Kto oszuka lepiej. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 2. tomu mangi

-

Po spektakularnej przegranej z Nishinotoin, Yumeko ma niewyobrażalnie wręcz wielki dług wynoszący, bagatela, 310 milionów yenów. W związku z czym znalazła się na samiuteńkim dnie szkolnego rankingu – stała się Kicią. Co przyjęła nie do końca w sposób, do którego przywykli uczniowie Prywatnej Akademii Hyakkao.
Wyjście z długów jest możliwe, tylko…

Yumeko ma w zasadzie trzy wyjścia ze swojej nieco beznadziejnej sytuacji: spłacić pełen dług (czego zrobić, podobno, nie może), podporządkować się Samorządowi i wypełnić przygotowany dla niej „plan na życie”, uwzględniający dokładny harmonogram ślubu oraz rodzenia dzieci, albo… wziąć udział w grze w indiańskiego pokera i spróbować wygrać. Wtedy to ten sam Samorząd ureguluje jej zobowiązania, a ona sama przestanie być zwierzątkiem. W drugim tomie Kakegurui na tyle znamy Jabami, żeby wiedzieć, którą opcję wybierze bez mrugnięcia okiem. Przy stole usiądzie z Saotome, Nanami Tsubomi, jak też znęcającym się nad Kiciami i Pieskami Junem Kiwatarim. Obecność tego ostatniego zdziwi tak Yumeko, jak też jej koleżankę z klasy – w końcu nic nie wskazywało na to, aby miał jakiekolwiek problemy finansowe. Dopiero przy stole dziewczyny dowiedzą się, że przystąpił do pokera w wyniku sprytnej, acz zgodnej z zasadami „Ugodowej spłaty długu”, manipulacji. To nie będzie pierwsze oszustwo, jakie pojawi się w trakcie tej rozgrywki.

Szkoła z grami i gra w szkołę?

Drugi tom Kakegurui Homura Kawamoto i Tōru Naomury, wyraźniej niż poprzedni, pokazuje opętanie grą hazardową, w której stawka jest naprawdę wysoka. Chociaż bowiem Yumeko może nie przejmować się zbytnio zaproponowanym przez Samorząd rozwiązaniem długu, równającym się z przejęciem władzy nad jej przyszłością oraz życiem z im tylko znanych powodów, Saotome ma nieco inne podejście do tego. Dziewczyna nie zamierza nikomu, ale to absolutnie nikomu, oddawać prawa do decydowania o sobie. Co, wraz z pamflecikiem, który dostają obie nasze bohaterki, zastanawiająco przywodzi na myśl praktykę aranżowanych przez rodziny małżeństw – tyle, że w tym wypadku, zamiast ojca i matki, osobami planującymi dalsze losy dziewcząt, są członkinie i członkowie Samorządu. A tym, co ma zmusić uczniów do posłuszeństwa, są właśnie długi. Same zaś spłaty zobowiązań w naturze niż w gotówce, przypominają z kolei metody yakuzy.

>> Polecamy: Kakegurui – recenzja 1. tomu <<

Sprzeciw wobec takiego postępowania przyzwyczajonej do zajmowania wysokiej pozycji w hierarchii Saotome nie dziwi tak bardzo, jak brak reakcji Yumeko. Nasza główna bohaterka jest raczej zaintrygowana takim posunięciem niż zaniepokojona – jakby wszystko, co działo się w Hyakkao, stanowiło grę, której zasady musi poznać poprzez uczestnictwo w niej. W rozdziale otwierającym ten tom, gdy zostaje skonfrontowana z rzeczywistością Kici, zamiast się załamać jak Suzui czy desperacko poszukiwać wyjścia z sytuacji jak Saotome, żartuje sobie z oprawców, wcielając się w rolę. Nie ulega także rozkazom – podobno niepodważalnym przez znajdujących się na dnie hierarchii uczniów – Kiwatariego, gdy ten życzy sobie, aby Yumeko się rozebrała. Nie wiemy jednak, jak dalej potoczyłaby się ta próba sił, gdyż autorzy postanowili wykorzystać tę okazję i przedstawić czytelnikom kolejną członkinię Samorządu: miłośniczkę rosyjskiej ruletki, Midori. Jeśli to, co ma miejsce w Hyakkao, jest grą, to można po pierwsze: taki zabieg potraktować jak kartę „wyjdź z więzienia”, a po drugie, taką rozgrywkę wygrać. Yumeko najwyraźniej zamierza to zrobić.

Podwójne szaleństwo

W pierwszym  tomie właściwie jedyną osobą, którą owładnęło tytułowe kakegurui, szał hazardu, była Yumeko. Pozostali uczniowie Hyakkao zachowywali się raczej albo zapobiegawczo, albo desperacko, gdy pragnęli z całych sił nie stać się Zwierzątkami. Tym razem jednak podobną miłość do gier o wysoką stawkę oraz zatracenie się w tym uczuciu zaprezentuje sobą również Saotome, której doświadczenia po przegranej z Jabami poukładały niektóre kwestie i wygląda na to, że ta bohaterka odegra ważniejszą rolę w Kakegurui. Obie bohaterki tworzą niepokojąco zgrany zespół, a ich kombinacje są przyjemnie jednocześnie przewidywalne oraz nie – Machiavelli byłby z nich zdecydowanie dumny, choć może nieco zaniepokojony wyraźnym obłędem w oczach.

To wciąż manga o grach

W pracy Kawamoto i Naomury pojawia się kilka interesujących wątków, jak choćby wspomniany bunt przeciwko próbie kontrolowania życia dłużnika w sposób inny niż dążący do spłaty zobowiązania w gotówce. Przede wszystkim jednak drugi tom został poświęcony rozgrywce w ramach samorządowego programu „Ugodowej spłaty długu” – ciekawego o tyle, że niemieszczącego się już od samego początku w ramach jakichkolwiek zasad, które powinny obowiązywać. Pytanie, co czeka nas w następnym tomie: jakie fantazyjne gry, monologi i kto następny wpadnie w kakegurui?

Kto oszuka lepiej. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 2. tomu mangi

 

Tytuł: Kakegurui. Szał hazardu

Autor: Homura Kawamoto, Tōru Naomura

Wydawnictwo: Waneko

ISBN: 978-83-8096-717-5

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Drugi tom Kakegurui jest właściwie w całości poświęcony jednej tylko rozgrywce – ale za to jakiej! To ciągle przyjemna w lekturze manga o grach i współzawodnictwie, chociaż takim nieco innym niż zazwyczaj.
Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Drugi tom Kakegurui jest właściwie w całości poświęcony jednej tylko rozgrywce – ale za to jakiej! To ciągle przyjemna w lekturze manga o grach i współzawodnictwie, chociaż takim nieco innym niż zazwyczaj.Kto oszuka lepiej. „Kakegurui. Szał hazardu” – recenzja 2. tomu mangi