Jak uratować świat przed mitycznymi potworami? „Elementals. Głowa Meduzy” – recenzja książki

-

W listopadzie ubiegłego roku wyszedł kolejny, trzeci, tom serii Elementals, zatytułowany Głowa Meduzy. Jeśli jeszcze nie poznaliście władających żywiołami potomków greckich bogów, zapraszam do zapoznania się z recenzjami poprzednich części (Proroctwo cieni i Krew hydry). Dowiecie się z nich między innymi tego, że są to przyjemne, ale nie wywołujące przemyśleń i żadnych głębszych analiz opowieści o niezbyt skomplikowanej fabule, jednak w ostatecznym rozrachunku warte przeczytania. Na całokształt cyklu wpływa właśnie księga trzecia, gdyż moim zdaniem jest ona jak dotąd najlepsza ze wszystkich. Co takiego wyróżnia ją od poprzednich? Szczegóły znajdziecie poniżej.

Objętość trzeciej z kolei książki okazała się porównywalna do wcześniejszych części, dlatego też nie jest to opowieść, która zabierze wam wiele czasu. Jeżeli szukacie powieści młodzieżowych z szybką akcją, fajnymi bohaterami i drugoplanowym wątkiem miłosnym, to ta seria przypadnie wam do gustu. Dodając do tego fabułę opierającą się na nawiązaniach do mitologii greckiej, mamy pewność, że dostaniemy w swoje ręce książkę będącą odskocznią od cięższych tematów. Za jej przyczyną przeniesiemy się do bardzo dobrze skonstruowanej alternatywnej rzeczywistości, a zakończenie Głowy Meduzy sprawi, że z niecierpliwością będziemy oczekiwać powrotu do tego świata.

Nie lada wyzwanie

Tym razem Nicole, Blake, Chris, Kate i Danielle będą musieli zdobyć głowę mitycznej Meduzy, by unieszkodliwić jednego z Tytanów, jednocześnie zapobiegając czekającej świat zagładzie. Droga do niej nie jest jednak prosta, a wcześniej czeka ich wykonanie jeszcze jednego zadania – w tym celu wyruszają w daleką wyprawę po Złoty Miecz Ateny. Czy znowu uda im się zwycięsko zakończyć oba wyzwania? Powinno być łatwiej, gdyż drużynę zasilą moce poznanego w drugiej księdze potomka samego Zeusa – Ethana, ale członkowie drużyny Elementals nie mogą być pewni, że na pewno ma on względem nich dobre zamiary. Wszystko wyjaśni się dopiero w ostatnim rozdziale powieści.

Po raz trzeci autorka serwuje nam szybki rozwój akcji i krótkie rozdziały. Po niedługim wprowadzeniu do nowej historii i przypomnieniu najważniejszych wydarzeń z przeszłości, bohaterowie od razu przystępują do wykonywania powierzonych im zadań. Madow jak zwykle skupia się na głównym wątku, niestety tym samym nie dając nam większej szansy na bliższe poznanie każdej postaci z osobna. Niewiele wspomina o ich prywatnych sprawach, chociaż poświęca większą uwagę na rozbudowę wątku miłosnego (nie tylko z Blake’a i Nicole). Pod tym względem nie jest to nic nowego w tej serii, ale okazało się, że jednak coś wyróżnia Głowę Meduzy od poprzednich tomów. Co takiego?

Poważne tarapaty

Oczywiście sam początek tej odsłony historii Władców Żywiołów, jeśli mowa o stylu, nie odstaje od poprzednich. Dopiero pod koniec autorka postanawia potrzymać czytelników w niepewności, którzy potwierdzenie swoich domysłów znajdą na ostatnich kartkach książki. Przekonanie o tym, że wszystko skończy się dobrze, zostaje zburzone poprzez wprowadzenie tragicznych w skutkach wydarzeń.

Na pochwałę zasługuje również spektakularnie poprowadzone zakończenie pobudzające wyobraźnię odbiorców. To wszystko sprawia, że z niecierpliwością czekam na kolejny tom serii, gdyż scena końcowa urwała się w niespodziewanym momencie. Pod tym właśnie względem ta część jest najlepsza, można zakładać, że znajdujemy się na półmetku misji, którą drużyna ma do wypełnienia. To czas domysłów, strachu, smutku, ale i nadziei na jej powodzenie.

Jak widać, autorka postanowiła pomieszać szyki naszym bohaterom, a czytelników utrzymać w niepewności. W tej części jest mniej odniesień do mitologii, ale dowiemy się kilku ciekawostek o Atenie i jej mieczu oraz Meduzie, której spojrzenie z pewnością nie należy do przyjemnych. Co łączy ją z Władcami Żywiołów i jak zakończy się ich spotkanie? Po początkowym spokoju bohaterów czekają niespodziewane komplikacje.

Woda moim żywiołem

Przed nami jeszcze dwie części cyklu. Każda z okładek przedstawia wizerunek jednego z protagonistów (w sumie będzie pięć tomów), na pierwszej znajduje się Nicole, kolejna należy do Blake’a, a Głowa Meduzy przedstawia Danielle. Jej żywioł  to woda i pomimo tego, że pokazała się ze złej strony, to wiemy, jak ważna jest dla niej misja uratowania świata. W tej księdze to ona powinna tryumfować i tak też odbieramy tę historię, ale brakuje mi poświęcenia jej postaci więcej uwagi poprzez na przykład nadania jej do roli pierwszoplanowej w przynajmniej kilku rozdziałach. Pomimo jej niezaprzeczalnych zasług, nie byłam w stanie należycie docenić tej dziewczyny. Myślę, że rozbudowanie fabuły byłoby miłym urozmaiceniem i pozwoliłoby obdarzyć bohaterów większą sympatią. Czy kolejne tomy przedstawią nam ich osobowości w inny sposób? Jestem tego ciekawa.

Jak uratować świat przed mitycznymi potworami? „Elementals. Głowa Meduzy” – recenzja książkiTytuł: Elementals. Głowa Meduzy

Autor: Michelle Madow

Wydawnictwo: Kobiece

Ilość stron: 360

ISBN: 9788366074910

Paulina Adamczuk
Paulina Adamczuk
Indywidualistka szukająca nowych wyzwań. Pasjonatka literatury z zamiłowaniem do kryminałów, uwielbia zagadki i mroczne klimaty. Chętnie buja w obłokach oderwana od rzeczywistości poznając fantastyczny świat popkultury. Specjalista od spraw nieziemskich - nic, co trudne nie jest jej straszne. Nie zaczyna dnia bez uśmiechu, czarnej kawy i dobrej książki.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu