Walka o wolność i wiedzę. „Czwarta władza” – recenzja filmu

-

Amerykanie mają przekonanie, że wolność słowa oraz wiedza o tym, co się dzieje w ich kraju powinna być dostępna dla wszystkich. Dlatego tak ważne dla nich jest to, aby gazety przekazywały wyłącznie prawdę. Takie przekonania są całkowicie słuszne, a wolność i wiedza należą się każdemu, niezależnie od wieku czy pozycji społecznej. Rządzący nie mogą tuszować swoich ruchów, ponieważ to opinia publiczna powinna poddawać je ocenie. Twórcy Czwartej władzy wychodzą nam naprzeciw z filmem który porusza bardzo ważny dla wszystkich temat wolności słowa.
Walka o czytelników

Film rozpoczyna się od wytłumaczenia widzowi, co będzie głównym tematem. I nie jest to życie pracowników „The Post”, a trudna sytuacja wiążąca się z wyciekiem tajnych dokumentów dowodzących nadużyć rządu amerykańskiego podczas wojniy w Wietnamie. Reżyser gładko przechodzi ze scen wojennych do statycznego filmu opartego na rozmowach i negocjacjach w przyjemnych dla oka pomieszczeniach. Kay Graham (Meryl Streep), właścicielka małej lokalnej gazety „The Post”, stara się wyprzedzić „The New York Timesa”,dlatego rozpoczyna sprzedaż aukcji swojego pisma. W tym samym czasie konkurencyjna gazeta ujawnia tajne dokumenty, działając na niekorzyść rządu i polityków. Oczywiście władza nie zostawia na piśmie suchej nitki, zgłaszając sprawę do sądu, przez co „The New York Times” znajduje się w bardzo niebezpiecznej sytuacji, między młotem a kowadłem. Proces poruszył wielu ludzi, ponieważ był to równoznaczny z odebraniem prasie wolności słowa oraz możliwości przekazywania informacji które powinny wyjść na światło dzienne, a były ukrywane przed opinią publiczną. Do pracowników „The Post” dochodzi reszta raportów z wojny, dlatego Kay Graham musi wybrać czy opublikować papiery i zaryzykować dobro gazety, czy też postąpić zachowawczo i nie ujawniać tajemnic polityków. Nie powiem wam, jaką decyzję podjęła, przekonajcie się sami.

Walka o wolność i wiedzę. „Czwarta władza” – recenzja filmu
Kadr z filmu „Czwarta władza”
Ukryta władza

Zacznijmy od wyjaśnienia dlaczego polska wersja filmu nosi tytuł Czwarta władza, kiedy oryginalny to The Post. Nie wiem, czy przespałam jakąś ważną lekcję angielskiego, ale coś mi tu nie pasuje. Oczywiście rozumiem, że niektóre tytuły filmów są tłumaczone troszkę inaczej, specjalnie na nasz rynek, ale The Post i tak byłby lepszy niż Czwarta władza. Ponieważ nawiązywałby dużo lepiej do fabuły. Chociaż z drugiej strony sam tytuł pokazuje nam, jaką władzę mają media. Jest to kwestia sporna, chociaż wolałabym, żeby polski tytuł nie odbiegał aż tak bardzo od angielskiego.

Ekipa odpowiedzialna za scenografię zrobiła kawał dobrej roboty. Pomieszczenia, w których rozgrywają się poszczególne sceny świetnie oddają klimat czasów, w jakich działa się akcja. Stare telewizory czy lampy w stylu retro to szczegóły, na które zazwyczaj nikt nie zwraca uwagi, a jednak robią naprawdę wiele dobrego podczas oglądania filmu. Oczywiście kostiumy oraz makijaż także zasługują na wielkie brawa. Meryl Streep odgrywająca rolę Graham wyglądała oszałamiająco. Pracownicy odpowiedzialni za ubrania świetnie ją wystylizowali, przez co także wizualnie oddała sto procent charakteru postaci, w jaką się wcielała. Reszta aktorów także dała z siebie wszystko, co niewątpliwie wpłynęło na sukces produkcji.

Walka o wolność i wiedzę. „Czwarta władza” – recenzja filmu
Kadr z filmu „Czwarta władza”
Znane nazwiska

Akcja filmu nie należy do najszybszych, przez co momentami miałam wrażenie, że trochę mi się dłuży. Oczywiście jest przewidywalny, a scenariusz, który założyłam sobie przed jego włączeniem, realizował się sukcesywnie. Nie mówię, że to źle, jednak od tak wielkich twórców oczekiwało się czegoś, co nas zaszokuje. A tak dostaliśmy po prostu ładnie wyglądający film reklamowany znanymi nazwiskami.

Problem wolności słowa jest ważny dla Amerykanów, więc nic dziwnego, że ten obraz powstał właśnie w ich kraju. Na pewno jest mocnym filmem, który zachwyci wiele osób, interesujących się klimatem śledztwa dziennikarskiego czy pracą gazety. Jeśli lubicie oglądać ludzi, którzy siedzą w biurze, a każdego wypalonego papierosa popijają kawą, to jest to idealna produkcja dla was. Fabuła oczywiście was nie zaskoczy, ale Czwarta władza na pewno będzie warta waszej uwagi.

https://youtu.be/qnRJZ873ZYY

Walka o wolność i wiedzę. „Czwarta władza” – recenzja filmu

 

 

Tytuł: The Post

Reżyseria: Steven Spielberg

Rok powstania: 2017

Czas trwania: 1 godzina 55 minut

Patrycja Szustak
Patrycja Szustak
Jest najprawdziwszym hobbitem, który kocha wszelkie zwierzęta, a najbardziej koty (jakby mogła wybrać swoje kolejne wcielenie, zostałaby grubym kotem). Przemieniła swój pokój w bibliotekę, na niekorzyść pleców mężczyzn, którzy musieli wnosić te wszystkie książki. Jej wzrost ułatwia zawinięcie się w kokon i oglądanie filmów oraz seriali całymi dniami. Lubi dobrą kawę, jednak jest zbyt leniwa, żeby ją zaparzyć.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu