Z ulewy w deszcz. „Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” – recenzja książki

-

Trzeba przyznać, że Stany Zjednoczone mają doskonały PR na świecie – jawią się jako państwo, w którym każdy może odnieść sukces, wystarczy dobrze się rozejrzeć, a wszyscy ludzie są równi wobec prawa. Niestety, rzeczywistość jest nieco bardziej nie tyle ponura co zniuansowana. Zwłaszcza jeśli należy się do rodziny imigranckiej, a gdy dodamy do tego takie kwestie, jak bycie kobietą, która kocha inne kobiety – wówczas sprawa jeszcze komplikuje. I główna bohaterka powieści Sonoro Reyes, Przewodnika lesbijskiego po katolickiej szkole, Yamilet Flores, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Uwaga, Sonora Reyes jest osobą queerową, używającą w języku angielskim zaimków they/them, w tej recenzji będzie określane zaimkami rodzaju nijakiego.
Zmiany są dobre… prawda?

Yami miała przyjaciółkę – Biancę, z którą właściwie się wychowywała i razem chodziła do szkoły. I nawet była w stanie nie zwracać za bardzo uwagi na to, jaką bywała płytką i małostkową łachudrą, ponieważ, cóż tu wiele ukrywać, kochała się w niej od dawna. Miała jej też tego nigdy nie powiedzieć, ale pewnego dnia, tuż przed rozpoczęciem liceum, mleko się wylało, a Bianca nie okazała się kimś, za kogo Yami ją uważała. Po tym, jak opowiedziała szkole, że Yamilet jest lesbijką, naszej bohaterce świat się załamał, na szczęście dla niej w tym samym czasie jej brat, Cesar, dostał stypendium naukowe w dużo lepszej szkole w okolicy, Slayton.

A że młodszy Flores ostatnio zbyt często wdawał się w tajemnicze bójki, Yami z mamą postanowiły, że ona również pójdzie do tego liceum, choć będzie musiała pracować, aby pokryć połowę czesnego. Ale najgorzej nie jest, po fiasku w kawiarni, z której właściwie uciekła, gdy w progu pojawiła się Bianca, bohaterka ma plan B: pomoże mamie ze sprzedażą jej koralikowej biżuterii w internecie. Nie może jednak być inaczej, gdy jedyny pozostały w kraju rodzic myśli właściwie o swoim synu, a córkę traktuje jak zastępstwo za deportowanego do Meksyku męża. Ale Yamilet może z tym żyć – jest jej przykro, ale da radę. Teraz, jeśli w szkole będzie udawać stu procentową heteryczkę, wszystko powinno pójść zgodnie z planem i do ukończenia nauki czas Yami minie spokojnie. Bo cóż może pójść źle? Poza faktem, że do nowego liceum chodzi najbardziej urocza, inteligentna i wyoutowana dziewczyna, w której natychmiast się zadurza, a brat… no brat skrywa sekret, o jaki go nie podejrzewała. Ale taki, co wyjaśni naprawdę dużo.

Jesteśmy tacy sami

Główna bohaterka Sonoro Reyes nie ma w życiu łatwo – jej ojciec został deportowany i obłożony dożywotnim zakazem wjazdu do Stanów Zjednoczonych za uczestniczenie w proteście przeciw dyskryminacji imigrantów. Matka nie bardzo zwraca na nią uwagę, chyba że potrzebuje dowiedzieć się czegoś o Cesarze albo przypomnieć córce, że Bóg na nią patrzy i powinna się odpowiednio zachowywać. Zresztą, chrześcijańska doktryna bardzo na Yami ciąży, wywołując poczucie winy za to, kim jest – że zakochuje się w dziewczynach, a nie w chłopakach. Że nie jest taka, jak inni – a przynajmniej tak się jej wydaje. Do tego codziennie mierzyć się musi z wymierzonym wobec siebie rasizmem oraz otaczającą ją homofobią.

Chociaż bardzo się stara, Yami nie znajduje się w miejscu, w jakim czuje się bezpiecznie, aby porozmawiać o swoich problemach – nawet z bratem, z którym, jak sądzi, ma naprawdę bliską relację. Sęk w tym, że tę bliskość mierzy nie zadawaniem pytań o to, co najważniejsze – niestety, doprowadzi to do tragedii, która wstrząśnie całą rodziną Floresów. Zanim to jednak nastąpi, Yamilet skrywa się za brawurą i humorem, chowając wszelkie głębsze troski i cierpienia w podświadomości. Pomimo pierwszego niepowodzenia, zaprzyjaźnia się w końcu z kimś w nowej szkole – Bo, tą odważną dziewczyną, która tak się Yami podoba, oraz jej przyjaciółmi.

O książce Reyes trzeba stwierdzić dwie rzeczy: wbrew tytułowi nie jest żadnym przewodnikiem, chociaż nazwy rozdziałów mogłyby nam sugerować coś innego (nadal – należy je docenić, są wspaniałym dodatkiem do tej opowieści). Ponadto, to mądra, poruszająca trudne tematy książka obyczajowa, w której wątki romantyczne stanowią tak naprawdę tło dla głównej fabuły, czyli losów Yami oraz jej rodziny. W kolejnych rozdziałach śledzimy rozterki protagonistki, mając miejsce w pierwszym rzędzie – Reyes zdecydowało się bowiem na pierwszoosobową narrację – czytamy także o dręczących ją lękach. Możemy również, gdy spojrzymy na tę narrację pod ciut innym kątem, prześledzić wszelkie stosowane przez Yami mechanizmy wyparcia, czy też sposoby ignorowania problemów w życiu protagonistki.

Jeśli nie przeszkadza wam zbyt optymistyczny wydźwięk narracji Yamilet, na pewno docenicie to, w jaki sposób Reyes opowiada nie tylko samą historię, rozumianą jako przedstawienie pewnych wydarzeń w książce, ale jak oddaje to, co dzieje się w jej bohaterce i co ona czuje. Pod tym względem Przewdonik lesbijski… to powieść bardzo potrzebna, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, nie tylko wśród mieszkających tam mniejszości, ale również w Polsce – kraju porównywalnie katolickiego, z całym bagażem wnoszonym przez tę wiarę co Meksyk, skąd pochodzą Floresowie. Naprawdę – dajcie nam więcej takich mądrych książek.

A że kończy się dobrze, nieco nawet bajkowo? Tym lepiej – po tym, co zaserwowało nam Reyes w swojej powieści, potrzebujemy wytchnienia, obietnicy, czy też nadziei na pozytywną zmianę.

Przewodnik po emocjach, przewodnik po traumie

Książka Sonoro Reyes wciąga – narracją, opowieścią, ale również przez współczucie: nie możemy się bowiem opędzić od pragnienia, by przytulić Yami, powiedzieć jej, że nie jest tak sama, jak czasem się jej wydaje. Ochronić przed raniącymi ją dogłębnie komentarzami, czy potrzymać za rękę, gdy świat rozpada się w rękach, jak kruche ciastko. Takie, które obiecywało tak wiele, a ostatecznie okazało się zupełnie inne. Jeśli zastanawiacie się, czy czytać Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole – odpowiedź brzmi: tak. Pozwala wiele zrozumieć, spojrzeć na tematy dotychczas dla większości niewidzialne z innej perspektywy.

Z ulewy w deszcz. „Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” – recenzja książki

Tytuł: Przewodnik lesbijki po katolickiej szkole

Autor: Sonora Reyes

Wydawnictwo: We need YA!

ISBN: 9788367054706

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

„Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” to książka, której się nie spodziewamy, patrząc na okładkę i opis fabuły. To mądry obyczaj, poruszający problematykę dyskryminacji i wykluczenia, na jakich polach może doświadczyć człowiek na świecie, w swoim kraju, mieście, szkole, jak również – w rodzinie.
Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” to książka, której się nie spodziewamy, patrząc na okładkę i opis fabuły. To mądry obyczaj, poruszający problematykę dyskryminacji i wykluczenia, na jakich polach może doświadczyć człowiek na świecie, w swoim kraju, mieście, szkole, jak również – w rodzinie.Z ulewy w deszcz. „Przewodnik lesbijski po katolickiej szkole” – recenzja książki