Intrygujący prolog. „Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót” – recenzja książki

-

Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót to pierwszy tom planowanego, czterotomowego cyklu, określanego jako horror kryminalny ze szczyptą fantastyki i powieści obyczajowej. Brzmi ekscytująco i strasznie, jednak jeśli ktoś liczy na solidną dawkę grozy, może się trochę zawieść.

Stefan Darda porównywany jest do Stephena Kinga. Mimo, że nie ma w swoim dorobku tylu tytułów co Król, po przeczytaniu zbioru opowiadań Opowiem ci mroczną historię oraz powieści Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót uważam to porównanie za zasadne. Obaj panowie posługują się grozą bardzo subtelnie, inspirując się tym, co przeraża ludzi na co dzień, umieszczają akcję w miejscach, które znają najlepiej i po mistrzowsku opisują psychikę swoich bohaterów.

Piękny Przemyśl

Główny bohater, Jakub Domaradzki, próbuje rozwikłać zagadkę najcenniejszego zabytku Przemyśla, bizantyjskiej gemmy, oraz odkryć, jaki ma ona związek ze śmiercią jego wuja Olgierda. Pomaga mu w tym sąsiadka – pani Róża oraz January Osóbka-Grudnik, który współpracował ze zmarłym. Opowieść rozwija się powoli, autor wprowadza czytelnika w klimat tajemnicy i stopniowo buduje napięcie, jednak pod koniec odnieść można wrażenie, że tak naprawdę przeczytało się tylko wprowadzenie do właściwej historii.

Przemyśl, dzięki obrazowym opisom architektury, gwary, zabytków i wszelkich związanych z nim historii potraktować można niemal jak pełnoprawnego bohatera książki. Aura, jaką roztacza tu Darda jest wręcz magiczna i sprawia, że czytelnik pragnie dowiedzieć się o tym mieście jeszcze więcej. Sama wyszukiwałam informacje i o gemmie i o samym mieście, by bardziej wczuć się w klimat powieści. A zaintrygowana wzmianką o pisarzu Stefanie Grabińskim, dodałam kilka jego książek do listy „do przeczytania”.

Osoby zaangażowane

Autor bardzo dokładnie nakreślił charaktery wszystkich ważnych dla opowiadanej historii postaci. Dzięki rozplanowaniu akcji na cztery kolejne tomy miał na to dużo miejsca, przez co i czytelnik ma szansę spędzić z nimi więcej czasu, polubić bohaterów i bardziej zaangażować się, śledząc ich dalsze losy.

Jakub, doświadczony przez życie chłopak o dobrym sercu, który właśnie opuścił zakład karny, musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Zostaje z listem pożegnalnym od wujka i wielką tajemnicą. Może liczyć jedynie na pomoc poczciwego pana Ludwika, wspólnika zmarłego wuja, wspomnianej już sąsiadki, pani Róży i żywiołowego Januarego. Do plejady bohaterów dołącza także Justyna, dawna miłość Kuby, oraz jej syn, który kilka lat wcześniej uległ strasznemu wypadkowi. Wydaje się, że każde z nich będzie miało ogromny udział w rozgrywających się wydarzeniach.

Ale co to za gatunek?

Co może kryć się za hasłem horror kryminalny? Horroru niestety mamy póki co niewiele, chociaż mam nadzieję, że w kolejnych tomach to się zmieni. Zagadkę kryminalną znaleźć możemy tu pod postacią dziwnej śmierci wuja Olgierda, który zdaniem siostrzeńca nie miał powodów, by targnąć się na swoje życie. Szczyptą fantastyki doprawiona jest tajemnica zabytkowej gemmy i jej rzekomych właściwości, dzięki którym można obudzić zmarły czas, tu widać także elementy powieści historycznej. Natomiast z elementami obyczajowymi stykamy się przy okazji rodzinnych dramatów i historii niespełnionej miłości. Ten miks ujęty w ramy pierwszoosobowej narracji tworzy zaskakująco spójną całość, a książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością.

Jedyny minus, jaki mogę wskazać, to projekt okładki. Od początku wydał mi się nie tyle nietrafiony, co niespójny z książkami, które ukazały się z logiem wydawnictwa Videograf i ilustracjami Darka Kocurka, do których mam sentyment. Tu razi chaos w ilości użytych fontów i różnica w rozmiarach. Natomiast utrzymanie chłodnej kolorystyki nieco porządkuje przestrzeń i nieźle oddaje klimat powieści.

W kilku słowach…

Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót  to książka, która z pewnością spodoba się czytelnikom lubiącym gawędziarstwo i powoli dojrzewające historie. Świetnie napisani bohaterowie i zręczne wprowadzenie wątku tajemnicy przemyskiego zabytku wciągają i intrygują. Po tak dobrym wstępie nie pozostaje nic innego, jak snuć domysły, co też Kuba zrobi z legendarną gemmą i czekać na kolejne tomy.

Intrygujący prolog. „Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót” – recenzja książkiTytuł: Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót

Autor: Stefan Darda

Wydawnictwo: Muza

Liczba stron: 320

ISBN: 978-83-287-1165-5

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Pierwszy tom czterotomowego cyklu będącego horrorem kryminalnym jest jedynie prologiem, choć niezwykle wciągającym. Są tu już świetnie napisani bohaterowie i tajemnica do rozwikłania, mam nadzieję, że w kolejnych tomach dostaniemy także więcej grozy.
Patrycja Smaga
Patrycja Smaga
Zawód: Grafik, chociaż ani artystką ani projektantem się nie czuje. Posiada aspiracje na ilustratora. Typ osobowości: Introwertyk, domator o trybie wieczornym – sowa. Inne przypadłości: książkoholizm, serialoholizm, kinomania. Znaki szczególne: Duże okulary, nieobecny wzrok, książka pod ręką.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Pierwszy tom czterotomowego cyklu będącego horrorem kryminalnym jest jedynie prologiem, choć niezwykle wciągającym. Są tu już świetnie napisani bohaterowie i tajemnica do rozwikłania, mam nadzieję, że w kolejnych tomach dostaniemy także więcej grozy.Intrygujący prolog. „Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót” – recenzja książki