Jaki znak twój? Bambus cały! „Bambusowe Królestwo. Rzeka sekretów” – recenzja książki

-

Popbookownik objął książkę Bambusowe Królestwo. Rzeka sekretów swoim patronatem.

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Bambusowe Królestwo. Rzeka sekretów, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Nowa Baśń.

Tajemnice, sekrety, niewypowiedziane myśli są często siłą napędową dobrej książki. Kto z nas nie lubi tego dreszczyku niepewności dotyczącego tego, jak potoczy się historia i co uda nam się odkryć wraz z bohaterami? A jeśli do tego dorzucić jedne ze słodszych miśków na całym świecie, czyli pandy? Wszystko to pojawia się w serii Bambusowe Królestwo, niedawno wydawnictwo Nowa Baśń wypuściło drugi tom pod tytułem Rzeka sekretów. Co tym razem zadzieje się w rzeczywistości miśkowych bohaterów?

Ruszajmy ku przygodzie!

Ulewa, Duch i Łodyga kolejny raz skaczą w wir przygód i wyzwań, które stawia przed nimi los. Ich wiara jest ciągle wystawiana na próbę, a odkrywanie prawdy demaskuje powielane kłamstwa. Świat w pewnym momencie się zawalił, światło dzienne ujrzały fakty o ich rodzinach, przez co Bambusowe Królestwo nigdy nie będzie już takie samo. Jednak każdy z bohaterów ukrywa własne demony, kiedy te się wydostaną, wszystko może się zmienić. Do tego muszą zdemaskować uzurpatora, a jego władza jest coraz większa. Smoczy Mówca, któremu nie podobają się wprowadzane zmiany, będzie próbował rozdzielić trojaczki ze starożytnej przepowiedni. Tylko czy to mu się uda?

Eksperyment pisarski

Erin Hunter stworzyły interesujący pomysł. Wielu osobom wydaje się, że tak nazywa się autorka, a tak naprawdę to pseudonim sześciu pisarek: Kate Cary, Cherith Baldry, Tui Sutherland, Gillian Philip, Inbali Iserles i Victorii Holmes. To ta ostatnia wpadła na nazwę, pod którą wszystkie działają, jest redaktorką, tworzy zarys fabuły i odpowiada za ciągłość oraz spójność serii. Kobiety są również autorkami ciekawej serii Wojownicy, także wydawanej przez Nową Baśń.

Komu bambusa?

Drugi tom serii Bambusowe Królestwo przenosi nas ponownie do świata pand i kontynuujemy przygodę, jakbyśmy płynnie wchodzili w akcję z poprzedniej książki. Kolejny raz towarzyszymy wybranym trojaczkom, których los został dawno przepowiedziany. Łodyga i Ulewa prowadzą wędrówkę wspólnie, jednak Duch, wraz z przyszywaną siostrą, trafiają pod pieczę Zachodu Niestety jego plany nie są zbyt zacne, knuje straszne rzeczy, ponieważ nie chce stracić miana Smoczego Mówcy.

Bo wiara to podstawa!

I tak rozpoczyna się kolejna walka z przeznaczeniem, podczas której każdy musi wypełnić swoje zadanie, a zwłaszcza uwierzyć w siebie, że uda się zmienić los. W powieściach Erin Hunter jest to dość znaczący motyw. Sprawia, iż czytelnik widzi, z czym muszą zmagać się młodzi bohaterowie i co pokonać, oraz zaczyna wierzyć, że też osiągnie swoje cele. To jest takie magiczne przesłanie, szczególnie Bambusowego Królestwa, kiedy to słodkie miśki pomagają uwierzyć w siebie.

Nie ukrywam, że życie bohaterów naprawdę szybko się zmienia i muszą stawić czoła nowej rzeczywistości. Dotychczas martwili się o siebie i ewentualnie kilka innych osób, teraz przyszłość całej populacji leży w ich łapach, a wypowiedziane kiedyś słowa przekształcają całkowicie ich życie. Nie jest to łatwe, a my mamy szansę zobaczyć blaski i cienie takiej sytuacji. Do tego stają naprzeciwko swoistej legendy, która okazuje się intrygantem, a oni, żeby wszystkich uratować, wypowiadają mu swoistą wojnę.

Zrobiło się trochę leniwie

Trzeba przyznać, że akcja w serii Bambusowe Królestwo nie jest jakaś zawrotna, oczywiście dzieje się kilka rzeczy, ale to nie coś porywającego, ot mile spędzony czas wśród pand, które są megasłodkie. Do tego mam wrażenie, że w Rzece sekretów nie wyjaśniono kilku rzeczy. Kiedy już rozwiązanie było na wyciągnięcie ręki, działo się coś innego i w ten oto sposób dobrnęłam do końca książki. Podejrzewam, że wątki zostaną przeniesione do kolejnego tomu, ale jednak znalazło się kilka zabiegów, które można wykorzystać, żeby co nieco rozświetlić czytelnikowi.  Muszę przyznać, że ten tom plasuje się lepiej niż Ocaleni z Potopu i bawiłam się dobrze, ale podkręcenie fabuły naprawdę trochę by pomogło.

Może poturlasz się z pandami?

Przygody pand wciągają od pierwszych stron, angażują czytelnika oraz rozczulają. Jest to naprawdę dobra odskocznia po ciężkim dniu pracy, kiedy chce się odciążyć głowę i miło spędzić czas. Taki zabieg sprawia również, że książka trafi do różnych grup wiekowych. Do teg czyta się ją bardzo szybko. Dodatkowo obalono tutaj mit, że pandy tylko jedzą, śpią i czasem wykonują akrobacje. Dobra kontynuacja przyjemnej serii.

Rzeka sekretówAutorki: Erin Hunter

Tytuł: Bambusowe Królestwo. Rzeka sekretów.

Tłumacz: Marta Ziegler

Stron: ok.300

ISBN: 978-83-8203-220-8

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
7

Komentarz

Gdy ci smutno, gdy ci źle, chodź do pandy, przytul się.
Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Gdy ci smutno, gdy ci źle, chodź do pandy, przytul się. Jaki znak twój? Bambus cały! „Bambusowe Królestwo. Rzeka sekretów” – recenzja książki