A może by tak remake Chinatown? „Park Marzeń” – recenzja gry planszowej

-

Kto z nas nie kocha zapachu waty cukrowej i prażonej kukurydzy, rozchodzącej się po wielkich i kolorowych parkach rozrywki? No i chyba wielu, niezależnie od wieku, ekscytują karuzele, namioty cyrkowe i sklepy z pamiątkami!

Zdecydowanie jestem w gronie miłośników rozrywki w specjalnie zaprojektowanych do tego parkach. Przynajmniej raz w roku wybieram się do jednego z nich, aby zażyć odpowiednio wysokiej dawki dopaminy, wymieszanej ze słodką adrenaliną. Ach, aż się rozmarzyłam! I chociaż za oknem coraz chłodniej, do namiastki mojego ulubionego miejsca mogę się wybierać każdego wieczoru. Wszystko to za sprawą Parku Marzeń autorstwa Karsten Hartwig.

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Park Marzeń do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Rebel.

Chinatown na sterydach?

Zanim zacznę opowiadać o tej planszowej propozycji, nie sposób nie wspomnieć o czymś na kształt jej pierwowzoru, czyli Chinatown. To emocjonująca gra planszowa stworzona przez Karla-Heinza Schmiela, która przenosi graczy do tętniącej życiem dzielnicy handlowej w chińskim mieście. W Chinatown uczestnicy wcielają się w role przedsiębiorców, którzy starają się rozwijać swoje interesy w dynamicznym środowisku miejskim. Podstawowym celem gry jest budowanie rentownych przedsiębiorstw poprzez mądrą wymianę i negocjacje z innymi graczami. Ta gra planszowa to nie tylko doskonała rozrywka, ale także test umiejętności negocjacyjnych i zdolności strategicznego planowania. Brzmi świetnie, więc gdzie znajdziemy wady? Otóż Chinatown było po prostu za proste i za brzydkie, żeby przyciągnąć do siebie wystarczającą liczbę graczy. Park Marzeń za to przejął większość zalet tej starej gry, a do tego wyeliminował większość jej wad. Czy jest to więc planszówka idealna? Przekonajmy się!

Wyjątkowa prostota zasad i negocjacje

Na czym polega zadanie graczy w grze zaprojektowanej przez Karsten Hartwig? Oczywiście na zdobyciu jak największej sumy pieniędzy. Cel może wydawać się więc stosunkowo prosty, jednak w jego osiągnięciu będą przeszkadzać nam inni gracze. W trakcie rozgrywki musimy wypełnić przestrzeń naszego parku jak największą liczbą opłacalnych dla nas finansowo atrakcji. Brzmi jak świetna zabawa, a przy tym niezła okazja do zaciętych negocjacji w gronie przyjaciół? I właśnie tak jest! Jako że wszyscy gracze budują na dokładnie tym samym terenie, atmosfera podczas gry może wydawać się odrobinę napięta, kiedy tylko do waszych głów uderzy chęć rywalizacji.

Jak przebiega gra?

Cała rozgrywka składa się z czterech rund, w czasie których gracze rezerwują sobie poszczególne sektory parku rozrywki i wnoszą na nich wybrane przez siebie atrakcje. Jak dorwać najlepsze i najbardziej opłacalne rozwiązania? Oczywiście negocjując! Ta mechanika to prawdziwe serce gry, bez którego cała produkcja praktycznie nie mogłaby istnieć. Możecie wymieniać się z przyjaciółmi (którzy na czas rozgrywki stają się przeciwnikami) lokalizacjami, atrakcjami, karuzelami, a także monetami – macie tutaj zupełną dowolność. Wszystko po to, aby stworzyć jak najciekawszy i najlepiej zarabiający park rozrywki w dziejach. Główna zasada, o której należy pamiętać? Im szybciej zbudujecie swoje atrakcje, tym szybciej i więcej będziecie czerpali z nich korzyści. To da wam szansę na wygraną, czyli zdobycie po tych czterech zaciekłych rundach (i utraconych przyjaźniach) największej liczby monet wśród wszystkich.

Kalkuluj i zmieniaj strategię!

Zasady tej gry są banalnie proste, mimo to rozgrywka przynosi mnóstwo emocji oraz adrenaliny. Cały urok Parku Marzeń tkwi w mechanice negocjacyjnej, która ani przez chwilę nie pozwala się graczom nudzić. Nieustanne śledzenie poczynań przeciwników i szybkie kalkulacje to coś, czego w grze absolutnie nie brakuje. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja na planszy zmusza nas do ciągłego trzymania ręki na pulsie oraz elastycznego dopasowania swojej strategii do możliwości, jakimi w tym momencie dysponujemy. Oczywiście całej produkcji uroku dodaje przepiękne, kolorowe wydanie, które zdecydowanie przyciąga wzrok zarówno tych młodszych, jak i starszych graczy.

Pierwsze i drugie wrażenie

Co najbardziej podobało mi się w Parku Marzeń? Oczywiście negocjacje! Możliwość dyskusji między kilkorgiem uczestników zabawy jednocześnie, ale też ekscytująca mechanika zrywania umów dodaje całej zabawie odpowiedniej dawki niepewności oraz emocji, które aż buchają nad planszówkowym stołem! Muszę przyznać, że podczas gry okrzyki kładły się gęsto, a oskarżenia i przytyki w stronę innych graczy były naprawdę porywające. To naprawdę doskonała zabawa!

Pamiętajcie, żeby pogodzić się po zakończeniu rozgrywki! Na pudełku Parku Marzeń powinno znaleźć się dodatkowo właśnie takie ostrzeżenie. I pamiętajcie o przygotowaniu sobie popcornu, będzie czym zajadać emocje w czasie gry. 🙂

Park Marzeń
Tytuł
: Park Marzeń

Liczba graczy: 3 – 5 osób

Czas gry: ok. 45 min

Wiek: +10 lat

Wydawnictwo: Rebel

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Doskonała, emocjonująca gra dla rodziny bądź (przynajmniej trójki) przyjaciół. Jeśli kochacie negocjacje – w "Parku Marzeń" poczujecie się jak ryba w wodzie.
Sylwia Gierczak
Sylwia Gierczak
Pożeraczka książek, nieoficjalna mistrzyni świata w Heroes III oraz perfumoholiczka. Kocha łyse koty, Lanę del Rey i wierzy, że jej przeznaczeniem jest małżeństwo z S. Kingiem – w przyszłym życiu, oczywiście! W wolnych chwilach pisze swoją książkę i w ramach researchu zgłębia mroczne sekrety seryjnych morderców.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Doskonała, emocjonująca gra dla rodziny bądź (przynajmniej trójki) przyjaciół. Jeśli kochacie negocjacje – w "Parku Marzeń" poczujecie się jak ryba w wodzie.A może by tak remake Chinatown? „Park Marzeń” – recenzja gry planszowej