Kobiety są waleczne! „Dziewczyny nie biją” – recenzja książki

-

Wiele razy słyszałam, że nie wypada czegoś zrobić. Stereotypy zakorzeniły się w społeczeństwie na dobre. Mimo że każde pokolenie próbuje je nagiąć lub zniszczyć – efekt jest ten sam. Dziewczynki mają być grzecznymi panienkami, które przestrzegają ogólnie przyjętych zasad. Najlepiej, żeby ubierały sukienki, nie bluźniły, dobrze się zachowywały.

Nigdy nie byłam takim typem. Lubiłam chodzić po drzewach, bawić się resorakami, strzelać z procy. W późniejszych latach przyszły bluzy, duże buty, a ogrodniczki zastąpiły jeansy. I choć teraz lubię się wystroić, to codzienność upływa pod znakiem wygody. I właśnie dlatego wiedziałam, że po prostu muszę przeczytać książki o łamaniu przyjętych reguł. Zaczęłam od Dziewczyny nie biją. Mi też zdarzało się mieć problemy, w przypadku których siła była jedynym rozwiązaniem.

Trochę wprowadzenia

Fleur, jak ja, nie lubi robić tego, co jej się każe. Ma szesnaście lat i mieszka w małym miasteczku. Życie tam jest dość monotonne. Nauka, chłopak Georg, a w weekendy praca w towarzystwie oddanych przyjaciół – Blossom i Pipa. Jednak musi być ktoś, to ciągle zaburza tę sielankę. W tym przypadku jest to matka, której nie pasuje sposób prowadzenia się głównej bohaterki. Chciałaby, żeby córka miała typowo kobiece zainteresowania. A tu niespodzianka, przez (nie)fortunny zbieg okoliczności ta zaczyna trenować boks. I jak tu to wszystko pogodzić? Czy fakt, że Fleur chodzi z dojrzałym chłopakiem uchroni ją przed gniewem matki? Czy będzie musiała zrezygnować z pasji, która daje tyle radości? Czy uda jej się pokonać przeciwniczkę na ringu?

 

Stereotypom mówimy nie!

Myślałam, że na temat stereotypów powiedziano już wszystko. Była kiedyś taka fala, która  podbudowała na duchu ludzi o nietypowych dla swojej płci zainteresowaniach. Rozmaici twórcy coraz częściej uświadamiają nas, że stereotypy są złe i trzeba z nimi walczyć. Kto powiedział, że utalentowany mężczyzna nie może zajmować się makjiażem? Tak samo jest z książką Dziewczyny nie biją. Prosta, lecz ciekawa historia niesie ze sobą duże przesłanie. Dzięki temu wiem, że jeszcze do niej wrócę.

Kocham takie powieści! Napełniają człowieka siłą i chęcią walki o to, co słuszne. A zwłaszcza – o własne szczęście. Nie od razu wiadomo, co jest nam przeznaczone. Fleur, kiedy weszła do klubu bokserskiego, nie zdawała sobie sprawy, jak to wszystko się potoczy. Pokochała boks i chciała się temu oddać. Niestety matka oraz mieszkańcy małego miasteczka mieli inne zdanie. Bohaterka się nie poddała i właśnie dlatego bardzo ją polubiłam. Z pozoru zwykła dziewczyna z sąsiedztwa. Kiedy jednak czegoś chce – zaciekle o to walczy. Od pierwszych stron trzyma się kciuki, za to, by mogła robić to, co kocha oraz za zrozumienie bliskich jej osób. Determinacja i oddanie sprawie są godne podziwu.

Bo jest po prostu dobra

Autor tworzy w ciekawy stylu. Wplata dużą dozę humoru między zmagania i rozterki głównej bohaterki. Książka jest przepełniona radami, mające zastosowanie w życiu. Całość to dynamiczna historia, a  czyta się ją bardzo szybko. Twórca wykreował silną dziewczynę, z która niejedna osoba będzie się utożsamiać. Nie jest idealna, ale nie poddaje się przy pierwszych przeciwnościach. T.S. Easton w prosty sposób pokazał, jak można pokonać własne słabości oraz rodzące się wątpliwości. Szczególnie, kiedy ma się -naście lat.

A na koniec…

To jedna z lepszych książek dla młodzieży, które miałam szansę czytać. Jest czymś innym, w świecie zdominowanym przez YA, NA lub paranormal romans. Konkretna, rzeczowa i szczera pozycja, pozwalająca uwierzyć w siebie tym, którzy wątpią we własne siły. Bardzo motywuje do działania. I choć nie jestem już „nastką”, to dała mi dużo do myślenia, czyli starsi odbiorcy również znajdą coś dla siebie. Uczy o miłości, przyjaźni oraz walce o słuszną sprawę. Bohaterka urzeka swoim niewymuszonym urokiem. Jest sympatyczna i aż chce się być jej przyjaciółką. Książka jest lekka, przyjemna, z przesłaniem – czego chcieć więcej? Polecam! Idealna, żeby zabrać na kocyk na polanę i promieniach słońca znaleźć chwilę odprężenia.

Kobiety są waleczne! „Dziewczyny nie biją” - recenzja książki

Tytuł: Dziewczyny nie biją

Autor: T.S. Easton

Wydawnictwo: YA!

Ilość stron: 336

ISBN: 9788328053540

Katarzyna Gnacikowska
Katarzyna Gnacikowska
Rodowita łodzianka. Z papierków wynika, że magister inżynier po Politechnice Łódzkiej, jednak z zawodem nie mogą się znaleźć. Wolny duch szukający swojego miejsca na ziemi, Wielka fanka seriali maści wszelakiej, szczególnie Supernatural, Teen Wolf, American Horror Story, ale nie ma co się ograniczać. Książkoholiczka (nie dla obyczajówek i historycznych!) pierwszej wody, która prawdopodobnie umrze przygnieciona swoimi "małymi" zbiorami. Lubi się śmiać, czytać i spędzać miło czas. Nie lubi chamstwa, hipokryzji i beznadziejnych ludzi. Dobra znajoma Deadpoola i Doktora Strange.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu