Trudna sprawa! „Dziennik 29” – recenzja książki interaktywnej

-

Zaczyna się naprawdę świetnie – grupa naukowców, po 28 tygodniach badań wykopalisk, nagle znika. Pozostaje po nich jedynie dziennik z dziwnymi zagadkami. Czy uda się rozwikłać tajemnicze zniknięcie? Czy pozaziemska cywilizacja, której ślady archeologiczne badali przez ostatnie siedem miesięcy ma z tym coś wspólnego? Dziennik 29 skryje w sobie przełomowe odpowiedzi!
Wszystko zaczęło się w sieci!

W 2017 roku na Kickstarterze pojawił się projekt Dimitrisa Chassapakisa, mający na celu wydanie nietuzinkowej, za to wpisującej się w trendy, gry jednoosobowej w postaci niewielkiej książki. Wsparło go ponad 5000 osób i tym sposobem światło dziennie ujrzał Dziennik 29. Chociaż fabuła zaczyna mieć poboczne znaczenie, to warto się nad nią pochylić. Rozwiązując interaktywne łamigłówki miałam wrażenie, że naprawdę obcuję z prawdziwym dziennikiem, ponieważ tekstury, zapiski i rysunki są bardzo starannie wykonane. Sam klimat całej historii przypomina ten z filmu Denisa Villeneuva Nowy Początek. Nie chodzi tylko o odkrycie sekretu zaginięcia naukowców, ile też o nawiązanie kontaktu z obcą cywilizacją, co świetnie ilustruje finał rozgrywki.

Jednoosobowa gra smartfonowa

Aby odszyfrować kolejne wskazówki należy zaopatrzyć się w smartfon z aplikacją do czytania kodów QR, ołówek oraz… dużo wolnego czasu. Tak naprawdę największym wyzwaniem jest niezaglądanie do podpowiedzi związanej z konkretnym zagadnieniem. Dziennik 29 ma tylko 144 strony, ale gwarantuję Wam, że minie kilka wieczorów, zanim uda się odszyfrować wszystkie 63 zagadki.

Przebieg rozrywki

Lojalnie uprzedzę, że od razu rozpoczynamy od trudnych łamigłówek i taki poziom jest zachowany niemal do samego końca. Myślimy, kombinujemy i odczytujemy tajne hasło lub ciąg cyfr, które następnie wpisujemy na stronie internetowej. Tam otrzymujemy klucz, zapisujemy go (jest to słowo) i przechodzimy do kolejnej zagadki. Nie wolno niczego pomijać, ponieważ późniejsze rebusy wymagają znajomości poprzednich haseł. Jeśli jest zbyt trudno, to można pokusić się o podejrzenie podpowiedzi – na szczęście nie są one zbyt oczywiste, ledwo naprowadzające na właściwy trop. Może się zdarzyć sytuacja, iż w żaden sposób nie rozwikłamy zagadki – sama miałam trzy takie przypadki, na szczęście da się także poznać rozwiązanie i przejść do kolejnej łamigłówki.

Zagadki wyższego rzędu

Interaktywna gra książkowa, wydana przez FoxGames, skrywa w sobie zagadki logiczne, ale wymaga też znajomości matematyki, wiedzy ogólnej i czasami poszperania w internecie. Jak wyglądają te zagadki? Wystarczy zobaczyć kilka zdjęć na stronie Dziennika 29, by przekonać się, że to wcale nie jest taka lekka i łatwa rozrywka! Autorzy wymagają umiejętności nieszablonowego myślenia. Odgadujemy tak długo, aż odszyfrujemy hasło, nie ma możliwości przeskoczenia do kolejnych zagadek.

Różne kody, wymóg znajomości języków obcych, elementy testów na inteligencję, a nawet wiedzy dotyczącej astronomii – to wszystko skrywają karty Dziennika 29. Nieszablonowe rozumowanie nie jest przeznaczone tylko dla jednego gracza, tak naprawdę zagadki może rozwiązywać kilka osób w myśl zasady „co dwie głowy, to nie jedna”.

Kombinowanie, odczytywanie, główkowanie można wykonywać niemal wszędzie – książka jest podręczna, wystarczy tylko pamiętać o ołówku (wszak każdy ma smartfon niemal zawsze przy sobie). W metrze, w autobusie, przed snem, na przerwie w pracy – każdy moment warto wykorzystać i chwilę się zastanowić, co kryją dziwne rysunki i szkice.

Wyjątkowe doświadczenie

Nie ukrywam, że to zupełnie coś innego niż książka paragrafowa – tu mamy wszystko oparte na łamigłówkach, których poziom trudności jest naprawdę satysfakcjonujący. Dziennik 29 to niewątpliwie pozycja przeznaczona dla starszego czytelnika i gracza – tak od przynajmniej 16-17 roku życia; młodsi mogą nie kojarzyć niektórych faktów lub zagadek, jak chociażby reguł gry mastermind.

Regrywalność? Tu można się zastanowić, teoretycznie jest to jednorazowa gra, niemniej po wymazaniu z niej wszelkich wskazówek i haseł, spokojnie da się po nią sięgnąć po upływie kilku miesięcy. Jeśli miałabym przyrównać do czegokolwiek Dziennik 29, to tylko do pokojów typu Escape Room – po czasie po prostu zapomina się rozwiązania i trzeba od nowa kombinować.

Reasumując, Dziennik 29 to rewelacyjna i jedyna w swoim rodzaju publikacja na polskim rynku gier. To już nie komiks lub książka paragrafowa, ale i nie klasyczna planszówka. Coś świeżego, odkrywczego i wciągającego. Gorąco polecam!

 

Trudna sprawa! „Dziennik 29” – recenzja książki interaktywnej

 

Tytuł: Dziennik 29. Interaktywna gra książkowa

Autor: Dimitris Chassapakis

Liczba stron: 80

Wydawnictwo: FoxGames

Patrycja Wieleba
Patrycja Wielebahttps://portafortunas.pl/
Herbatoholiczka, miłośniczka prozy Philipa K. Dicka, absolutnie zakochana w bajkach Disney'a. Fanatyczka kotów, zakochana w Deanie Winchesterze i Thorze, bierze kąpiele do soundtracka Władcy Pierścieni i próbuje rozgryźć walkę na miecze w Wiedźminie.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu