Wyjdź za mnie to film, którego premiera była planowana na ubiegły rok. Niestety, przez sytuację związaną z pandemią fani gwiazdorskiej obsady musieli poczekać do kolejnych Walentynek, by obejrzeć to muzyczne widowisko. Czy było warto?
Od pierwszego wejrzenia
Kat Valdez to znana na skalę światową piosenkarka. Od półtora roku spotyka się z Bastianem, równie zdolnym i czarującym muzykiem. Zakochana w sobie para planuje pobrać się podczas wspólnego koncertu i transmisji live na oczach milionów widzów. Kilka minut przed tym wydarzeniem kobieta przypadkowo odkrywa, że ukochany zdradził ją z jej asystentką. Zrozpaczona i załamana gwiazda mimo wszystko postanawia wyjść na scenę i powiedzieć “tak”. Jej wybór nie pada jednak na Bastiana, a wyłonionego losowo spośród tłumu Charliego Gilberta. Ten cichy matematyk, który na koncercie pojawił się przypadkiem za namową swojej córki i przyjaciółki, decyduje się pomóc zdesperowanej Kat i zgadza się z nią ożenić. Nie będąc świadomym konsekwencji, zostaje wciągnięty w świat kamer, asystentów i wywiadów. Czy świeżo upieczeni nowożeńcy odnajdą się w nowej sytuacji?
Nie taki MG straszny, jak go malują. Wywiad z grupą Ryzyko Narracyjne
Notting Hill w 2022 roku
Życie zwykłych ludzi, które zmienia się pod wpływem poznania sławnych osób, to motyw znany kinomaniakom od wielu lat. Za przykład posłużyć mogą chociażby Notting Hill z 1999 roku czy wyprodukowany trzy lata później film Pokojówka na Manhattanie. Wyjdź za mnie to zatem kolejna pozycja, która pokazuje, że status społeczny stanaje na przeszkodzie prawdziwej miłości. W porównaniu z wcześniej wspomnianymi tytułami, w filmie reżyserii Kat Coiro występuje wiele charakterystycznych dla naszych czasów elementów. Bohaterowie są nie tylko fotografowani i śledzeni przez paparazzi, ale sami chętnie dzielą się swoim życiem na popularnych serwisach społecznościowych, takich jak Instagram czy Facebook.
Humor, muzyka!
Wyjdź za mnie to mieszanka komedii romantycznej z filmem muzycznym. Zarówno Jennifer Lopez (w roli Kat Valdez) i Maluma (odgrywający postać Bastiana) to znani na całym świecie wspaniali wokaliści. Obsadzenie ich w roli gwiazd muzyki było strzałem w dziesiątkę! Nadało to autentyczności ich bohaterom i sprawiło, że scen, w których przodowała muzyka, słuchało się naprawdę przyjemnie. Nie jest to jednak musical filmowy, gdzie to piosenki i układy taneczne przeważają nad narracją. Oba gatunki zostały bardzo dobrze wyważone i nie przytłaczają swoją formą.
W momentach, w których JLo i Maluma musieli wykazać się talentem aktorskim, obu tym gwiazdom nie wychodziło najlepiej. Widać, że zdecydowanie lepiej odnajdują się na scenie muzycznej. Nie warto jednak wrzucać wszystkich do jednego worka. Owen Wilson odgrywający rolę Charliego Gilberta dał z siebie wszystko, przez co jego postać skradła moje serce.
Fabuła filmu nie jest szczególnie ambitna i porywająca. Historia dwóch ludzi z innych światów to coś, co przewija się w kulturze od zarania dziejów. Nie zmienia to jednak faktu, że film odznacza się bardzo atrakcyjną scenografią, dobrą muzyką i humorem. Ponadto niesie ze sobą wiele ważnych przekazów. Na całe szczęście nie są one przedstawione w nachalny sposób, a co drugie zdanie nie wygląda jak wyciągnięte żywcem z poradnika motywacyjnego. Subtelne i rzucone przez bohaterów mimochodem kwestie zostają w pamięci długo i skłaniają do refleksji.
Do kin
Komedie romantyczne mają za zadanie nas rozbawić i wzruszyć. Czy podczas oglądania Wyjdź za mnie doświadczycie tych emocji? Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bowiem wszystko zależy od osobistych upodobań i wrażliwości. Ja bardzo łatwo się wzruszam, jednak w trakcie seansu ani razu nie odczułam potrzeby uronienia łzy. Zdecydowanie częściej się śmiałam, co sprawiło, że naprawdę świetnie bawiłam się podczas wizyty w kinie. Myślę, iż wybór tego filmu na randkę lub wypad z przyjaciółką to świetny pomysł na ciekawe popołudnie.
Reżyseria: Kat Coiro
Rok premiery: 2022
Czas trwania: 1 godzina 52 minut