Nadszedł czas, kiedy duchy i zjawy wychodzą na ulice, aby nawiedzić nieszczęsnych śmiertelników… Biada tym, którzy otworzą im drzwi, ponieważ hasło „cukierek albo psikus!” do czegoś zobowiązuje! Dlatego polecamy zaprosić przyjazne duszki i potwory do stołu na krótką partyjkę w planszówkę. Oto nasze typy, zapraszamy!
Obecność, Games Factory
Obecność to bardzo ciekawa niesymetryczna gra, która choć nie jest horrorem to jednak ma pewne jego cechy. W rozgrywce brać może udział od dwóch do siedmiu osób. Jedna z nich wciela się w obcego – mieszkańca planety Artemia, pozostali zaś są rozbitkami z ziemskiej ekspedycji. Celem obcego jest zasymilowanie ludzi z ekosystemem planety z kolei druga strona musi jedynie przetrwać do czasu przybycia misji ratunkowej.
Obecność dobrze się skaluje i bez względu na liczbę graczy aż do samego końca obie strony mają szansę na zwycięstwo. Pomimo prostoty zasad zarówno obcy jak i rozbitkowie pozostają w ciągłym napięciu. Sama rozgrywka nie jest zbyt długa i powinna się zamknąć w około czterdziestu pięciu minutach, a potem – można wszystko powtórzyć.
Ucieczka przed obcym i unikanie asymilacji przez ekosystem planety to doskonały materiał na halloweenową rozgrywkę. Podczas partii jak i po niej można zaś się zastanowić czym jest tytułowa obecność. Czy to humanoidalny kosmita? A może bardziej cała planeta (tudzież jedynie jej biosfera) to wielki organizm niczym w lemowskim Solaris? Gra nie odpowiada na to pytanie, ale ono wraz z przepięknymi ilustracjami tworzy jej klimat – groźną tajemnicę.
Nightmares: Koszmary, Fabryka Kart Trefl-Kraków
Zwykłe karty to już przeszłość. Teraz najczęściej szukamy takich, które urozmaicą nam grę w pokera, makao i inne klasyczne rozgrywki. Fabryka Kart Trefl wydała kilka tematycznych zestawów, ale jeden szczególnie wywołał na mnie ogromne wrażenie. Nightmares: Koszmary z niesamowitymi ilustracjami Mariusza „Noistromo” Siergiejewa.
Macie plany na Halloween ze swoimi znajomymi, ale szukacie odpowiedniej talii kart? Co powiecie na takie inspirowane klasykami fantastyki i horroru: Hellraiserem (Clive’a Barkera), Obcym, Hellboyem, Coś (Johna Carpentera), Diuną (Davida Lyncha) i Pacific Rim (Guillermo Del Toro)? Czyż nie brzmi to niesamowicie?!
Jest tylko jeden minus. Nie zagracie nimi z babcią w tysiąca.
Gloom, Black Monk Games
To bardzo ponura i niezwykle mroczna gra, okraszona dużą dawką czarnego humoru. A jak to zwykle bywa w pozycjach Black Monka, wszystko na wysokim poziomie. W Gloomie „opiekujecie się” swoimi rodzinami, podobnymi do familii Addamsów, ale w nieco inny sposób, niż wynika to z definicji. Chodzi bowiem o to, by jej członków… unieszczęśliwić tak bardzo, aby ostatecznie wpędzić ich do grobu. Przeciwnikom natomiast trzeba dawać powody do szczęścia i podwyższać samoocenę, żeby przypadkiem nie zaczęli wąchać kwiatków od spodu szybciej, niż my – mamy zatem tutaj negatywną interakcję. Do tego dochodzą klimatyczne ilustracje, wysoka jakość wykonania, ciekawe rozwiązania fabularne, które tworzą sami uczestnicy, a także interesująca forma kart – są one bowiem przezroczyste, więc część ujemnych punktów zasłania dodatnie i na odwrót – to pozytywnie wpływa na kombinowanie podczas rozgrywki.
Czarne historie, G3
To nic innego, jak zbiór pięćdziesięciu niekiedy strasznych, a czasem nawet makabrycznych opowieści, które wydarzyły się naprawdę. Gra ta jest niezwykle prosta, polega bowiem na tym, iż jedna osoba czyta treść przedniej karty pozostałym graczom. Następnie wybierany jest Mistrz Tajemnic i od tego momentu zaczyna się tak naprawdę dobra zabawa. Czyta on po cichu rozwiązanie zagadki, czyli jak doszło do danego zdarzenia, zaś pozostali uczestnicy muszą zadawać takie pytania, na które jedyne możliwe odpowiedzi brzmią „tak” lub „nie”. Tu nie ma rywalizacji jako takiej, bowiem jedynym celem jest wspólne dotarcie do rozwiązania kolejnej zagadki. Niewielkie rozmiary pudełka pozwalają zabrać Czarne historie w dowolne miejsce, na przykład na Halloweenową zabawę.
Horror w Arkham, Galakta
Mamy rok 1926. W spokojnym miasteczku Arkham z nieznanych przyczyn otwierają się bramy do innych światów, z których wychodzą potworne i niebezpieczne byty. Z upływem czasu bram otwiera się coraz więcej, na świat wychodzą potwory, które sieją zamęt i postrach. Miasto spowija ciemność. Ohydnym stworom stawia czoło grupa odważnych badaczy (czyli My). Jeśli chcą oni wygrać tę nierówną walkę muszą użyć wszystkich swoich umiejętności, czarów oraz broni aby zamknąć bramy, i nie dopuścić do całkowitego pochłonięcia miasta przez demony.
Osobiście grę polecam wszystkim wielbicielom Lovecrafta! Co ważne, gra nie nudzi się po kilku sesjach. Każda rozgrywka jest inna, nawet jeśli przeciwnikiem jest ten sam Przedwieczny. Na koniec trzeba oczywiście dodać że Horror w Arkham jest grą, która się stale rozwija, na rynku dostępnych jest wiele dodatków. Gorąco polecam w Halloweenowy wieczór!
Atak Zombie, FoxGames
Najstraszniejsza noc w roku bezapelacyjnie kojarzy się z jednym — potworami. Duchy, wampiry, wilkołaki, czarownice, mumie, a wśród nich królowie zgnilizny, entuzjaści mózgów, nieco ślamazarni, jednak w grupie niezwykle niebezpieczni. Zombie. Dla wszystkich fanów żywych trupów mam grę idealną! Atak Zombie od wydawnictwa FoxGames dostarczy wam tych elementów, które podbiły serca milionów miłośników nieumarłych na całym świecie. Motywów doskonale znanych z popkultury. Na graczy czeka więc eksploracja zaatakowanego przez zombie miasta, gromadzenie pomagających przeżyć zapasów oraz, co najważniejsze, obrona przed hordą gnijących ciał. Broń swojej kryjówki i nie daj się zabić!
Topkę przygotowali dla was: Alqua (Obecność), Agido (Nightmares: Koszmary), Adrianna (Gloom), Paulina (Czarne Historie), Weronika (Horror w Arkham), Martyna (Atak Zombie).