Agata Włodarczyk

Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.
152 Wpisy

-

3 komentarzy

Artykuły redaktora

Przeszłość puka do drzwi i wcale nie zamierza odejść. „Witch. Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 4” – recenzja komiksu

Czwarta księga „Czarodziejek” to już nie są te miłe, ciepłe opowieści o pięciu wybranych, posługujących się czarami dziewczynach. To dużo cięższa i mroczniejsza historia, pełna wyzwań, których pokonanie niekoniecznie będzie takie proste.

Postęp ponad wszystko? „Blue Phobia” – recenzja mangi

„Blue Phobia” to miła, interesująca lektura bez zobowiązań.

Uczuciowy galimatias „Kocha… nie kocha…” – recenzja mangi, tomy 1–3

Kocha… nie kocha… zapowiada się na naprawdę interesujący licealny romans.

High fantasy po japońsku

Gdy spojrzymy na różnorodny dorobek autorów tworzących pod szerokim parasolem fantasy, no to robi ciekawie.

Gdy diabeł ma dość, znowu się zbuntuje? „Sandman. Tom 4. Pora mgieł” – recenzja komiksu

„Pora mgieł” przedstawia niezwykle ciekawą historię – dobrze napisaną opowieść polityczną, skoncentrowaną na interakcjach Snu z przedstawicielami różnych panteonów bóstwami.

Stres, lęk, wakacje i miliony ton wsparcia. „Heartstopper. Tom 3” – recenzja komiksu

Koniec roku, wakacje, wyjazd – co może pójść źle w życiu nowej pary? Niestety w przypadku jednopłciowych związków: wiele. Zwłaszcza jeśli jedna osoba z pary ma doświadczenie rówieśniczego nękania i szykanowania, a za wszelką cenę chce uchronić ukochanego przed tym samym losem. Na szczęście tym razem Charlie i Nick mają wsparcie. Może i coś pójdzie nie tak, ale summa summarum: będzie dobrze. W końcu.

Cel jest jeden. „Piekielny raj” – recenzja mangi, tom 12

Czy przed finałem Piekielny raj trzyma poziom?

Na trzy głosy. „Ostatni pojedynek” – recenzja filmu DVD

„Ostatni pojedynek” to film, jakiego byśmy się po Ridleyu Scotcie nie spodziewali – podzielony na trzy głosy, niby taki z rozmachem i bitwami, a jednak bardziej skoncentrowany na relacjach między bohaterami i na ich indywidualnych losach. Przedstawiając historię ostatniego sądowego pojedynku pokazuje, że patriarchat ma niestety długie, mocne korzenie. Wciąż – warto obejrzeć i zobaczyć, jak wprowadzenie takiej, a nie innej narracji wpływa na naszą ocenę postaci i fabuły.