Agata Włodarczyk

Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.
152 Wpisy

-

3 komentarzy

Artykuły redaktora

Łatwo już było. „Miecz zabójcy demonów” – recenzja mangi, tomy 10–14

Jakkolwiek autor trochę za bardzo „ścina zakręty”, ograniczając bardziej obyczajowe wątki w Mieczu zabójcy demonów – jako ciekawy akcyjniak.

Ach, ta grzeczność… „Kocha… nie kocha…” – recenzja mangi, tomy 4–5

Czwarty i piąty tom „Kocha… nie kocha…” nie zawodzą – wciąż dostajemy subtelną, wciągającą historię.

Plan doskonały – tak jakby. „She Drives Me Crazy. To miała być tylko gra” – recenzja książki

"She Drives Me Crazy" jest zabawną, pozornie prostą powieścią, poruszającą wiele istotnych wątków.

Historia wojownika, historia świata. „Saga winlandzka” – recenzja mangi, tomy 1–2

Saga winalndzka uwodzi, wciąga w nurt swojej opowieści i nie chce puścić.

Moc… sześciu? „Witch. Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 5” – recenzja komiksu

Piąta część przygód WITCH jest całkiem przyjemna, ale na wielu polach ustępuje poprzednim tomom. Oczywiście ponownie dopiero wprowadza nas w kolejną przygodę, czy też kolejne wyzwanie, z jakim muszą zmierzyć się bohaterki, całkiem więc możliwe, że następny nieco ten wątek zrehabilituje. Przynajmniej pozostaje mieć nadzieję.

Więcej niż jedna rewolucja. „Sandman. Tom 5. Zabawa w ciebie” – recenzja komiksu

„Sandman. Zabawa w ciebie” to historia złożona i skomplikowana, zacierająca granicę między snem a jawą.

Z ulewy w deszcz. „Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” – recenzja książki

„Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” to książka, której się nie spodziewamy, patrząc na okładkę i opis fabuły. To mądry obyczaj, poruszający problematykę dyskryminacji i wykluczenia, na jakich polach może doświadczyć człowiek na świecie, w swoim kraju, mieście, szkole, jak również – w rodzinie.

Rzeczywiście – nie jest łatwo. „Heartstopper. Tom 4” – recenzja komiksu

Cóż można napisać? W czwartym tomie „Heartstoppera” jest trudniej, „ciężej”, czasem wręcz boimy się o dalsze losy bohaterów, a jednak czytamy dalej, ponieważ w tej ciemności widać wyraźne światełko nadziei i ratunku.

Nie tylko „Heartstopper”, czyli kilka słów o rosnącej kupce wstydu queerowych lektur i seansów

Kiedyś to dopiero były czasy, a teraz są jeszcze lepsze. Widzicie, dawniej człowiek potrafił spamiętać wszystkie, choćby zawierające nieśmiałe cienie wątków queerowych, książki, filmy, seriale oraz gry, które ukazywały się w oficjalnym obiegu. Zwłaszcza polskim, gdzie tęcza przebijała się bardzo nieśmiało. A teraz?