Trudy wyborów. „Summoner: Rebelia” – recenzja książki

-

Cykl Tarana Matharu Zaklinacz cieszy się sporym zainteresowaniem. Do tej pory, za sprawą wydawnictwa Jaguar, w Polsce ukazały się już trzy tomy, a teraz mamy okazję przeczytać czwarty. Jak Summoner: Rebelia wypada na tle trylogii?
Wyjątkowy chłopak

Arcturusa poznajemy, kiedy jest zwykłym, biednym stajennym. Co więcej, zdaje się on posiadać magiczne umiejętności, które przekazywane są jedynie dzieciom szlachty.

Z obawy, iż wśród nisko urodzonych może być więcej osób pokroju Arcturusa, a tym samym istnieje prawdopodobieństwo buntu przeciw arystokracji, pewnego dnia bohater trafia do akademii dla dzieci szlachty, gdzie uczą się one zaklinania i magii. Postać szybko zdaje sobie sprawę, że to nie jest środowisko dla niego. Można wręcz rzec, iż pała nienawiścią do bogaczy.

Niebezpieczny obrót zdarzeń stawia bohatera w trudnej sytuacji. W dodatku wśród ludu rośnie niezadowolenie, prowadzące w efekcie do tytułowej rebelii.

Jak potoczą się losy Arcturusa i po której stronie stanie, gdy przyjdzie mu podjąć tę decyzję?

Bunt, napięcie, akcja

Summoner: Rebelia stanowi prequel trylogii, zatem znajomość poprzednich części nie jest wymagana, co samo w sobie stanowi plus – zapoznanie się z czwartym tomem pozwala bowiem odbiorcy na oswojenie się ze stylem Tarana Matharu oraz postawienie pierwszych kroków w stworzonym przez niego świecie.

Fabuła prowadzi czytelnika przez ciekawe i trzymające w napięciu wydarzenia, które nieraz nie dają chwili wytchnienia, sprawiając, iż przewraca on kartki, łaknąc kolejnych informacji o głównym bohaterze czy sytuacji Hominum.

W książce z pewnością znajdziemy dużo magii i demonów, pozycja jest również napakowana akcją. Natomiast co istotne, tytuł ten nie skupia się tylko i wyłącznie na powyższych motywach. Należy od razu zaznaczyć – Summoner: Rebelia nie stanowi kolejnego „głupiutkiego fantasy”. Wszystko ze względu na to, że autor położył spory nacisk na kwestie polityczne, a więc przybliżył nastroje i niepokoje ludu, genezę buntu oraz całego konfliktu. Sytuacja w królestwie jest niesamowicie napięta i daje się to odczuć przerzucając strony książki.

Co ważne, Matharu nie odkrywa od razu wszystkich kart – metodycznie prowadzi czytelnika przez kolejne zwroty w fabule i systematycznie je odkrywa, tym samym budując aurę tajemnicy, którą odbiorca pragnie poznać. Ten właśnie klimat będzie towarzyszył mu niemal do samego końca omawianego tomu.

Oczywiście zdarzają się momenty, kiedy akcja staje się nieco przewidywalna, jednak w ogólnym rozrachunku pisarzowi udaje się utrzymać zainteresowanie czytelnika.

Postaci warte uwagi

Po części jest to z pewnością także zasługa bohaterów i sposobu ich wykreowania. Na szczególną uwagę zasługuje Arcturus, bowiem możemy śledzić jego poczynania, rozwój oraz to, jak dojrzewa i pod wpływem ewolucji charakteru zaczyna podejmować różne decyzje. A są one umotywowane wieloma czynnikami. Zdaje się, iż Summoner: Rebelia stanowi dokładnie przemślaną książkę, a żadne zdanie nie znalazło się w niej przez przypadek.

Mimo że niektóre wybory czy problemy pojawiające się na drodze postaci są niekiedy rozdmuchiwane do niesamowitych rozmiarów, co można określić mianem przerostu formy nad treścią, należy pamiętać, że tytuł ten skierowano raczej do nastolatków, a więc patetyczne elementy są jak najbardziej na miejscu.

Ważniejsze jest raczej to, co Taran Matharu stara się przekazać gronu odbiorców, w których celuje, oraz wywoływanie w czytelniku wielu różnych emocji. W trakcie lektury adresat nieraz się zaśmieje, przerazi czy uroni łzę. Nierzadko także odnajdzie w sobie pokłady empatii bądź przerwie na chwilę, by oddać się refleksji.

Komu, komu?

Summoner: Rebelia najbardziej przypadnie do gustu nastolatkom, wciąż kształtującym swoje pojęcie o świecie. Pod płaszczem typowej fantastyki, pełnej magii, Taran Matharu przekazuje także istotne wartości, jednocześnie silnie oddziałując na emocje czytelnika.

Wartka akcja, bunt oraz motywy zawarte w książce sprawią, że adresat nieszybko się od niej oderwie i będzie przewracał strony z coraz większym zainteresowaniem, zżywając się z postaciami i razem z nimi przeżywając wzloty i upadki.

Aura tajemnicy, napięcia, niepewności oraz niebezpieczeństwa udzieli się każdemu młodemu odbiorcy, a jeśli żaden z nich nie czytał jeszcze trylogii Zaklinacz, to prawdopodobnie poczuje chęć zapoznania się z poprzednimi tomami.

Trudy wyborów. „Summoner: Rebelia” – recenzja książki

 

Tytuł: Summoner: Rebelia

Autor: Taran Matharu

Liczba stron: 432

Wydawictwo: Jaguar

ISBN: 9788376867328

podsumowanie

Ocena
7.5

Komentarz

Mimo niewielkich mankamentów, Summoner: Rebelia będzie doskonałą pozycją dla młodych fanów fantastyki.
Adrianna Dworzyńska
Adrianna Dworzyńska
Geek i fanatyczka popkulturalna. Fascynatka astrofizyki, miłośniczka wszystkiego, co azjatyckie, a także była tumblreciara. Członkini wielkiej trójki fandomów. Ceni magię ponad efektami, dlatego kocha Doctora Who i Merlina nad życie. Dyrektor ds. Memologii 2.0, śmieszek 24/7, ale przede wszystkim stuprocentowy hobbit - lubi święty spokój, jedzenie i spanie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Mimo niewielkich mankamentów, Summoner: Rebelia będzie doskonałą pozycją dla młodych fanów fantastyki.Trudy wyborów. „Summoner: Rebelia” – recenzja książki