Czy nadszedł czas odkupienia? „Berserk. Spowiednik” – recenzja książki

-

W Berserku Paweł Majka opisał świat po apokalipsie – kiedy to wszyscy dorośli rzucili się sobie do gardeł i niczym bestie mordowali się gołymi rękoma. W Spowiedniku autor wraca do tego uniwersum, jednak zamiast ponownie opowiadać o odbudowujących się społecznościach w Krakowie, zabiera nas do Częstochowy, gdzie religia silniej wpłynęła na to, jak ludzkość podnosi się po ataku berserku.
Nowi bohaterowie

Chociaż w Spowiedniku pojawiają się bohaterowie znani z poprzedniego tomu, to historia koncentruje się na zupełnie innych postaciach. Pierwsze skrzypce gra Marek – niegdyś skazany na więzienie, który po odsiadce i berserku musi odnaleźć swoje miejsce w nowym świecie. Jak wskazuje tytuł niebagatelną rolę ma do odegrania także osoba, określana mianem Spowiednika jednak pojawia się on dopiero na dalszych stronach.

W odróżnieniu od Berserka dystans pomiędzy czytelnikiem a bohaterami jest większy. Co prawda Marek, pomimo swojej przeszłości wzbudza sympatię, ale nie staje się on czytelnikowi tak bliski, jak postacie opisywane w pierwszym tomie. Inni przedstawieni na kartach powieści ludzie nie są co prawda antypatyczni (a ściślej mówiąc – nie wszyscy są antypatyczni), ale też nie wzbudzają u odbiorcy przesadnie ciepłych uczuć.

Autor dość udanie pokazuje motywacje wykreowanych przez siebie postaci. Każdy z ważniejszych bohaterów ma coś, co go nakręca i dzięki temu łatwo nam uznać ich za wiarygodnych. Sam świat może wydawać się czytelnikowi kompletnie obcy i nierzeczywisty (wszak wszyscy mamy nadzieję, że do apokalipsy nie dojdzie), ale motywacje bohaterów są zrozumiałe i jasne – nawet jeśli niekoniecznie wzbudzają sympatię.

Z Częstochowy rusza pielgrzymka

W prologu do Spowiednika przeczytamy o pielgrzymce, która wyruszyła z Częstochowy. Wierni podróżują z Cudownym Obrazem, jednak ich zachowanie może odbiegać od naszych oczekiwań. Autor, opisując nam przemyślenia Marka, zaznacza „[…] zdawał sobie sprawę, że za chwilę wszyscy oni będą tylko ścierwem, jeszcze jednymi zapomnianymi ciałami na drodze przemarszu pielgrzymki”(strona 5.). Pamięć o tych słowach towarzyszy nam w lekturze od samego początku aż do miejsca, w którym dochodzimy do wydarzeń opisanych w prologu.

Dzięki powyższemu zabiegowi Paweł Majka trzyma czytelnika w napięciu. Na pierwszej stronie poznajemy jakieś wydarzenia, a potem wraz z kolejnymi rozdziałami próbujemy zrozumieć, jak do nich doszło. Kiedy my – odbiorcy snujemy swoje domysły na temat tego co miało miejsce, pisarz roztacza przed nami swoją wizję. Z jednej strony to spoiler pojawiający się na pierwszej stronie, a z drugiej, jak w dobrym kryminale – wiemy, co się stanie, ale nie mamy pojęcia, jak do tego dojdzie.

Więcej magii

W Berserku niektórzy bohaterowie posiadają tajemnicze moce, które zyskali po tragedii. Ich wpływ na rozwój akcji jest widoczny, ale daleko im do dominowania w powieści. Sytuacja w Spowiedniku wygląda nieco inaczej – tu te dary są  ważniejsze fabularnie, a także o niebo dogłębniej i częściej opisywane. To, co w pierwszym tomie stanowiło odległe tło, w drugim wychodzi na pierwszy plan. Taka decyzja zmienia nieco charakter książki. Zamiast postapo z domieszką fantasy otrzymujemy bardziej postapo skrzyżowane z urban fantasy. Co prawda świat Berserka nie jest przepełniony „magią”, to jednak okazuje się ona ważniejszym jego elementem niż można było przypuszczać. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ten zabieg jest korzystny. Z pewnością rozczaruje czytelników, którzy czego innego oczekują od literatury postapokaliptycznej. Ale może za to trafić do grona fanów odmiennych gatunków. Na pewno na plus należy zaliczyć, że drugi tom nie jest po prostu kalką pierwszego, gdzie nowi bohaterowie mierzą się z tymi samymi problemami.

Radość czytania

Spowiednika, podobnie jak i poprzedzający go tom, czyta się dobrze i z przyjemnością. Brak im jednak tej iskry, która czyniła na przykład Pokój Światów niezapomnianym. Analizując kolejne aspekty powieści, można stwierdzić, że jest w niej wszystko, co powinno. Bohaterowie kierują się sensownymi motywacjami i nie są tylko „wydmuszkami” wrzuconymi w wir akcji. Fabuła rozwija się stopniowo i trzyma nas w ciągłym napięciu, a użyty język dobrze pasuje do nastroju opowieści. Ze wszech miar Spowiednik jest więc książką napisaną zgodnie ze sztuką. Chociaż więc nie zachwyca, to nie zasługuje na krytykę.

Czy nadszedł czas odkupienia? „Berserk. Spowiednik” – recenzja książki

 

Tytuł: Spowiednik

Autor: Paweł Majka

Liczba stron: 320

Wydawnictwo: Filia

ISBN: 9788380757530

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Paweł Majka ponownie zabiera czytelników do wykreowanego przez siebie świata, w którym na ludzkość spadła tragedia. Kiedy już w bezrozumnym szale pozabijaliśmy swoich bliskich (i nie tylko), nadeszło otrzeźwienie i każdy musi poradzić sobie z tym, co zrobił. W takim uniwersum nie powinno dziwić, że niektórzy szukają ucieczki w religię, a pojawiający się Spowiednik i jego poplecznicy mogą naprawdę znacząco wpłynąć na to, jak kształtować się będzie sportretowana w powieści społeczność.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Paweł Majka ponownie zabiera czytelników do wykreowanego przez siebie świata, w którym na ludzkość spadła tragedia. Kiedy już w bezrozumnym szale pozabijaliśmy swoich bliskich (i nie tylko), nadeszło otrzeźwienie i każdy musi poradzić sobie z tym, co zrobił. W takim uniwersum nie powinno dziwić, że niektórzy szukają ucieczki w religię, a pojawiający się Spowiednik i jego poplecznicy mogą naprawdę znacząco wpłynąć na to, jak kształtować się będzie sportretowana w powieści społeczność.Czy nadszedł czas odkupienia? „Berserk. Spowiednik” – recenzja książki