5 powodów, by obejrzeć 2 sezon „The Purge”

-

Filmy okazały się czymś ciekawym i przerażającym, pokazywały ludzkie zezwierzęcenie oraz to, jak człowiek zamienia się w ogarniętego żądzą mordowania potwora. Jedna noc bezprawia niosła ze sobą krwawe żniwo, a rząd wmawiał społeczeństwu potrzebę czynienia czystki.

Masz do niej prawo! – nawoływali członkowie NFFA. W końcu uczestniczący w Nocy Oczyszczenia także zaczęli powtarzać to hasło, by usprawiedliwić swoją chęć zadawania innym bólu.

>> Polecamy: It’s My Right To Purge! „The Purge” – recenzja serialu <<

Pierwszy sezon serialu opowiadającego o tym samym co filmy nie okazał się jednak tak dobry jak kinowe produkcje. Zbyt przegadany, z minimalną ilością akcji (jedynie początek i koniec produkcji w odcinkach wzbudziły w widzu ciekawość) i po prostu nudny. Druga odsłona telewizyjnego obrazu to jednak zupełnie inny kaliber – o wiele lepsza, przemyślana, wciągająca i pokazująca coś poza samą Nocą Oczyszczenia. Dlaczego warto ją obejrzeć?

Nie tylko Noc się liczy

Filmy i pierwsza odsłona serialu skupiały się na jednym – „święcie” zabijania. Widzieliśmy mnóstwo różnych sposobów na zadawanie bólu i odbieranie życia, nigdy jednak nie wyszliśmy poza ramy jednej nocy. Tymczasem nowy sezon The Purge pokazuje nam, co się dzieje po Czystce. Jak wygląda sprawa pochówków i identyfikowania zwłok, powiadamiania rodzin zmarłych, dziękowania za przywilej mordowania… To coś nowego i niezwykle interesującego. Oczywiście znowu pokazane nam zostaje zakłamanie osób u władzy, dowiadujemy się bowiem, że prawda o Nocy jest zupełnie inna.

5 powodów, by obejrzeć 2 sezon „The Purge”
THE PURGE — „This Is Not A Test” Episode 201 — Pictured: Purgers — (Photo by: Alfonso Bresciani/USA Network)
Ciekawe i wciągające wątki

Akcja pędzi w tym sezonie z zawrotną prędkością. Cały czas coś się dzieje, każdy odcinek to skok na głęboką wodę. Nie ma stagnacji, nie ma momentów przestoju, nie ma bezsensownych i nic nieznaczących wątków. Do tego dochodzi jeszcze demaskacja całej bajeczki służącej zaślepieniu ludzi, pokazania im, że Noc Oczyszczenia to coś cudownego. Przecież dzięki jej celebrowaniu w ciągu roku nie zdarzają się karalne występki! Czystka jest nam potrzebna, eliminujemy słabszych! Prawda jednak okazuje się odmienna.

Spojrzenie na człowieka

Od dawna wiadomo, że człowiek człowiekowi wilkiem. Twórcy serialu, i filmów, wykorzystują tę prawdę i pokazują, jak wielkimi potworami potrafimy się stać. Oczywiście nie każdy daje się zainfekować wirusem Czystki, niektórzy pragną, by rząd odwołał Noc Oczyszczenia. Widzimy ich walkę o lepsze jutro. Trzeba przyznać, że najbardziej interesujący są bohaterowie, którzy zmieniają się, na lepsze lub gorsze. Najlepiej widać to na przykładzie Bena i Marcusa, to właśnie ich historie są tymi najciekawszymi. Widzimy ich wewnętrzną walkę, jeden stanie po dobrej stronie, drugi po tej szaleństwa.

5 powodów, by obejrzeć 2 sezon „The Purge”
Kadr z serialu „The Purge”
Bohaterowie

Wprawdzie to Ben i Marcus kradną całe show, jednak reszta, czyli Esme i Ryan, nie pozostaje daleko za nimi. Każdy wątek wprowadza do fabuły coś nowego. W końcu wszystkie łączą się ze sobą, prowadząc do przemyślanego zakończenia. Twórcy serialu bardzo dobrze nakreślili jego protagonistów. Każdy jest inny, przeszedł przez coś odmiennego, musi zawalczyć o swoje. Jednym kibicujemy, innych się boimy. Warto podkreślić, że historia wszystkich bohaterów budzi w nas ciekawość.

Jest po prostu dobre

Bez owijania w bawełnę, bez zbędnych upiększeń – ten sezon Nocy Oczyszczenia jest po prostu dobry. Jedynka okazała się wielkim rozczarowaniem, dwójka zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że nowa odsłona serii mnie wciągnie, nie po wcześniejszej. Obejrzałam z ciekawości i bardzo szybko dałam się porwać tej historii.


Warto przeczytać:
Wszystko ma swój początek. „Pierwsza Noc Oczyszczenia” – recenzja filmu

Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu