Bujda to czy jednak prawda? „Łowcy duchów” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Łowcy duchów, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy wydawnictwu Replika.

Zjawiska paranormalne mogą otaczać nas każdego dnia, a my, nieświadomi, nie możemy wyłapać tych drobnych znaków. Obojętne czy jest się osobą, która wierzy w takie rzeczy czy nie, nie można zaprzeczyć, że wiele sytuacji nie da się wyjaśnić logicznie. Pojawiło się wielu pasjonatów, którzy jeżdżą do miejsc powszechnie uznawanych za nawiedzone, żeby poczuć dreszcze emocji i na własnej skórze przekonać się czy plotki o tych miejscach są prawdziwe. Jamie Davis oraz Samuel Queen są jednymi z nich i postanowili opisać swoje przygody. Dzięki temu pojawiła się pozycja Łowcy duchów.

Ale o co chodzi?

Jamie Davis oraz Samuel Queen to ludzie, których połączyła pasja do tematyki nawiedzeń. Badacze zjawisk paranormalnych wybrali dziesięć lokacji, w których miało dojść do wielu zgonów, a inni badacze byli świadkiem obecności duchów. Postanowili sprawdzić, dlaczego dusze nadal tam przebywają, co je spotkało i potwierdzić lub zaprzeczyć ich obecności. Czy wnioski przydadzą się innym pasjonatom?

Wyruszaj na łowy

Łowcy duchów to jedna z tych pozycji, po której nie wiadomo, czego można się do końca spodziewać. Oczywiście znana jest tematyka, jednak przed przeczytaniem ciężko domyślić się, jaką formę przekazu przyjmą autorzy. Autorzy wyruszyli do nawiedzonych miejsc, więzień, szpitali, szkół, zakładów psychiatrycznych, aby przekonać się na własnej skórze, co się dzieje na miejscu. W swojej książce przedstawiają wszystko, co odkryli i czego doświadczyli. W książce znajdziemy zapisy rozmów z duchami oraz ludźmi, którzy również byli świadkami niecodziennych wydarzeń. Wszystko opatrzone jest zdjęciami z miejsc, szczególnie tymi najbardziej ciekawymi. Davis i Queen pokazują również budynki, uzmysławiając czytelnikowi, że nie wszystko na pierwszy rzut oka wygląda na miejsca obfitujące w paranormalną energię.

Ale to daleko…

Uważam, że Łowcy duchów to dobra propozycja dla pasjonatów zjawisk nadprzyrodzonych, jak również tych, którzy maja ochotę zapoznać się z tematem. Oczywiście przedstawione lokacje są daleko od rodzimego podwórka, wszak badacze pochodzą ze Stanów Zjednoczonych, jednak ich odkrycia mogą pobudzić czytelnika do własnych podróży po nawiedzonych miejscach w Polsce, a takich u nas również nie brakuje. Podoba mi się, że książka jest jasno i klarownie podzielona na wszystkie opisywane miejsca. Najpierw przedstawiono historię danego zakładu, co się tam wydarzyło, kiedy został otwarty oraz zamknięty. Potem przechodzimy do opisu wydarzeń oczami Davis, następnie informacji odnośnie lokalizacji, najważniejszych faktów, na przykład czy dane miejsce ma toaletę lub ile kosztuje zwiedzania i jakie są dostępne formy zwiedzania. Na koniec Queen przedstawia swoje wnioski oraz prezentuje czy lub gdzie w mediach było wcześniej wspominane o danej placówce.

Czujesz wokół siebie dziwne wibracje?

W części głównej opisywanej przez Davis umieściła transkrypcję rozmów z duchami, szczególnie komunikowania się latarkami. Autorka przedstawia się jako osoba o wysokiej empatii, która wyczuwa zjawiska paranormalne, dzięki czemu określa miejsca najbardziej nawiedzone. Kontakt kosztuje ją jednak dużo energii. Niektórych czynności wręcz nie chciała się podejmować, podejrzewając, że coś jej się stanie. Wszystko szczegółowo wyjaśnia. Również dlatego Łowcy duchów to pozycja wyjątkowa, ponieważ nie ma tu miejsca na domysły, autorzy przedstawiają swoje odczucia i dają dowody na to co przeżyli, nic nie narzucają, więc zmuszają czytelnika do wyciągania własnych wniosków. Często można spotkać zwrot: sami ocenicie.

Dodatkowo, już na początku książki, otrzymujemy odnośnik do strony, na której autorzy zamieścili nagrania, odczyty ze sprzętu uzyskane podczas badań. Jest to dodatkowy smaczek, jeszcze bardziej wprowadzający w klimat podczas czytania.

Nietypowe hobby

Autorzy cały czas podkreślają, że szukanie zjawisk paranormalnych to ich pasja, a nie praca. Robią to w czasie wolnym, w przerwie od codziennych obowiązków. Jest to również wyzwanie, ponieważ niejednokrotnie muszą pokonywać znaczne odległości, a potem spędzać kilka dni na miejscu, z czego przeważnie jeden, wraz z nocą, poświęcają na swoje hobby. Davis często podkreśla, że dobrze jest najpierw w świetle dziennym poznać placówkę, wziąć udział w oprowadzaniu, żeby zrobić sobie plan na kontakt z duchami w nocy.

Na końcu Łowców duchów pojawia się krótki przewodnik wyjaśnający, najlepsze zachowania podczas zwiedzania otwartego czy zamkniętego, co ze sobą wziąć, jak zachowywać się wobec innych badaczy. Znajdziemy tu również listy pytań, które warto zadać podczas sesji z latarkami czy w trakcie wyłapywania fal duchów, czyli ich odpowiedzi.

Przekonali czy zniechęcili?

Całość zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Badania Jamie Davis oraz Samuela Queena jeszcze bardziej zachęciły mnie do wyprawy w miejsca o złej sławie, żeby dokonać własnych odkryć. Mimo że nadal mam obawy, to jestem bardziej niż przekonana do tego pomysłu. Rzeczowo i konkretnie przedstawili swoje wnioski, których nie narzucają, a wręcz zmuszają do wysnucia własnych. Jestem pod niemałym wrażeniem i mam nadzieję, że odkryją kolejne miejsca, o których w tak przystępny sposób będą odpowiadać.

Bujda to czy jednak prawda? „Łowcy duchów” – recenzja książkiAutorzy: Jamie Davis, Samuel Quenn

Tytuł: Łowcy duchów

Tytuł oryginalny: Haunted Asylums, Prisons, and Sanatotoriums

Przekład: Łukasz Golowanow

ISBN: 978-83-67867-15-3

Więcej informacji TUTAJ

 


podsumowanie

Ocena
10

Komentarz

Udaj się do najbardziej nawiedzonych miejsc bez wychodzenia z domu.
Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Udaj się do najbardziej nawiedzonych miejsc bez wychodzenia z domu.Bujda to czy jednak prawda? „Łowcy duchów” – recenzja książki