz związanymi z nim implikacjami.

Z kolei Hades to spragniony miłości samotnik. Poznajemy go świeżo po odrzuceniu przez nimfę Minte. Od pierwszej sceny widać, że pod nieprzeniknionym obliczem skrywa głód miłości. Czeka na osobę, która zobaczy w nim coś więcej niż czarny charakter w boskim panteonie. Łagodna, pełna ciepła Persefona stanowi dla niego idealną przeciwwagę. Swoją osobowością zapala światełko w mroku. Może dlatego Hades lgnie do niej jak ćma do ognia? Warto również dodać, że – poza Cerberem – w Krainie Umarłych towarzyszy mu również cała gromadka psiaków o naprawdę uroczych imionach. Jak tu nie spojrzeć na Pana Ciemności łaskawszym okiem?

Powody do zachwytu

Jako nowicjuszka w świecie komiksów, zastanawiałam się, jak z pomocą samego obrazu i tekstu twórczyni zdoła oddać specyfikę postaci. W Lore Olympus mamy do czynienia z ciekawym zabiegiem graficznym. Otóż, każdy bóg rysowany jest w charakterystycznym kolorze, poniekąd wyrażającym jego naturę. Niebieski Hades, różowa Persefona, złoty Apollo. Nie bez znaczenia są również symboliczne zmiany w wyglądzie bohaterów. Na przestrzeni tomu protagonistka eksperymentuje z długością włosów oraz stylem ubioru. Obserwując poszczególne modyfikacje, można prześledzić rozwój postaci – proces porzucania złudzeń i adaptowania się do nieprzewidywalnych warunków środowiska.

Dużym walorem komiksu są piękne, starannie dopracowane panoramy miasta. Choć większości kadrów towarzyszy jednokolorowe tło, to krajobrazy zewnętrzne stanowią małe dzieła sztuki. Najbardziej zapadła mi w pamięć panorama Olimpu o wschodzie słońca.

Choć w Lore Olympus pojawiają się wątki przemocy psychicznej i fizycznej, żadne z przedstawień nie epatuje brutalnością. Smythe znalazła sposób, aby nawet w scenie niekonsensualnego seksu zwrócić większą uwagę na stan psychiczny postaci. Jej trauma została oddana w sposób metaforyczny, a jednak wystarczająco jednoznaczny, aby czytelnik nie miał wątpliwości, z jakiego rodzaju uczuciami się zmaga. Same sceny intymności mają w sobie subtelną elegancję, na którą warto zwrócić szczególną uwagę.

Palący niedosyt

Po odłożeniu komiksu natychmiast dopadł mnie dobrze znany kac książkowy. Chciałam nie tylko kontynuacji historii, ale także więcej wrażeń estetycznych. Tom pierwszy Lore Olympus zakończono niezłym cliffhangerem. Sądząc po charakterze historii, autorka raczej skupi się na wątkach obyczajowych, a jej przedmiotem zainteresowania pozostanie psychologia bohaterów.

Na pewno nie powstrzymam się przed zajrzeniem na WEBTOONA, ale kontynuacji w formie papierowej będę wyczekiwała z niecierpliwością. Lore Olympus to nowatorskie spojrzenie na znaną historię mitologiczną. Rachel Smythe wytyka palcem grzechy bogów, a jednocześnie przedstawia ich z ujmująco ludzkiej strony. Dodam, że w „internetach” nie znajdziemy wszystkiego. Dla przykładu, tylko w wersji papierowej można przeczytać fragment niepublikowany na WEBTOONIE. Trzymam kciuki za Hadesa i Persefonę (chociaż może wykazuję się naiwnością, oczekując szczęśliwego zakończenia).

[1] Wysokie wyróżnienie w świecie powieści graficznych, od nazwiska pioniera komiksu amerykańskiego, scenarzysty i rysownika – Willa Eisnera

Lore Olympus
Lore Olympus

Tytuł:  Lore Olympus

Autorka: Rachel Smythe

Gatunek: romans, mitologia, baśń, retelling

Wydawnictwo: You&YA

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Lore Olympus” to pozycja na jedno posiedzenie – nieodkładalna do ostatniej strony. Może sam retelling nie zostanie w pamięci na zawsze, ale towarzyszące mu wrażenia estetyczne mają na to szansę.
Kaja Folga
Kaja Folga
Czarownica od strony matki. Potterhead od 10. roku życia, wciąż rozdarta między Ravenclawem a Slytherinem. Jak przystało na wiedźmę, ma domek w lesie, cztery koty, półki pełne książek i szafki pełne herbaty. Wraz z kolejnymi perełkami popkultury odkrywa nowe tożsamości. Wielbicielka RPG, LARP-ów i sesji opisowych, którym poświęca czas między artykułami. W tekstach przemyca podprogowy przekaz feministyczny, chociaż chętnie zaprasza na obiad.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Lore Olympus” to pozycja na jedno posiedzenie – nieodkładalna do ostatniej strony. Może sam retelling nie zostanie w pamięci na zawsze, ale towarzyszące mu wrażenia estetyczne mają na to szansę.Dokąd nocą tupta bóg? ,,Lore Olympus” – recenzja komiksu, tom 1