W zamknięciu, gdy świat płonie. „Miły dom nad jeziorem” – recenzja komiksu

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego komiksu Miły dom nad jeziorem do współpracy recenzenckiej dziękujemy wydawnictwu Egmont

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak będzie wyglądał koniec świata? Współczesna popkultura prezentuje wiele wizji tego wydarzenia, a każda z nich jest bardziej nieprawdopodobna i zaskakująca. Tajemniczy wirus, inwazja obcych, a może kataklizm naturalny? Tego nikt nie wie. Pewne jest jednak jedno – komiks Miły dom nad jeziorem to kolejna opowieść o tym, jak Ziemia może upaść.

Miało być sielankowo…

Grupa ludzi dostaje zaproszenie do ekskluzywnego domku nad jeziorem w Wisconsin na weekendowy wypad. Gdy przyjeżdżają, okazuje się, że niektórzy się znają, inni widzą się po raz pierwszy. Łączy ich jedno – wszyscy w którymś momencie życia stali się przyjaciółmi Waltera. Sielanka szybko jednak się kończy. Tuż po ich przyjeździe w internecie pojawiają się niepokojące informacje o ludziach, którym skóra odpada płatami czy czerwieniejącym niebie. Walter zaś okazuje się kimś innym, niż wszystkim się wydawało.

Po Miły dom nad jeziorem sięgnęłam bez żadnych większych oczekiwań. Mam za sobą sporo apokaliptycznych wizji prezentowanych przez filmy, seriale czy książki. Dlatego po przeczytaniu opisu komiksu wkradł się lekki sceptycyzm. Bałam się, że fabularnie może okazać się on kolejnym, podobnym do innych, przedstawieniem końca świata. Tak jednak nie jest.

(Nie)łatwa układanka

Opowieść z każdą kolejną stroną coraz bardziej intrygowała. Twórcom udało się skonstruować historię, która z pozoru wydaje się prosta, jednak im więcej jej przeczytamy, tym większą zyskujemy pewność, że coś nie gra. Na przestrzeni kolejnych kart odkrywane są nowe elementy układanki i szybko okazuje się, iż nie do końca jesteśmy w stanie ją złożyć.

Tom pierwszy zawiera sześć początkowych zeszytów oryginalnej serii. Każdy z nich rozpoczyna historia innej postaci, która wspomina początki końca świata; pierwsze dni w zamknięciu i podjęte wtedy decyzje. Okienka z akcją właściwą przeplatane są rysunkami wykonanymi przez bohaterów, ich notatkami, mailami czy transkrypcjami rozmów. Sprawia to, że Miły dom nad jeziorem, pomimo prostoty fabularnej, staje się publikacją jeszcze ciekawszą. Dzięki tym „dodatkom” czytelnik wraz z bohaterami może krok po kroku odkrywać prawdę na temat tego, co dzieje się na świecie, dlaczego ci ludzie zostali odcięci od rzeczywistości zewnętrznej czy kim naprawdę jest Walter.

Warstwa graficzna

Uwagę przykuwa również warstwa graficzna idealnie oddająca mroczny i brutalny charakter opowieści. Trudno byłoby w kilku słowach powiedzieć coś o kresce rysownika. Alvaro Martinez Bueno niektóre sceny przedstawia z ogromną szczegółowością, dopieszczając każdy najmniejszy element. Inne – rozmazuje i zaciemnia, sprawiając, że chwilami nawet trudno rozróżnić postaci. Ponadto całość zachowana jest w intensywnych barwach (co zawdzięczamy Jordie Bellaire), przez które jednak przebijają się grube, czarne kreski rysownika.

Grafika w połączeniu z fabułą budują historię z pogranicza postapo, horroru i thrillera psychologicznego. Pierwiastek niepokoju podczas lektury wywołują nie ludzie z odpadającymi płatami skóry skóry (choć wizje te są dość intensywne), lecz ci zamknięci w chatce w lesie tuż nad jeziorem. Ich relacje w grupie czy osobista znajomość każdego z Walterem, zachowanie w obliczu końca świata i przebywanie na  odludziu, a także skrywane sekrety – to wszystko doprowadza do powstania historii, która już na wstępie wzbudzają niepewność, a z każdym kolejnym albumem tego uczucia może jedynie przebywać.

Intrygujący początek serii

Pierwsze wrażenie potrafi być mylne. Miły dom nad jeziorem na początku może wydawać się banalną opowieścią o końcu świata, jakich wiele w popkulturze. Szybko jednak okazuje się, że James Tynion IV, Alvaro Martinez Bueno oraz Jordie Bellaire stworzyli komiks, który z każdą kolejną stroną wzbudza coraz większy niepokój. Już po pierwszym zeszycie widać, że opowieść ta ma ogromny potencjał. Autorzy wciągają czytelników w pełną chłodu i grozy rzeczywistość, w której nikt nie ma pewności co do zasad według jakich świat funkcjonuje.

Nie napiszę, że jest to najlepsza wizja apokalipsy przedstawiona w popkulturze, a jednak mogę z całą pewnością stwierdzić, że Miły dom nad jeziorem to jedna z ciekawszych wersji zagłady znanej nam rzeczywistości.

miły dom nad jezioremTytuł: Miły dom nad jeziorem

Scenariusz: James Tynion IV

Ilustracje: Álvaro Martínez Bueno

Tłumaczenie: Paulina Braiter

Wydawnictwo: Egmont

EAN: 9788328157996

Więcej informacji TUTAJ


podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

Początkowo nieprzekonana, szybko się wciągnęłam. Niepokojąca, brutalna wizja końca świata nakreślona przez twórców spodobała mi się. Już nie mogę doczekać się kontynuacji!
Patrycja Nadziak
Patrycja Nadziak
W żadnej szafie nie znalazła wejścia do Narnii, a sowa zgubiła list z Hogwartu. Pozostało jej jedynie oczekiwać na Gandalfa. Do jego przyjścia ma zamiar czytać, pisać, oglądać seriale i mecze w Bundeslidze… a także poślubić Jacka Sparrowa.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Początkowo nieprzekonana, szybko się wciągnęłam. Niepokojąca, brutalna wizja końca świata nakreślona przez twórców spodobała mi się. Już nie mogę doczekać się kontynuacji! W zamknięciu, gdy świat płonie. „Miły dom nad jeziorem” – recenzja komiksu