Fałszywa siostra. „Aru Shah i Złote Miasto” – recenzja książki

-

Popbookownik objął książkę swoim patronatem.

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego do współpracy patronackiej dziękujemy Wydawnictwu Galeria Książki

Przeżycie interesującej przygody, odwiedzenie magicznego miejsca, poznanie niesamowitych osób – to wszystko brzmi niezwykle frapująco i zachęcająco. Ale czy rzeczywiście takie jest? Zwłaszcza kiedy dodać do tego ratowanie świata przed zagładą, walkę z niebezpiecznymi kreaturami i stawianie czoła przeciwnościom losu? Aru Shah mogłaby wiele powiedzieć na ten temat. Ona i jej przyjaciele od jakiegoś czasu przeżywają interesujące, ale także niezwykle ryzykowne przygody, odwiedzają magiczne, jednak pełne pułapek miejsca oraz poznają niesamowite, tylko że przekorne i spragnione krwawych widowisk osoby.

W końcu życie Pandawy nie może być za łatwe, nie ma w nim miejsca na monotonię i spokój. Zwłaszcza że ojciec bohaterki chce zawładnąć światem, co nie do końca odpowiada dziewczynie i jej znajomym. Aru już kilka razy przeszkodziła mu w osiągnięciu celu, ostatnio udaremniła nawet zdobycie Drzewa Życzeń. To jednak nie koniec bojów, czeka ją bowiem kolejna próba.

Jestem twoją siostrą, Aru!

Aru dostała się w ręce nieprzyjaciela. Śpiący porwał ją do jednej ze swoich kryjówek, zostawił w niej i ruszył dalej zdobywać świat. Ma bowiem nowy plan, który wiąże się z atakiem na Złote Miasto. Shah musi go powstrzymać, ale nie wie, jak wydostać się z pułapki. Na szczęście nie jest sama.

>> Polecamy: Wypowiedz życzenie swe. „Aru Shah i Drzewo Życzeń” – recenzja książki<<

W kryjówce Śpiącego mieszka bowiem jeszcze ktoś – dziewczyna imieniem Kara, która twierdzi, że wiążą ją z Aru więzy krwi. Okazuje się bowiem, że ojciec Shah ma jeszcze jedno dziecko i jest nim właśnie nowopoznana osoba. Kara to siostra protagonistki? Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują. Ale może to kolejny podstęp Śpiącego? Shah nie ma czasu, by sprawdzać prawdziwość słów Kary, musi jak najszybciej wydostać się z pułapki, odnaleźć przyjaciół i przeszkodzić ojcu w inwazji na Złote Miasto. Tyle zadań do wykonania, a tak mało czasu… Czy bohaterce uda się kolejny raz pokrzyżować plany ojca? Czy Kara to rzeczywiście jej rodzina? Czy Aru okaże się fałszywą siostrą, jak zdradza przepowiednia?

Złoto! Złoto? Wszędzie złoto!

Seria Pandava Quartet to przykład cyklu, w którym najmniej wciąga pierwszy tom. Obecnie na rynku księgarskim zadebiutował czwarty tytuł, czeka nas jeszcze premiera finalnej, piątej części, jednak porównując początkową pozycję i jej kontynuacje, Aru Shah i koniec czasu wypada najmniej barwnie. Cykl Roshani Chokshi pokazuje, jak autorka dojrzewa literacko, jak jej warsztat z książki na książkę staje się lepszy, bardziej dopracowany, a styl płynniejszy. Idąc tym tropem, można więc wysnuć wniosek, że recenzowany utwór Aru Shah i Złote Miasto to, przynajmniej obecnie, najciekawsza pozycja serii. I rzeczywiście tak jest.

Ten tom to czyste złoto i nie mam tutaj tylko na myśli jego tytułu, umiejscowienia akcji i tego, z czego zbudowano arenę walki bohaterów ze Śpiącym. Pisarka zawarła w tej części wszystko to, co powinno budować dobrą młodzieżową powieść fantasy.

Mamy więc mnóstwo przygód, co chwilę pojawiają się nowe zadania do wykonania i przeszkody do pokonania. Jest niezwykle intensywnie, a tempo wzrasta z każdą przeczytaną stroną. Roshani stawia w tej pozycji na szybki, ale sensowny rozwój wydarzeń, nic nie zostaje pominięte, wątki ładnie się ze sobą łączą.

Mamy dobrze zarysowanych i przede wszystkim mądrych bohaterów, którzy uczą się na błędach popełnionych podczas wykonywania wcześniejszych misji, widać progres postaci i to, jak zmienia się ich podejście do pewnych kwestii. Najmocniej zaakcentowano przemianę Aru, co nie dziwi, skoro to ona jest protagonistką serii. W Złotym Mieście bohaterka musi zmierzyć się z wieloma emocjonalnymi problemami. Wykonywanie zadań i ratowanie świata to jedno, ale Shah ma jeszcze inne rzeczy na głowie, i sercu, jak choćby słowa przepowiedni, świadomość, iż wiele osób uważa, że na pewno zdradzi tych dobrych i dołączy do Śpiącego, fakt posiadania siostry… Trochę się tego nagromadziło. Czytelnik nie dziwi się burzy emocji targających protagonistką, a Chokshi z wielką wprawą potęguje wątpliwości stworzonej przez siebie postaci.

Mamy humor, który stanowi trzon nie tylko serii o Shah, ale całego cyklu Rick Riordan Przedstawia oraz książek amerykańskiego pisarza, przynajmniej tych młodzieżowych. Mangusta kustoszem muzeum? Czemu nie! Potwór, który powstał z książek? Proszę bardzo! Moc nawiązań do znanych z popkultury tytułów? Tego również nie zabraknie. Aru nie może pozwolić sobie na zmarnowanie okazji do przywołania cytatów z filmów, seriali czy książek.

Czwarty tom cyklu Roskahni o mitologii indyjskiej to, tak jak zostało wspomniane wyżej, najlepsza część serii o Shah. Skoro tak dobrze wypadła ta książka, czego można się spodziewać po finale opowieści? Mam nadzieję, że satysfakcjonującego rozwiązania historii.

Podsumowanie

Aru Shah i Złote Miasto to bez wątpienia najlepszy tom serii. Trzyma w napięciu już od pierwszych stron, a im dalej w las, tym otrzymujemy jeszcze większą dawkę rozrywki w najczystszej postaci. Od tej powieści można się uzależnić! Pochłania bowiem bez reszty.

Fałszywa siostra. „Aru Shah i Złote Miasto” – recenzja książkiTytuł: Aru Shah i Złote Miasto

Autor: Roshani Chokshi

Wydawnictwo: Galeria Książki

Liczba stron: 400

ISBN: 978-83-66173-89-7

Więcej informacji TUTAJ

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

Czwarty tom przygód Aru to rozrywka w najczystszej postaci.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Czwarty tom przygód Aru to rozrywka w najczystszej postaci. Fałszywa siostra. „Aru Shah i Złote Miasto” – recenzja książki