Jak we śnie? „Heartstopper. Tom 2” – recenzja komiksu

-

Wieńcząca tom pierwszy impreza ścisnęła nas za serca – chłopcy rozeszli się w sposób, który mógł znaczyć wiele: koniec przyjaźni, kolejne kłopoty dla Charliego, zawalenie się wszystkiego co nowy rok szkolny zdawał się obiecywać. Warto było jednak zaufać autorce, Alice Oseman, że nie porzuci dotychczasowego klimatu swojego komiksu – a także iż nie wykreowała głupiutkich postaci. Heartstopper ma bowiem dużo więcej do zaoferowania niż tylko uroczą historię o nastoletniej miłości.
Trudne pytanie kim jestem

Charlie pocałował Nicka, Nick uciekł – wiadomość zdaje się jasna i klarowna. Mogłoby się wydawać, że to, co obu chłopców zaczęło łączyć, nie miało romantycznego charakteru. A przynajmniej tak sądzi Charlie, załamany i zdruzgotany odrzuceniem oraz perspektywą utraty naprawdę dobrego przyjaciela. W tym samym czasie Nick dokładnie analizuje to, co się wydarzyło, i to, jak się z tym czuje. Bardzo chce przeprosić za swoje zachowanie, ale przesłanie wiadomości komunikatorem nie wydaje się odpowiednie. Dlatego rano, cały mokry przez rozszalałą w mieście ulewę, stanął na progu mieszkania Springów. Przyszedł przeprosić, wytłumaczyć, a przede wszystkim zapewnić, że tak, on również chciał tego pocałunku. Po prostu – spanikował, dotychczas podobały mu się wyłącznie dziewczyny, a uczucie, jakie żywi do Charliego, wywołuje prawdziwy tożsamościowy mętlik. Pomimo tego jednak, chce spróbować być razem, poznać się lepiej i… nie przestawać całować. Tylko jak na ten fakt zareagują jego dość homofobiczni znajomi? A… rodzina?

Podstawa to porozumienie

Jednym z największych mankamentów historii romantycznych i romansów, a także, nie ukrywajmy, rzeczywistych związków między prawdziwymi ludźmi, jest brak szczerych rozmów o uczuciach, wątpliwościach oraz pragnieniach. I w tym miejscu, cała na biało, wchodzi Alice Oseman z Heartstopperem, komiksem, którego bohaterowie opanowali tę trudną sztukę. Nick, nie chcąc stracić Charliego, otwarcie mówi o swoich wątpliwościach, lęku, ale również pragnieniu bycia z ukochaną osobą, otoczenia go opieką oraz niedopuszczenia, aby przechodził przez gehennę z zeszłego roku. To, że nie jest gotów wykrzyczeć z dachu, iż zakochał się w chłopaku, czy nie wie, w jaki sposób mógłby określić swoją seksualną tożsamość, ma drugorzędne znaczenie – wszystko przyjdzie z czasem. Ważniejsza wydaje się być postawa Nicka, poszukującego informacji, zastanawiającego się nad własnymi pragnieniami i uczuciami, a wreszcie otwarcie rozmawiającego z Charliem. Uzbrojenie bohaterów w tę podstawową zdolność pozwoliło Oseman na skonstruowanie z jednej strony naprawdę uroczego, naturalnie rozwijającego się związku bez idiotycznych nieporozumień, a z drugiej na pokazanie czytelnikom, że nie zawsze wszystko wiemy od razu – trzeba czasu na to, aby zrozumieć samych siebie. I to też jest w porządku, jeśli przy tym będziemy szczerzy tak ze sobą, jak również z najbliższymi.

Świat Heartstoppera to jednak nie sam plusz, tęcze i puchate szczeniaczki – choć Nelie, psu Nicka, blisko do tego ostatniego. W drugim tomie poznajemy Tao, najlepszego przyjaciela Charliego, niezadowolonego z tego – jakże oczywistego – ciągłego flirtowania z zawodnikiem drużyny rugby. Zamiast jednak karczemnej awantury czy głupich tekstów, postanawia porozmawiać z kumplem na osobności i chociaż konwersacja ta zaczyna się ostro, drastycznie zmienia ton, gdy chłopak wyjawia swoje prawdziwe intencje. Rozmawianie – wspaniały wynalazek ludzkości. Inaczej wygląda sytuacja, gdy Nick zaprasza Charliego na wypad do kina ze swoimi kolegami. To wyjście okaże się, no cóż, ani nie miłe, ani nie pełne zrozumienia czy otwartości. Jeśli nie macie ochoty na komiksy z homofobicznymi elementami w fabule, być może lepiej sięgnąć po ten tom później. Chociaż te sceny otoczone są całymi sekwencjami, z których ciepło i urok wręcz wypływają, niekoniecznie chcecie akurat w danym momencie coś takiego czytać.

Urok, ale rozsądny

Drugi Heartstopper to komiks, który nadal czyta się z herbatką i pod kocykiem, a za oknem może sobie w najlepsze szaleć śnieżyca, pogrążeni w lekturze pewnie o niej zapomnimy. Jest uroczy, ale nie w ten bajkowy sposób – Charliego i Nicka czekają różne wyzwania: od odnalezienia siebie samych, przez pracę nad zrozumieniem własnych uczuć oraz kryzys tożsamości, po stawienie czoła uprzedzeniom wśród, wydawałoby się, kolegów. To wciąż są jednak znane nam z poprzedniego tomu urocze, tym razem już świadomie w sobie zakochane kluski, które nie zamierzają zaprzepaścić szczęścia, jakie w sobie znaleźli. Nawet jeśli będzie to wymagało trudnych, intymnych rozmów.

Jak we śnie? „Heartstopper. Tom 2” – recenzja komiksuTytuł: Heartstopper. Tom 2

Scenariusz: Alice Oseman

Ilustracje: Alice Oseman

Liczba stron: 320

podsumowanie

Ocena
9

Komentarz

Drugi tom „Heartstoppera” Alice Oseman przenosi nas na nieco poważniejszy etap znajomości Nicka i Charliego. Znajdziemy w nim sporo przemyśleń, autorefleksji, poszukiwań siebie, ale również dylematów dotyczących własnej tożsamości, a także – choć trochę mniej – uprzedzeń i lęku o tę drugą osobę.
Agata Włodarczyk
Agata Włodarczykhttp://palacwiedzmy.wordpress.com
Nie ma bio, bo szydełkuje cthulusienki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

Drugi tom „Heartstoppera” Alice Oseman przenosi nas na nieco poważniejszy etap znajomości Nicka i Charliego. Znajdziemy w nim sporo przemyśleń, autorefleksji, poszukiwań siebie, ale również dylematów dotyczących własnej tożsamości, a także – choć trochę mniej – uprzedzeń i lęku o tę drugą osobę.Jak we śnie? „Heartstopper. Tom 2” – recenzja komiksu