Zapraszam wszystkich do stołu. Dzisiaj daniem głównym będzie sushi, w dodatku wyjątkowo apetyczne.
Sushi Go Party! jest młodszą siostrą karcianki Sushi Go! i działa niezależnie od niej. Jednak jak sama nazwa sugeruje, została stworzona dla osób, które planszówkowe posiadówki spędzają w nieco większym gronie. Wzbogacona o planszę oraz dodatkową liczbę kart zdecydowanie wyróżnia się na tle pierwowzoru. Jak pisze autor gry: „Wysłuchaliśmy Waszych próśb… Chcieliście więcej Sushi Go!, więc macie!”.
Sushi Go Party! to prosta gra karciana, przeznaczona dla od dwóch do ośmiu graczy, zaprojektowana przez autora takich hitów jak Gizmos czy Kakao – Phila Walker-Hardinga. Czas, jaki powinniście poświęcić na jedną partię, to około 20 minut. Za polską edycją tego tytułu stoi Wydawnictwo Rebel.
Puszka Pandory?
Na szczególną uwagę zasługuje opakowanie karcianki. Już od pierwszych chwil gra urzeka swoim wyglądem. Wesołe Uramaki, Temaki i reszta smakowitych, kolorowych kawałków sushi witają nas uśmiechniętymi „buziami” i zachęcają do zajrzenia do środka. Pudełka? Otóż nie. Sushi Go Party! zostało zamknięte w dużej, metalowej puszce. Muszę przyznać, że zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, do teraz nie mogę się na nią napatrzeć. Z pewnością przykułaby moją uwagę na sklepowej półce, wprost woła „Weź mnie ze sobą!”. Dobrze, wystarczy zachwytów na temat opakowania. Jak to mówią – najważniejsze jest wnętrze. Tam znajdziemy: planszę, 8 pionków w kształcie butelek sosu sojowego, 22 kafelki menu oraz 181 kart. Nie zabrakło świetnie przygotowanej wypraski, dzięki której posegregujemy całą zawartość. Bardzo podoba mi się jakość i wykonanie komponentów. Wszystko jest kolorowe i żywe.
Przygotowanie dań
Karcianka jest wyjątkowo apetyczna, a reguły ma bardzo proste, bazujące na zasadzie draftu. Po ustawieniu planszy na stole uczestnicy wybierają smakołyki. Mówiąc ściślej, decydują, jakie karty zostaną użyte w danej partii. Twórcy przygotowali kilka przykładowych zestawów, jednak nie są one obowiązkowe. Gracze mogą puścić wodze fantazji i ułożyć własne menu, zachowując przy tym odpowiednią liczbę konkretnych dań: jedną rolkę sushi, trzy rodzaje przekąsek, dwie karty specjalne oraz deser. Następnie na planszy ustawiają kafelki odpowiadające wybranym przez nich posiłkom oraz dobierają karty z takim samym symbolem. Wszystkie, oprócz deserów, tasują, tworząc talię, która posłuży im podczas rozgrywki.
Patria Sushi Go Party! składa się z trzech rund i w każdej z nich do dostępnych dań dokładane będą odpowiednie liczby deserów. Ostatni etap przygotowania gry to rozdanie kart uczestnikom. To, ile ich dostaną, zależne jest od tego, ilu zawodników siedzi przy stole i zostało ściśle określone w instrukcji.
Podano posiłek
W Sushi Go Party! wszyscy, jednocześnie, spośród dań trzymanych na ręce, wybierają jedno, które chcieliby w danym momencie zagrać i kładą zakryte przed sobą. Po zakończeniu swojego ruchu gracze odsłaniają swoje posiłki. Jeżeli ktoś dobrał akcję specjalną, jej efekt jest automatycznie rozpatrywany. Bardzo dobrze została rozwiązana sytuacja, kiedy kilku zawodników wyłoni takie same karty, z identycznym działaniem, w jednym momencie. W prawym dolnym rogu na kartonikach widnieją liczby; ta z niższą wartością będzie aktywowana jako pierwsza. Sprytny zabieg.
Kiedy każdy odsłoni swoje dania, a akcje specjalne zostaną rozpatrzone, gracze przekazują resztę kart z ręki osobie po lewej. Tak kończy się tura i zaczyna się następna, na takich samych zasadach. W ten sposób sushi będzie krążyć wokół stołu (jak w japońskiej restauracji), aż wyczerpie się cały zapas przewidziany na pierwszą rundę. Wtedy gracze podliczają uzyskane punkty. Ich liczbę wskażą wybrane posiłki, ponieważ każde z dwunastu dań określa inne zasady pozyskiwania oczek. Na przykład za dokładnie trzy porcje Sashimi, przesuniemy swojego sojowego meepla o dziesięć pól. Jeśli uzbieramy dwa takie kawałki, niestety będziemy musieli obejść się smakiem.
Na zakończenie rundy należy uporządkować stół. Wszystkie zagrane dania oraz karty akcji wracają do talii. Jedynie desery pozostają na swoich miejscach, ponieważ zebranie odpowiedniej ich liczby jest nieco trudniejsze, a korzyści, jakie mogą przynieść, zostaną rozliczone na koniec całej rozgrywki. Oczywiście wygrywa uczestnik uczty z największą liczbą punktów i pełnym brzuchem apetycznych sushi.
Smakowity kąsek
Jak już wspominałam, oprawa graficzna gry bardzo mi się spodobała. Jest to dość specyficzna estetyka, która nie każdemu może przypaść do gustu, ale ja oceniam ją wyjątkowo dobrze. To połączenie japońskiej kultury sushi z bezpośrednio kojarzonym z tym krajem stylem „kawaii”. Ma być słodko, uroczo oraz wesoło. I tak właśnie jest. Żywe kolory oraz uśmiechnięte sushi sprawiają, że karcianka z pewnością zostanie miło przyjęta także przez młodszych graczy. Również zasady nie będą dla nich problemem. Sushi Go Party! ma dość niski próg wejścia. Raz wyjaśnione reguły, po pierwszym okrążeniu, powinny być już znane niemal każdemu przy stole.
Wszystkie elementy są przygotowane świetnie. Tor punktacji na planszy przypomina taśmę rodem z japońskiej restauracji, na której rolki sushi jeżdżą w kolorowych miseczkach dookoła kucharza przygotowującego następne dania. Meeple? Muszę przyznać, że jak tylko je zobaczyłam, uśmiechnęłam się sama do siebie. Malutkie buteleczki sosu sojowego to super pomysł na pionki graczy. Dodają karciance jeszcze więcej słodyczy i charakteru.
Czy ta ryba jest surowa?
Sushi Go Party! urzekło mnie nie tylko wyglądem, ale też mechaniką, kojarzoną z bestselleru 7 cudów świata. Dobieranie kart i przekazywanie ich dalej zmusza gracza do głębszej dedukcji oraz uważania na ruchy przeciwników. Nie warto skupiać się jedynie na tym, co jest aktualnie potrzebne, ale również na tym, co kolekcjonują inni. Różnorodność kart nie sprawia problemów. Działanie oraz zasady punktowania każdej z nich zostały wyjaśnione w instrukcji. Na kartonikach widnieją legendy i opisy, jednak czasem trzeba będzie zajrzeć do reguł, gdyż nie zawsze są jasne. Swobodna modyfikacja menu sprawia, że gra jest regrywalna, więc szybko się nie znudzi. Nową rozgrywkę można rozpoczynać z zupełnie innym zestawem kart i nie trzeba się ograniczać do tego, co sugeruje autor.
Smacznego!
Wiem, że nie każdy jest fanem przesłodzonych obrazków i wesołych mordek prosto z Japonii. Jednak mając na uwadze, że twórca zdecydował się akurat na temat sushi, to ten styl wydaje się całkowicie zrozumiały. Moim zdaniem, w tym przypadku oprawa graficzna idealnie idzie w parze z konceptem całej gry. Nie dodaje wprawdzie klimatu, ponieważ mechanicznie mogłaby dotyczyć czegokolwiek innego, ale tworzy jedną, spójną całość. Sushi Go Party! to nie tylko kolejna kolorowa, słodka gra familijna. Według mnie sprawdzi się idealnie na spotkaniach ze znajomymi czy imprezach. Zwłaszcza, że do stołu można zaprosić aż osiem osób. Pomimo takiej liczby nie powinna się przedłużać, ponieważ większość ruchów gracze wykonują w tym samym czasie. Dzięki temu nie ma zbytnio przestojów, więc sprawdzi się również jako filler między cięższymi tytułami.
Zdecydowanie zachęcam do posmakowania tej jakże apetycznej karcianki.
Tytuł: Sushi Go Party! (edycja polska)
Liczba graczy: 2-8
Wiek: 8+
Czas rozgrywki: 20 minut
Wydawnictwo: Rebel
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel, więcej o grze przeczytacie tutaj: