Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry

-

W jednej chwili sielankowa podróż trasą transsyberyjską zostaje zakłócona przez krwawy atak terrorystyczny. Ci, którym udaje się przeżyć, znajdują schronienie w pobliskim lesie. Jednak zagrożenie jeszcze nie minęło. Czy pokonają ostry, syberyjski klimat oraz szukających ich złoczyńców? 

Help Will Come Tomorrow to symulator przetrwania od Arclight Creations, wydany we współpracy z polskim wydawcą, Klabaterem. Jest to projekt ufundowany dzięki kampanii crowdfundingowej, przeprowadzonej w serwisie Kickstarter. Produkcja ukazała się na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, Xbox One, a także Nintendo Switch. Do recenzji otrzymałam kopię skierowaną na PC.

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry
Historia zaczyna się w pociągu

Jesteśmy w Rosji w 1917 roku, w czasach, kiedy to imperium cara Mikołaja II rozpada się, a kraj zmęczony brutalnym konfliktem z Cesarstwem Niemieckim oraz wojną domową, pogrąża się w chaosie. Historia w Help Will Come Tomorrow zaczyna się w pociągu pędzącym trasą transsyberyjską. Krótkie kadry przedstawiają podróżujących w nim pasażerów, od wysoko postawionych arystokratów w pierwszej klasie, po zwykłych chłopów w przedziałach dla frakcji robotniczej. Nagle, w jednej chwili, ich spokój zostaje przerwany poprzez wyjątkowo krwawy atak terrorystyczny. Bomba zatrzymuje maszynę, a renegaci starają się zabić wszystkich podróżnych. Niektórym pasażerom udaje się uciec i ukryć w pobliskim lesie, jednak surowy i ostry syberyjski klimat staje się dla nich kolejnym bezlitosnym wrogiem. Tutaj zaczyna się właściwa rozgrywka. Zadaniem gracza będzie zapewnić ocalałym warunki, w których uda im się przetrwać i dotrwać do przybycia wyczekiwanej pomocy. Czy ratunek nadejdzie jutro? 

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry
Tylko dla weteranów?

Przed rozpoczęciem, zostaniemy poproszeni o wybór poziomu trudności gry. Do dyspozycji mamy trzy: „Pasażer” – najmniej wymagający, który pozwala skupić się na przedstawionej historii, występuje w nim mniej zagrożeń, dostępnych jest więcej surowców, jak i pogoda bywa nieco łagodniejsza; „Ocalały” – zbalansowany, do dyspozycji otrzymamy średnią ilość materiałów, renegaci z pewnością dadzą nam w kość, natomiast mróz i śnieżyce okażą się sporym problemem; najtrudniejszy poziom to „Mieszkaniec Syberii” – skierowany do najwytrwalszych graczy, bardzo wymagający, z bezlitosnymi przeciwnikami, ostrym, syberyjskim mrozem oraz znikomą liczbą zasobów. Niezależnie, który z powyższych poziomów wybierzecie, zapewniam, że Help Will Come Tomorrow nie jest prostą grą. Więc jeśli nie macie większego doświadczenia z symulatorami przetrwania, radzę zacząć od tych łagodniejszych wariantów.

Nasze schronienie

Jak już wspomniałam, w Help Will Come Tomorrow nasze zadanie to zapewnienie takich warunków pasażerom, w których będą w stanie przeżyć i doczekać ratunku. Dlatego też kluczowym aspektem przetrwania bohaterów jest zaspokajanie ich podstawowych potrzeb: głodu, pragnienia, ciepła oraz odpoczynku. Wraz z postępem rozgrywki postaramy się, aby postacie miały co jeść, pić, a ognisko cały czas płonęło i ogrzewało zmarzniętych ocalałych. Jednak to nie wszystko, będziemy musieli także zbudować obóz, który może składać się się z pięciu konstrukcji: wspomnianego wcześniej paleniska, gdzie przefiltrujemy wodę oraz ugotujemy ciepłe jadło, schronienia do odpoczynku, warsztatu, kwarantanny, a raczej miniszpitala polowego, gdzie przeprowadzimy nawet amputację odmrożonej kończyny, oraz ogrodzenia zmniejszającego widoczność obozowiska. Każdy z tych elementów posiada swoje własne drzewko rozwoju, im lepiej rozbudowane, tym większe dostarczy korzyści. 

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry
Podział klasowy

Ciekawym elementem gry jest podzielenie bohaterów na różne klasy społeczne, przynależność frakcyjna definiuje początkowy stosunek postaci do siebie, jak również wpływa na przebieg ich rozmów. Niestety, dama niechętnie będzie współpracować ze zwykłym chłopem, co z pewnością obniży jej morale, gdy zostanie do tego zmuszona. Dlatego też trzeba dbać o dobre relacje między ocalałymi. Wpływać możemy na zaufanie, przyjaźń oraz uznanie. Te ostatnie bohaterowie z pewnością rozwiną podczas wspólnej pracy. Postacie, które zajmą się budową, zdobędą przychylność wśród pozostałych obozowiczów, doceniających ich wysiłek. Stosunki między bohaterami są na tyle ważne, że mają wpływ także na jakość przeprowadzanych akcji. Osoby, które nie za bardzo za sobą przepadają, wykonają gorszą pracę, a konstrukcja szybko runie pod ciężarem nagromadzonego śniegu. Oprócz tego, każdy z ekspasażerów wyróżnia się innymi cechami osobowości. Jeden okaże się głodomorem, co oznacza, że szybciej poczuje głód, drugi zaś samotnikiem, więc lepiej będzie mu pracować w pojedynkę. Te wszystkie zależności musimy sobie poukładać, dzięki temu podniesiemy morale całego obozu, a nasi podopieczni lżej zniosą przeciwności losu, jakie ześle im syberyjski, ostry klimat. Tym bardziej że z każdą kolejną rozgrywką otrzymamy inny „zestaw” postaci z różnymi cechami i preferencjami.

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry
Każdy ruch ma znaczenie

Mechanika gry opiera się na dobrze znanym systemie, wykorzystywanym w tego typu symulatorach. Każdy z bohaterów posiada określoną liczbę punktów akcji, natomiast do nas należy decyzja w jaki sposób je wykorzystają. Czy pójdą na eksplorację? Czy zajmą się rozbudową obozowiska? A może podejmą opiekę nad chorym kolegą? W pełni sprawna postać zaczyna z trzema punktami, ale jeśli będzie ranna i jednocześnie śmiertelnie głodna, jej produktywność zmniejszy się. Dwa negatywne statusy obniżają liczbę dostępnych akcji o jeden. Po wykorzystaniu wszystkich ruchów następuje koniec dnia. W nocy bohaterowie siadają wspólnie przy ognisku i starają się poznać lepiej, prowadząc różne rozmowy. Temat tych konwersacji wybiera gracz i wpływa również na ich przebieg.

Ładnie jest w tym lesie

Wizualnie to jak najbardziej moja bajka. Grafika jest bardzo ładna i schludna, co zdecydowanie przekłada się na satysfakcję z rozgrywki, nawet w przypadku porażki. Interfejs także wydaje się czytelny oraz dobrze opisany, dzięki czemu będziemy mogli sprawnie poruszać się po wielu dostępnych opcjach. 

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry
Czy łatwo jest przetrwać w syberyjskim lesie?

Produkcja na początku oferuje samouczek, który przeprowadzi nas za rękę przez podstawy. Zalecam nie pomijać tego elementu, ponieważ warto dokładnie zaznajomić się z mechaniką. Jak już wspominałam, Help Will Come Tomorrow nie jest proste i przyznam się bez bicia, że po dziesięciu godzinach gry wciąż nie udało mi się uratować obozowiczów. 

Na start otrzymamy do dyspozycji czterech bohaterów, jednak przyjdą i takie momenty, że do tego grona może dołączyć ktoś jeszcze. Wtedy pojawi się problem z jedzeniem oraz zasobami, dlatego ważne jest umiejętne planowanie swoich ruchów, a renegaci nie śpią i zaskakują w środku nocy, bez ostrzeżenia, ucinając przy tym złudne nadzieje na wygraną. Jeszcze się nie poddałam, choć na chwilę obecną muszę zrobić sobie przerwę od tego tytułu. Mimo że wciągnął mnie do reszty, to także i nieco zmęczył powtarzaniem stale tych samych ruchów.

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry
Screen z gry

Mogę śmiało powiedzieć, że Help Will Come Tomorrow znajdzie swoich zwolenników wśród fanów takich tytułów jak This War of Mine. Jest prostsze w budowie i mechanice, jednak stawia nas w równie trudnych sytuacjach. Kiedy zabraknie jedzenia, komu podamy ostatnią jagodę z ekwipunku?

Choć z drugiej strony propozycja Klabetera jest nieco frustrująca w swojej powtarzalności. Z pewnością irytujący okaże się moment, gdy z pełną werwą zaczniecie nowy dzień, a obozowisko trzeba będzie na nowo odbudować, ponieważ zostało zasypane przez śnieg. 

Może jutro?

Help Will Come Tomorrow to zdecydowanie udany symulator przetrwania. Momentami może wydawać się nużący, jednak oprawa wizualna oraz fabuła potrafią zabrać nam kilka dobrych godzin. Dbanie o obozowiczów nie jest prostym zadaniem, zwłaszcza w tak ekstremalnych warunkach. Jeszcze nie wiem, kiedy ponownie przysiądę do tego tytułu. Może jutro przybędzie pomoc? 

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry

  • Fabuła,
  • Oprawa graficzna,
  • Mechanika
  • Klimat.

 

Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry

  • Powtarzalność.

 

 

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Gra „Help Will Come Tomorrow” to bardzo udany symulator przetrwania, który wciągnął mnie do reszty. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika gatunku.
Natalia Jóźwiak Kłysz
Natalia Jóźwiak Kłysz
Zabiegana artystka, stale poszukująca nowych wyzwań. Lubi spędzać wolny czas przy grach komputerowych, jak również pochylić się czasem nad planszą. Próbuje robić ładne zdjęcia. Matka Smoków, a raczej jednego, który jest jeżem.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Gra „Help Will Come Tomorrow” to bardzo udany symulator przetrwania, który wciągnął mnie do reszty. Pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika gatunku.Kiedy nadejdzie pomoc? Jutro? „Help Will Come Tomorrow” – recenzja gry