Magia greckiej mitologii. „Elementals. Proroctwo cieni” – recenzja książki

-

Każdy chciałby być wyjątkowy. I każdy jest. Tylko czy w taki sposób, jaki chce? Niekoniecznie, ale… nie wszystko złe, co nieświadome. Po szoku związanym z nową, niespodziewaną sytuacją, następuje jej zrozumienie i akceptacja. Przekonała się o tym Nicole Cassidy – główna bohaterka cyklu Elementals Michelle Madow, autorki książek dla młodzieży. Świat potomków greckich bogów i magicznych mocy czekają na Nicole i na nas już w pierwszej części – Proroctwie cieni.

Nasza przygoda z mitologią zaczyna się na lekcjach języka polskiego. Jedni w zgłębianiu jej tajemnic widzą tylko kolejny obowiązek, drudzy – interesującą lekturę, którą czyta się nie tylko z przymusu, ale także z czystej ciekawości. Ja należę do tej drugiej grupy. Zafascynował mnie świat greckich bogów, ich przeżycia i wartości, dlatego też niezwykle spodobał mi się pomysł na fabułę powieści. Dodając do tego analogię do Harry’ego Pottera, wiedziałam, że muszę poznać tę historię.

Poza tym nic, co fantastyczne (w znaczeniu gatunku książki), nie jest mi obce. Każda powieść fantasy wprowadza czytelnika w alternatywną rzeczywistość, która pozwala mu oderwać się od codzienności. Proroctwo cieni ukazało się w ramach serii Young, co oznacza, że głównym jego adresatem jest młodzież. Magia, mity, energia i zapał do przygód – aż chce się rzucić wszystko i odpłynąć w nieznany świat, odprężyć się i być może, na jakiś czas, stać się kimś innym.

 

Nowa rzeczywistość

Nicole, wraz z rodzicami, przenosi się z Georgii do Massachusetts. Motyw przeprowadzki pojawia się w literaturze tego gatunku dość często i chociaż wydaje być się już oklepany, to jak najbardziej tu pasuje i doskonale wprowadza w całą historię. Jest swego rodzaju symbolem nowego początku, bo Nicole, zmieniając miejsca zamieszkania, jednocześnie wkracza w nową rzeczywistość, w której musi się odnaleźć i do której powinna się przystosować. Dowiaduje się, że w jej żyłach płynie krew greckich bogów, a ona sama ma moce, o których nawet nigdy nie śniła. Jej przyszłość zostaje podyktowana tym faktem. Możemy razem z nią wkraczać w ten nowy świat, poznając jego tajemnice i prawa nim rządzące. Świat, który przyciąga swoją niezwykłością i z którego trudno się wyrwać.

Nicole trafia do klasy, w której uczą się potomkowie greckich bogów. Tam poznaje nowych znajomych, z których nie każdy ma wobec niej przyjazne zamiary. Obserwujemy tu wielowątkowość relacji. Autorka stworzyła interesujących bohaterów, z których każdy coś wnosi w życie Nicole. Nie spodziewajcie się jednak samych przyjemności i pomocnych osób – będzie się pomiędzy nimi wiele działo, a wy sami zdecydujecie kogo polubić, a kogo nie. Nicole, Blake’a, Danielle, Kate czy Chrisa? Oprócz posiadanych mocy tę piątkę łączy coś jeszcze – pradawne proroctwo, z którym muszą się zmierzyć i zahamować szerzące się niebezpieczeństwo. Jak wybrańcy poradzą sobie ze wskazówkami, czy przetrwają i dobrze wykonają powierzone im zadania? Czeka ich sprawdzian, podczas którego będą musieli wykorzystać swe moce, by osiągnąć cel im wyznaczony.

 

Porwanie bez specjalnych efektów

Proroctwo cieni to powieść, którą czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Dałam się porwać w wykreowany przez autorkę świat, z ciekawością przerzucałam kartki książki, by jak najszybciej poznać dalszą część przygód bohaterów. Jednak po pewnym czasie, chociaż akcja nabrała tempa, straciłam początkowy zapał, a wydarzenia zaczęły sprawiać wrażenie nieco banalnych. Być może to styl pisania autorki wywołał we mnie takie odczucia – w końcu książka jest adresowana do młodzieży, a bohaterami są licealiści, więc nie należy spodziewać się rozbudowanych opisów. Najważniejsze, że pomysł na wykorzystanie wiedzy na temat mitologii greckiej się sprawdził.

Chociaż w całej historii zabrakło mi czegoś spektakularnego, to jednak nie żałuję, że poznałam tę obdarzoną mocami żywiołów piątkę bohaterów i razem z nimi przeżywałam spotykające ich przygody. Muszę przyznać, że ich polubiłam, pomimo tego, iż czasami bywali irytujący i zbyt pewni siebie. Fakt posiadania mocy traktowali zbyt swobodnie, wiele ryzykując i będąc przekonanymi, że taka czy inna umiejętność ich uratuje.

Kate – znawczyni historii swoich przodków – pomaga Nicole zrozumieć to, o czym właśnie się dowiedziała, Chris – wielbiciel burgerów – wprowadza luźny ton podczas spotkań całej grupy, Danielle – buntowniczka z czarnymi myślami oraz Blake – jej nieziemsko przystojny chłopak. Razem tworzą zgraną drużynę, chociaż powstają pomiędzy nimi pewne spięcia. Autorka nie pozwala nam się nudzić i nawet wielbiciele romansów znajdą w tej historii coś dla siebie. Jakie uczucia rozwiną się wśród przyjaciół? Spodobał mi się ten wątek powieści. Być może jest trochę szablonowy, ale wnosi powiew realności i swego rodzaju dramatyzmu. Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się ich losy. Zanim się tego dowiemy musimy oderwać się od rzeczywistości i razem z bohaterami podążyć za wskazówkami prowadzącymi w nierzeczywiste miejsca.

 

Podróż ku Cieniom

Bohaterowie Proroctwa nie mieli łatwego zadania do wykonania, dlatego zawzięcie im kibicowałam od momentu, w którym, za sprawą przepowiedni sprzed lat, rozpoczęła się wspomniana już wcześniej wędrówka. Podczas niej nie zabrakło strachu, niepewności, a także zawistnych potworów, chcących udaremnić wybrańcom dotarcie do celu. Dałam się zaskoczyć rozgrywającej się akcji i pomimo swego rodzaju „absurdalności” wydarzeń, zauważalnej nawet w nierzeczywistym świecie miło wspominam całą przygodę.

Historia stworzona przez Madow nie jest zbyt wymagająca, ale jednak wciąga. Myślę, że to trafne określenie. Z niecierpliwością czekam na drugą część. Chciałabym dowiedzieć się, co czeka piątkę potomków greckich bogów i jak rozwinie się wątek przepowiedni. Niestety druga księga ukaże się dopiero w sierpniu, ale na pewno będę pamiętała o cyklu Elementals, bo koniecznie muszę zaspokoić swoją ciekawość.

Proroctwo cieni zapewnia czytelnikowi przyjemną lekturę, która pozostawia po sobie miłe wspomnienia. Rozbudza ciekawość i wzbudza apetyt na więcej. Pomimo iż narracja nie wymaga wielkich przemyśleń i wydaje się być trochę banalna, to jednak, w ostateczności, książka relaksuje, a poznając bohaterów można powrócić do czasów wczesnej młodości lub zyskać nowych przyjaciół. Nicole, Blake, Danielle, Kate i Chris – czekam na was w kolejnej części!

 

Magia greckiej mitologii. „Elementals. Proroctwo cieni” – recenzja książki

 

 

Tytuł: Elementals. Proroctwo cieni

Autor: Michelle Madow

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiecie

Liczba stron: 288

Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

2 komentarzy

Popularne w tym tygodniu