W krainie koszmarów. „Nevermore. Kruk” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Nevermore. Kruk, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Jaguar.

Uważni obserwatorzy popkultury wiedzą, że miłość i makabra idą ze sobą w parze nie od dziś. Wystarczy sięgnąć po dzieła XVII-wiecznych romantyków, z Edgarem Allanem Poem na czele. Jak wprowadzić jego twórczość do mainstreamu? Nevermore. Kruk to licealny dramat z gotyckim sznytem. Czy owoc wyobraźni Kelly Creagh szansę powodzenia?

Dwa światy

Szesnastoletnia Isobel Lanley wygrała życie. Jest kapitanką szkolnej drużyny cheerleaderek, dziewczyną rozgrywającego i członkinią najpopularniejszej ekipy z najlepszym stolikiem w stołówce. Sen z powiek spędzają jej wybór college’u oraz wysiłki, aby przetrwać okres dojrzewania, jednocześnie pozostając ukochaną córeczką tatusia. Potem na scenę wkracza Varen Nethers i nic nie jest już takie samo.

Królową Balu i Księcia Ciemności połączy wspólne zadanie, dotyczące twórczości Edgara Allana Poego. Stawka jest wysoka, oto bowiem waży się uczestnictwo Isobel w rozgrywkach międzyszkolnych. Pełna determinacji, postanawia zrobić wszystko, aby doprowadzić projekt do końca nawet zmusi niesympatycznego, wykolczykowanego gota do mówienia. Im lepiej poznaje świat Varena, tym bardziej oddala się od własnej rzeczywistości. Wystarczy kilka dni, aby Isobel zwątpiła we wszystko, w co wierzyła, i zakwestionowała wszelkie relacje, które do tej pory coś dla niej znaczyły. Wokół dziewczyny zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Senna rzeczywistość splata się z teraźniejszością, a nad Trenton zbierają się mroczne cienie. Jaka przypadnie jej rola w tej historii? Czy zdoła ocalić Varena przed nim samym?

Powrót do przeszłości

Po ponad dziesięciu latach trylogia Nevermore powróciła do księgarń. Książka doczekała się wznowienia nakładem Wydawnictwa Jaguar, w nowej szacie graficznej. Fiolet z czernią i srebrem przyciągają uwagę. Okładka zwróci na siebie spojrzenia wielbicieli netflixowej  Wednesday, ponieważ stylistyką kojarzy się z plakatami promującymi serial. Kolejną docelową grupą odbiorców omawianej książki są miłośnicy twórczości najsłynniejszego XVII-wiecznego romantyka. Czy ci skuszeni obietnicą romansu i makabry zostaną na dłużej?

Kelly Creagh to   jak sama twierdzi „obsesyjna fascynatka Edgara Allana Poego” (cytat z biogramu). Historia Varena i Isobel stanowi jej osobisty hołd dla twórczości Mistrza. Pisarka ma za sobą długi, rzetelny research. Zbierając materiały do książki, współpracowała między innymi z Domem Poego w Baltimore, jego muzeum w Richmond oraz ze stowarzyszeniem Poe Society. Udała się nawet na cmentarz w Baltimore, gdzie po północy, w chłodną styczniową noc, oczekiwała pojawienia się „tego faceta w szalu i kapeluszu” (str. 475). Ten wkład pracy jest co najmniej godny podziwu. Owocem gruntownych przygotowań stała się immersyjna, drobiazgowa w kontekstach rekonstrukcja sennej rzeczywistości, inspirowanej światami przedstawionymi w twórczości Poego.

Zanim czytelnik sięgnie po najsmaczniejsze kąski, najpierw musi przełknąć powrót do  szkoły średniej z początku lat dwutysięcznych… i nieodzowną dla lat nastoletnich porcję cringe’u.

Stara miłość nie rdzewieje?

Do trylogii Nevermore żywię niezwykły sentyment. Z jej początkiem zetknęłam się jeszcze w podstawówce. Nie bez zażenowania przyznam, że Varen Nethers stanowił inspirację dla mojego wymyślonego chłopaka. Czy jego mroczny czar podziałałby na mnie po latach? Dziś, bardziej niż Księcia Ciemności, przywodzi mi na myśl stereotypowego „emo sad boya” z memów   chłopaka teatralnego i dramatycznego w działaniach. Dwudziestotrzyletnia „ja” nie widzi w nim bohatera z krwi i kości.

Isobel przedstawia nastoletniość w pigułce. Varen trafia w sedno, opisując jej ego jako „różowe” i „puchate” (str. 115). To bohaterka jak z Wrednych dziewczyn. Do pewnego momentu wydaje się niespecjalnie bystra i rozczula infantylnością swoich problemów. W przeciwieństwie do Plastików – ma dobre serce i dla bliskich jest w stanie wznieść się ponad własne ograniczenia.

Jedyne postacie, jakie szczerze polubiłam to Gwen (ekscentryczna przyjaciółka protagonistki, prawdopodobnie spokrewniona z Phoebe z Przyjaciół) oraz Danny (jej młodszy brat). W książce pełnią funkcję comic reliefów[1], jednak ich obecność uważam za nieodzowną w przypadku tak gęstej, zmierzającej w mroczną stronę linii fabularnej. Są to również bohaterowie z najsilniej zaznaczoną indywidualnością. Pozostałe postacie drugoplanowe stanowią raczej zbiór stereotypów o licealnych paczkach i klikach.

A aspekt szkolny odgrywa w powieści znaczącą rolę…

Kochankowie przez los przeklęci

O ile jestem w stanie zrozumieć, co zafascynowało Isobel w Varenie (tajemnica, seksapil, obietnica czegoś niebezpiecznego), o tyle nie mieści mi się w głowie, dlaczego on miałby zwrócić uwagę na cheerleaderkę, która nie wie, co oznacza słowo „przenikliwy” i nawet nie dzieli z nim zainteresowań. Przejście od wzajemnej niechęci do zauroczenia było jednym z najmniej uchwytnych zjawisk w książce, przez co wydało się dość niewiarygodne.

Po latach, w tej z pozoru banalnej (acz pomysłowo napisanej) historii, dostrzegam głęboki przekaz uniwersalny. Isobel i Varen niejako zostają wtłoczeni w rolę Romea i Julii z prowincjonalnego Trenton. Ich relację naznacza szereg komplikacji, ponieważ oboje padają ofiarą nadmiernej stereotypizacji, szufladkowania ludzi i skrajnego trybalizmu (nie tylko ze strony swoich rówieśników, ale także rodziców). Czy gdyby Varen doznał w życiu więcej empatii, Isobel musiałaby go ratować przed samym sobą?

Warto czekać?

Gdy przebrnie się przez około trzysta stron licealnej dramy z wczesnych lat dwutysięcznych, wyłania się to, co najbardziej oczekiwane – porywający gotycki romans. Niestety, to może nie wystarczyć, aby przekonać zafascynowanych pozycją wielbicieli Edgara Allana Poego. Zanim dokopią się do skarbu, mogą poczuć się z lekka zniechęceni…

Wszystkich sceptyków uspokajam – naprawdę warto czekać! Końcówka powieści to prawdziwa uczta dla wyobraźni i jednocześnie popis pisarskiego kunsztu Creagh. Dzieło Poego ożywa i – dzięki immersyjnym, klimatycznym opisom – bez reszty pochłania wyobraźnię czytelnika. I to głównie za ten wątek pragnę docenić Nevermore.

Lektura książki była niczym nostalgiczna podróż w przeszłość, którą odbyłam wzbogacona refleksjami płynącymi z doświadczenia. Chociaż bohaterowie nie wytrzymali próby czasu, to można ich usprawiedliwić – w końcu, mają szesnaście lat i właśnie przeżywają piekło szkoły średniej.  Z przyjemnością przypomnę sobie kolejne części trylogii… a jeszcze chętniej ustawię je na półce, żeby cieszyły oczy i syciły zmysł estetyczny.

Wydawnictwo Jaguar

 

Tytuł: Nevermore. Kruk

Autor: Kelly Creagh

Wydawnictwo: Jaguar

Liczba stron: 480

ISBN: 9788382662238

 


1bohaterowie komiczni w dziele popkultury, wprowadzający do fabuły dowcip i lekkość, jak Jaskier w Wiedźminie lub Osioł w Shreku (def. własna)

podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

„Nevermore. Kruk” to oryginalna młodzieżówka, stanowiąca połączenie licealnego dramatu z gotyckim romansem. Czuć w niej ducha wczesnych lat dwutysięcznych, zatem podczas lektury warto uzbroić się w cierpliwość i… zadbać o dystans.
Kaja Folga
Kaja Folga
Czarownica od strony matki. Potterhead od 10. roku życia, wciąż rozdarta między Ravenclawem a Slytherinem. Jak przystało na wiedźmę, ma domek w lesie, cztery koty, półki pełne książek i szafki pełne herbaty. Wraz z kolejnymi perełkami popkultury odkrywa nowe tożsamości. Wielbicielka RPG, LARP-ów i sesji opisowych, którym poświęca czas między artykułami. W tekstach przemyca podprogowy przekaz feministyczny, chociaż chętnie zaprasza na obiad.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Nevermore. Kruk” to oryginalna młodzieżówka, stanowiąca połączenie licealnego dramatu z gotyckim romansem. Czuć w niej ducha wczesnych lat dwutysięcznych, zatem podczas lektury warto uzbroić się w cierpliwość i… zadbać o dystans.W krainie koszmarów. „Nevermore. Kruk" – recenzja książki