Jedziemy na północ. „Great Western Trail: Kolej na Północ” – recenzja dodatku do gry planszowej

-


Po odświeżonym wydaniu gry Great Western Trail nadszedł czas na nową edycję dodatku Kolej na Północ. Czy rozszerzenie daje nam jeszcze więcej frajdy niż podstawowa wersja gry, czy jest jedynie smaczkiem dla fanów serii?

Za przekazanie egzemplarza recenzyjnego gry Great Western Trail: Kolej na Północ do współpracy recenzenckiej dziękujemy Wydawnictwu Rebel.

Co skrywa pudełko?

Pudełko zawierające dodatek do Great Western Trail stylowo przypomina podstawową wersję. Graficznie rozszerzenie jest bardzo spójne z podstawką i nie ma co ukrywać, po prostu ładne. Kolory są żywsze niż w pierwotnym wydaniu. Zawartość w nowej edycji różni się i to całkiem istotnie. Z dodatkowych rzeczy w pudełku można znaleźć: 8 kart krów Brahman oraz 10 nieznanych wcześniej, kart celów (w tym dwie początkowe). Grę nie tylko poszerzono o dodatkowe elementy, ale też zmniejszono liczbę niektórych z nich. W pierwotnym wydaniu było: 8 żetonów budynków prywatnych (w tym znajdziemy tylko 4), 20 żetonów wymiany (obecnie jest ich tylko 8), 6 żetonów zawiadowców stacji (w nowym wydaniu są 2). Nie zmienił się za to stan żetonów średnich miast (mamy ich 10), znaczników gracza (4) oraz oddziałów (60). Całkowicie dodatkowym elementem, który pojawia się również w nowym wydaniu podstawowej wersji gry, jest zestaw dla wariantu jednoosobowego składający się z: 15 kart Sama, 9 kart oddziałów oraz 3 karty dostawy.



Co zmienia dodatek?

 Głównym elementem Kolei na Północ jest nowy pasek miast, poszerzony o dodatkowy, północny region, w którym znajdują się nieznane wcześniej lokacje tworzące bardziej rozbudowaną sieć połączeń niż było to w podstawowej wersji. Grając w rozszerzenie, nie odwiedzimy już takich miejsc, jak Peoria, Pittsburgh czy Philadelphia. W zamian będziemy zmierzać do: Harrisburga, Omaha, Oregon City, Davenport, Milwaukee, Toronto, Buffalo oraz Montrealu. Poza planszą z nowymi lokacjami, przygotowanie gry nie różni się diametralnie od tego, z czym mieliśmy do czynienia w bazowym Great Western Trail. Z ważniejszych rzeczy, na dodatkowej części planszy gracze muszą umieścić żetony średnich miast. W grze biorą też udział nowe karty celów, żetony zawiadowców czy żetony pomocnicze.

Całkowicie nowym elementem rozgrywki są oddziały (każdy gracz otrzymuje ich piętnaście), mające największy wpływ na przebieg rozgrywki w dodatku. Za pomocą akcji „załóż jeden oddział” gracze zakładają oddziały na rynkach miast, do których mają dostęp.

Jedziemy na północ. „Great Western Trail: Kolej na Północ” – recenzja dodatku do gry planszowej

Miasta w Kolei na Północ dzielą się na: małe, dworcowe, średnie i duże. W zależności od tego w którym założony jest oddział, gracze mają okazję wykorzystywać dodatkowe akcje. Zakładanie oddziałów to kluczowa operacja, gdyż do miejsc, w których gracz ma swój oddział, może dostarczać bydło, na takich samach zasadach jak do lokacji z głównego paska. Zasady punktacji w dodatku w porównaniu do podstawowej wersji gry  są identyczne.

W nowej edycji Great Western Trail twórcy wprowadzili do rozgrywki wariant simentalski, zawierający specjalną rasę krów. Miłym zaskoczeniem jest, że w dodatku Kolej na Północ mamy kolejny wariant, brahmański. Niestety, Brahman, czyli nowa rasa krów nie powinna być używana w rozgrywce razem z wariantem simentalskim, gdyż zaburza to równowagę na targu bydła. Mimo to, to ciekawy smaczek, bez którego byśmy się obeszli, ale jest przyjemnym dodatkiem.

Rozszerzenie Great Western Trail, podobnie jak podstawowa wersja gry, wspiera rozgrywkę jednoosobową. Została ona jednak zmodyfikowana. Wprowadzono piętnaście całkiem nowych kart Sama, są też karty oddziałów czy karty dostaw, których nie było we wcześniejszym wariancie.

Jedziemy na północ. „Great Western Trail: Kolej na Północ” – recenzja dodatku do gry planszowej

Czy warto wybrać się na północ?

Dodatek Kolej na Północ na pewno jest bardzo dobrym rozszerzeniem Great Western Trail. Gra staje się jeszcze ciekawsza i poprzez dodanie nowych lokacji daje graczom dużo więcej możliwości poprowadzenia gry. Co ważne, Rozszerzenie nie przeprowadza rewolucji, dlatego przygotowanie rozgrywki nie powinno być czasochłonne. Zrozumienie wszystkich niuansów podstawowej wersji zajmowało dużo czasu, dobrze że przy Kolejach na Północwiedzę trzeba tylko uzupełnić, a nie uczyć się zasad na nowo. Twórcy skupili się w zasadzie tylko na dodatkowej mechanice związanej z oddziałami. Takie podejście wydaje się sensowne, gdyż wprowadza jedną, ale za to znaczącą zmianę.

Widać, że premiera „odnowionego” dodatku nie była robiona „na siłę”, gdyż zadbano o takie szczegóły, jak specjalne zmodyfikowanie gry jednoosobowej. Cieszę się, że nie porzucono tej nowości z drugiego wydania Great Western Trail.

Jedziemy na północ. „Great Western Trail: Kolej na Północ” – recenzja dodatku do gry planszowej
Podsumowanie

Great Western Trail: Kolej na Północ to niewątpliwe bardzo udany dodatek do podstawowej wersji gry. Nieznane wcześniej lokacje czy mechanika gry dają powiew odświeżenia, który sprawi fanom podróży przez Dziki Zachód dużo przyjemności. Jeśli ktoś nastawia się, że gra przyniesie wiele zmian, lekko się zawiedzie, bo modyfikacje nie wymyślają gry na nowo. Zamiarem twórców było stworzenie dodatku do gry i jak najbardziej tak trzeba tę pozycję traktować. Główną osią całej rozgrywki nadal jest podstawowa wersja.

Na mały minus zasługuje cena rozszerzenia. Obecnie da się je kupić za około sto dwadzieścia- sto pięćdziesiąt złotych. O ile cena w granicach stu złotych wydaje mi się rozsądna, to wydanie pięćdziesięciu złotych więcej  za jedynie dodatek jest trochę przesadzone.

Great Western Trail: Kolej na PółnocTytuł: Great Western Trail: Kolej na Północ

Liczba graczy: 1 – 4 osób

Czas gry: ok. 75 – 150 min.

Wiek: +12 lat

Wydawnictwo: Rebel

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Great Western Trail: Kolej na Północ” to udany dodatek do podstawowej wersji gry. Rozszerzenie krowiej ekspansji na północ niewątpliwie urozmaica rozgrywkę. Jeśli ktoś spodziewa się wielu nowości, może się trochę zawieźć, ale to, co zostało dodane, jest na najwyższym poziomie.
Artur Karpeta
Artur Karpeta
Ma zdecydowanie dużo więcej książek niż powinien. Literatura, film czy serial - wszystko, co związane z kryminałem, pochłania w ogromnych ilościach. Wielki fan Harry’ego Pottera i Star Wars. Ceni też Stephena Kinga i Sherlocka Holmesa. Piłka nożna to jego drugie życie, dlatego wszelkie piłkarskie biografie nie są mu obce. Na jego półce, obok książek, stoi kolekcja figurek Funko Pop.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Great Western Trail: Kolej na Północ” to udany dodatek do podstawowej wersji gry. Rozszerzenie krowiej ekspansji na północ niewątpliwie urozmaica rozgrywkę. Jeśli ktoś spodziewa się wielu nowości, może się trochę zawieźć, ale to, co zostało dodane, jest na najwyższym poziomie. Jedziemy na północ. „Great Western Trail: Kolej na Północ” – recenzja dodatku do gry planszowej