Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry

-

Czasami pakując walizkę przed wyjazdem na wakacje, musimy ograniczyć rzeczy, które chcemy ze sobą zabrać z powodu braku miejsca. Na przykład nie zabierać ze sobą gry, składającej się więcej niż ze zwykłej talii kart. Te bardziej rozbudowane często są duże i nieporęczne, dlatego na ich tle ogromnym zaskoczeniem okazują się Szczęśliwice Wielkie – propozycja nie tylko ciekawa, lecz także mająca naprawdę małe gabaryty. Krótko mówiąc – idealna do zabrania w podróż. 

Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry

Zbuduj miasto szczęśliwych ludzi!

Szczęśliwice Wielkie posiadają kilka nieskomplikowanych zasad. Podstawowym celem każdego gracza powinno być zbudowanie w jak najkrótszym czasie miasta, którego mieszkańcy będą najszczęśliwsi ze wszystkich. Można to osiągnąć tylko dzięki odpowiednio dobranym kartom oraz odrobinie, nomen omen, szczęścia. Trzeba jednak pamiętać, że przeciwnicy także chcą zbudować najlepsze miasto, dlatego cena każdej rundy zwłoki może być wysoka. Gdy któryś z graczy uzbiera dziesięć kart budynków, gra się kończy. Wygrywa osoba z największą ilością punktów.

Szczęśliwice Wielkie składają się ze stu czterdziestu kart, trzydziestu żetonów oraz instrukcji. Gracz ma do wyboru dwa warianty – rodzinny, dość prosty, którego rozpracowanie zajmuje nie więcej niż dziesięć minut. A także ekspercki, nieco bardziej skomplikowany, aczkolwiek wciąż na tyle łatwy, by osoba wcześniej już mająca styczność ze Szczęśliwicami Wielkimi bez trudu sobie poradziła. Sama rozgrywka trwa nie więcej niż godzinę, niezależnie od tego, na jaki wariant się zdecydujemy. Jest to ogromną zaletą tego tytułu, połączenie bowiem małego rozmiaru kart z czasem, jaki poświęca się na jedną partię sprawia, że jest idealna, kiedy to nie można poświęcić na nią dużo czasu.

Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry

Sama gra jest niezwykle przyjemna, choć pojawia się w niej odrobina rywalizacji. Zwłaszcza w wariancie eksperckim, w którym gracze skupiają się na budowaniu swojego miasta, a nie na krzyżowaniu planów przeciwnika. Tego typu uprzykrzanie rozgrywki innym chwilami jest wręcz niemożliwe. Szybko można zauważyć, że Szczęśliwice Wielkie mają na celu nie tylko zbudowanie najszczęśliwszego miasta, lecz także wprowadzenie pozytywnej atmosfery pomiędzy graczami.

Wizualnie gra prezentuje się dość ciekawie. Karty, mimo że małe, są pełne detali, a rysunki zostały wykonane z ogromną starannością. Instrukcja jest prosta i przejrzysta. Znajdziemy w niej nie tylko opis przygotowania się do gry, lecz także rysunek, jak rozłożyć elementy przed rozgrywką, co bardzo ułatwia jej rozpoczęcie. Nie można nie wspomnieć też o pudełku: grafika – miasto pełne życie i kolorów, nad którym góruje tęcza – dobrze oddaje klimat Szczęśliwiec Wielkich. Jest idealną zapowiedzią tego, co znajduje się w środku; tytułu przepełnionego pozytywnymi emocjami. 

Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry

Fajna zabawa… do czasu

Warto zauważyć, że po pewnym czasie gra może się znudzić po kilku partiach. Szczęśliwice są niezwykle proste, nie wzbudzają również większych emocji, co działa na ich niekorzyść. Gracz na zmianę albo pobiera monety z zamku, albo kupuje za monety budynek, mieszkanie bądź budynek specjalny. W pewnym momencie zaczyna to robić automatycznie. Ciekawa partia szybko zmienia się w monotonną rozgrywkę, która przestaje przynosić radość. Jeśli sięgnąć po Szczęśliwice Wielkie raz na kilka tygodni i rozegrać jedna partię, może okazać się, że wciąż będzie wywoływała pozytywne emocje. Jak głosi napis na pudełku, to gra na trzydzieści minut, a gdy ktoś postanowi pozostać z nią nieco dłużej, może poczuć się odrobinę rozczarowany.

Szczęśliwice Wielkie to tytuł idealny dla osób, które lubią gry i jednocześnie nie mają na nie zbyt dużo czasu.To ci odbiorcy docenią rozmiar kart i żetonów oraz nieskomplikowane zasady. Warto jednak ostrzec osoby, które lubią sięgać po dany tytuł kilka razy w krótkim odstępie czasowym: Szczęśliwice Wielkie się do tego nie nadają. To gra dla zabieganych, którzy chcą od czasu do czasu sięgnąć po coś, przy czym się odstresują. Inni podczas rozgrywki mogą poczuć się znudzeni.

Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gryTytuł: Szczęśliwice Wielkie

Liczba graczy: 2-4

Wiek: 10+

Czas rozgrywki: 30 minut

Wydawnictwo: Rebel

 

 

 

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj.

Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry

podsumowanie

Ocena
6

Komentarz

Jeśli szukasz gry o prostych zasadach, po którą mógłbyś sięgnąć, mając jedynie chwilę na rozgrywkę, „Szczęśliwice Wielkie” są idealne dla ciebie. Jeśli jednak regrywalność jest dla ciebie ważnym wyznacznikiem, powinieneś dwa razy zastanowić się, zanim sięgniesz po ten tytuł.
Patrycja Nadziak
Patrycja Nadziak
W żadnej szafie nie znalazła wejścia do Narnii, a sowa zgubiła list z Hogwartu. Pozostało jej jedynie oczekiwać na Gandalfa. Do jego przyjścia ma zamiar czytać, pisać, oglądać seriale i mecze w Bundeslidze… a także poślubić Jacka Sparrowa.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Jeśli szukasz gry o prostych zasadach, po którą mógłbyś sięgnąć, mając jedynie chwilę na rozgrywkę, „Szczęśliwice Wielkie” są idealne dla ciebie. Jeśli jednak regrywalność jest dla ciebie ważnym wyznacznikiem, powinieneś dwa razy zastanowić się, zanim sięgniesz po ten tytuł. Krótko i prosto. „Szczęśliwice Wielkie” – recenzja gry