Zapach życia. „Shadowscent. Kwiat mroku” – recenzja książki

-

Najważniejsze jest pierwsze wrażenie. To, jaką opinię wyrobi sobie o nas nowo poznana osoba, może okazać się znaczące w dalszych kontaktach z ową personą. I chociaż mówi się też, iż wspomniane pierwsze wrażenie bywa mylące, często trudno przekonać do siebie kogoś, kogo sympatii nie zyskaliśmy już na początku znajomości.

Nawet w książkach spore znaczenie ma moment, w jakim pojawia się nowa postać. Autor skupia się wtedy dokładniej na jej wyglądzie, zachowaniu i cechach charakterystycznych. Wystarczy kilka linijek, by czytelnik polubił jakiegoś bohatera czy jakąś bohaterkę. Tyle samo potrzeba, aby znielubić papierową postać.

W świecie wykreowanym przez P.M. Freestone bohaterka jej opowieści poza wyglądem i zachowaniem innych postaci pojawiających się w utworze zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt – zapach. To właśnie woń stanowi niezwykle ważny element snutej przez autorkę historii, staje najbardziej kluczowym składnikiem książki i wpływa na życie protagonistów.

Shadowscent. Kwiat mroku to opowieść pełna przygód, zadań do wykonania, zwrotów akcji i zapachów.

Zapach marzeń

Rakel od zawsze marzyła o jednym – by zostać perfumiarzem. Zapachy są dla niej bardzo ważne, zresztą nie tylko ona zwraca na nie baczną uwagę, dzięki woni, jaką ktoś roztacza, można wiele powiedzieć o danej osobie. Bohaterka ma dar i chce go wykorzystać, w tym celu musi przejść sprawdzian dla kandydatów na praktykantów. Dziewczyna wie, że gdyby zdała test i mogła pobierać nauki u perfumiarza, a potem samej wykonywać ten zawód, przestałaby liczyć każdy grosz i bać się o to, co się stanie z jej rodzicielem. Tata protagonistki jest bowiem chory na Zgniliznę. Zostało mu niewiele czasu, dzięki pieniądzom Rakel mogłaby kupić mu czas, a nawet wyleczyć.

Bohaterka przystępuje więc do egzaminu. Idzie jej całkiem sprawnie, jednak w pewnym momencie los się od niej odwraca. Ratuje jednego z kandydatów, gdyby nie jej pomoc, biorący udział w teście chłopak doznałby poważnych obrażeń. Organizatorów nie interesuje to, iż dziewczyna uratowała kogoś, złamała reguły sprawdzianu, więc musi ponieść tego konsekwencje.

W jednych chwili wszystko wali się niczym domek z kart. Rakel nie wie jednak, że to dopiero początek kłopotów, w jakich się znalazła.

Zapach przygody

Kwiat mroku to powieść low fantasy, której akcja rozwija się stopniowo. Niech was to jednak nie zniechęci. Książka P.M. Freestone to dobra pozycja, warto ją przeczytać i przekonać się, jak ważnym elementem może okazać się zapach.

Na początku nic nie wskazywało na to, że utwór okaże się tak interesujący. Owszem, sam pomysł na stworzenie krainy, w jakiej wonie odgrywają duże znaczenie, był intrygujący, do tego pisarka nie szczędziła opisów związanych z tym, jak pachnie dana rzecz czy osoba, ale akcja rozwijała się niezwykle wolno. Momentem kluczowym dla przyspieszenia tempa fabuły okazały się wydarzenia związane z drugim bohaterem opowieści – Mieczem przyszłego cesarza Aramteshu – Ashem.

W chwili, kiedy drogi dwóch głównych postaci splotły się ze sobą, zdarzenia nabrały szybkości.

Shadowscent. Kwiat mroku to opowieść drogi. Protagoniści cały czas będą w ruchu, odwiedzą niesamowite krainy, odkryją tajemne miejsca i poznają wiele sekretów. Podczas podróży, jaką odbędą, dowiedzą się także więcej o sobie, zmienią swoje postrzeganie świata i zupełnie inaczej spojrzą na pewne kwestie. Ash większość życia służył księciu, to było dla niego najważniejsze, teraz widzi, iż istnieje coś jeszcze poza murami pałacu, w jakim przebywa od tylu lat. Rakel z kolei cały czas martwi się o swojego ojca, zapomniała, że równie ważne, co opieka nad rodzicielem, jest także dbanie o samego siebie. P.M. Freestone nie tworzy jednowymiarowych postaci – bohaterowie przechodzą przemianę, a czytelnik z zainteresowaniem obserwuje ich metamorfozę.

Najbardziej intryguje zakończenie pierwszego tomu. Niektórych rozwiązań fabularnych można się spodziewać, autorka potrafi jednak zaskoczyć odbiorcę, serwując kilka emocjonujących twistów. Premiera drugiej części już niebawem, oby i ona okazała się równie zajmująca co pierwsza.

Podsumowanie

Kwiat mroku okazał się sporym zaskoczeniem. Na początku nie była to intrygująca opowieść, jednak po kilku rozdziałach akcja nabrała tempa, a bohaterowie co i rusz musieli sprostać jakiemuś wyzwaniu. Rakel i Ash to ciekawe persony, których losy chce się śledzić. Zakończenie tego tomu wzmaga natomiast apetyt na więcej, dobrze, że to więcej nastąpi już niebawem.

Zapach życia. „Shadowscent. Kwiat mroku” – recenzja książkiTytuł: Shadowscent. Kwiat mroku

Autor: P.M. Freestone

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Ilość stron: 448

ISBN: 9788381545921

Więcej informacji znajdziecie TUTAJ

podsumowanie

Ocena
6.5

Komentarz

"Shadowscent. Kwiat mroku" to opowieść pełna przygód, zadań do wykonania, zwrotów akcji i zapachów.
Monika Doerre
Monika Doerre
Dawno, dawno temu odkryła magię książek. Teraz jest dumnym książkoholikiem i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku stron jakiejś historii. Później odkryła seriale (filmy już znała i kochała). I wpadła po uszy. Bo przecież wielką nieskończoną miłością można obdarzyć wiele światów, nieskończoną liczbę bohaterów i bohaterek.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

"Shadowscent. Kwiat mroku" to opowieść pełna przygód, zadań do wykonania, zwrotów akcji i zapachów.Zapach życia. „Shadowscent. Kwiat mroku” – recenzja książki