Bliznami spisane. „Girl In Pieces” – recenzja książki

-

Za przekazanie egzemplarza recenzenckiego książki Girl In Pieces, do współpracy recenzenckiej, dziękujemy Wydawnictwu Jaguar.

„Obliczono, że jedna na dwieście dziewczyn między trzynastym a dziewiętnastym rokiem życia umyślnie okalecza swoje ciało. Siedemdziesiąt procent z nich się tnie” (str. 380). Nastoletni bunt, poszukiwanie atencji czy niemy krzyk rozpaczy? W powieści Girl In Pieces Kathleen Glasgow po raz kolejny ukazuje najciemniejsze strony dorastania. Czy, pomimo trudnego startu, może być jeszcze „anielsko”?

Siedemnastoletnia Charlie Davies zna uczucie straty od podszewki. Jej kochany ojciec popełnia samobójstwo, najlepsza przyjaciółka targa się na własne życie, a ze strony matki nie doświadcza niczego innego poza przemocą. Jedyny sposób, w jaki Charlie potrafi sobie radzić z bólem, to „po prostu się odciąć, skurczyć się, znikać aż nic nie zostanie” (str. 36). Gdy czuje, że zalewa ją fala niechcianych uczuć, rani siebie mocniej niż może dokonać tego reszta świata. Nieoczekiwanie, dostaje od losu drugą szansę. W nowym mieście uczy się życia od podstaw, redefiniuje siebie i otaczającą ją rzeczywistość.

Ale demony przeszłości bynajmniej nie znikają. Gdy Charlie poznaje Rileya – zawadiackiego przystojniaka z szemraną reputacją – znów staje na skraju przepaści. Czy tym razem zdoła się ocalić?

Odsłonić blizny

Girl In Pieces to debiutancka powieść Kathleen Glasgow. Jak czytamy w „Posłowiu”, powstawała aż dziewięć lat, a jej ostateczny kształt poprzedzało aż czternaście szkiców. Do spisania tej historii twórczynię skłoniły osobiste doświadczenia.

W nocie „Od Autorki” pisarka nie ukrywa swej trudnej przeszłości. Jako nastolatka „próbowała walczyć z chaosem we własnej głowie” (str. 380), a ulgę w cierpieniu przynosiło jej samookaleczanie się. Co ważne, autorka już na wstępie podkreśla, że proceder ten bynajmniej nie świadczy o poszukiwaniu atencji. Samookaleczanie się – rozumiane jako „celowe cięcie, przypalanie, dźganie i wszelkie inne sposoby uszkodzenia skóry” – świadczy nie tylko o depresji. Może być także rezultatem odreagowywania różnego rodzaju życiowych traum, a nawet sposobem na walkę z samotnością i poczuciem bezradności.

Książka pierwotnie ukazała się w roku 2017 pod tytułem Dziewczyna w rozsypce. Nim debiut autorki opublikowano w oryginalnym tytule, na rynku polskim pojawiły się jej wcześniejsze pozycje – How To Make Friends With The Dark i You’d Be Home Now. Podobnie jak w dwóch poprzednich powieściach, i w tej Glasgow zawarła prosty, acz niezwykle potrzebny komunikat: „Nie jesteś sama”. Słowa otuchy kieruje nie tylko do zagubionych nastolatek, ale także do dorosłych kobiet, które wstydzą się przeszłości zapisanej bliznami.

Co do kawałeczka

W Girl In Pieces wyraźnie wyeksponowana jest ciemna strona dorastania. Temu procesowi nieodzownie towarzyszy poczucie bezradności, zagubienia, a także chęć przynależności. Charlie desperacko próbuje znaleźć „swoje plemię”, w relacjach daje z siebie wszystko, a na koniec zostaje z niczym. Ile jesteśmy w stanie zrobić, aby zasłużyć na miłość? Jak długo można robić dobrą minę do złej gry? Dziewczyna nosi w sobie nieopowiedzianą historię. Szuka sposobu, w jaki może ją przekazać.

Gdy człowieka przytłaczają silne emocje, kluczowe jest znalezienie zdrowego źródła ich ujścia. Charlie odnajduje ukojenie w sztuce. Rysując, przelewa uczucia na papier, definiuje siebie od za pomocą śmiałych linii i pociągnięć ołówkiem. Oczywiście, takie działania nie zastępują farmakologii czy terapii, ale są istotne podczas powrotu do zdrowia, podobnie jak przebywanie w zdrowym środowisku.

Powrót do życia to niezwykle trudne przedsięwzięcie. Okres rekonwalescencji daje czas na przedefiniowanie dotychczas wyznawanego systemu wartości. Po drodze piętrzą się kolejne wyzwania, takie jak adaptowanie zdrowych nawyków i trzymanie się zasad nawet w niesprzyjających warunkach. Wizja nawrotu zawsze napawa przerażeniem. „Jak daleko można się posunąć, zanim nastąpi katastrofa? Czy rozpoznasz ten moment, zanim wszystko zacznie iść bardzo, bardzo źle?” (str. 221) – to pytanie, z którym budzi się wiele osób zmagających się z uzależnieniami czy zaburzeniami psychicznymi. Glasgow w sposób prosty, a za razem obrazowy, formułuje te obawy w spójne zdania.

W przypadku bohaterów Girl In Pieces zdrowienie to niekończący się proces. Nieustannie należy składać się w całość, a pożegnanie się z demonami przeszłości jest równie ważnym jego aspektem.

Szczerze i autentycznie

Aby opowiedzieć o niektórych wydarzeniach – takich jak walka z uzależnieniem, utrata najbliższych czy przemoc ze strony rodzica – nie trzeba silić się na patos. Wręcz przeciwnie, czasem w najprostszych słowach można opisać najwierniejszy obraz trudnej rzeczywistości. Proza Glasgow jest szczera i bezpretensjonalna – prawdopodobnie to jej największa siła.

Pisarka zabiera nas w literacką podróż do miejsc, o których istnieniu wiemy, ale nie chcemy pamiętać. To brudne oblicze wielkiego miasta, pełne ćpunów, alkoholików, bezdomnych i zdesperowanych dzieciaków. Mimo wszystko, w obrazie Glasgow jest również niezaprzeczalny urok. Niektóre opisy przedmieść Tucson odsyłają w wyobraźni na berliński Kreuzberg czy do londyńskiego Camden Town. Są tam także artystyczne kafejki, bezpretensjonalne knajpy i galerie sztuki, które z powodu swojej niszowości nie znalazły się na salonach.

Kolejnym atutem powieści są zaskakująco autentyczne postacie. Autorka nie zapomina, że aby stworzyć wiarygodnego bohatera, należy wyeksponować jego cechy szczególne. I choć w powieści znajdują się rodzynki w serniku (takie jak postać Mike’a, pierwszego znaczącego zauroczenia Charlie, który jest absolutnie papierowy), to z łatwością można je odrzucić, by cieszyć się jego smakiem w pełnej krasie.

Wzloty i upadki

Przed Girl In Pieces miałam okazję zapoznać się z How To Make Friends With The Dark. Książka nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia, jednak zapisała się w mojej pamięci na tyle dobrze, abym sięgnęła po następną powieść autorki. Konfrontacja z najmroczniejszymi stronami dorastania nie należy do łatwych doświadczeń. Choć lektura wciąga, między kolejnymi rozdziałami warto zostawić sobie chwilę na oddech.

Historia Charlie dotyka najwrażliwszych fragmentów duszy. Pozostawia z pytaniem, które pada również w powieści: „Jak zamierzasz przeżyć to trudne życie?” (str. 125). Niestety, nie ma na nie dobrych odpowiedzi. Można tylko „zająć się czymś, trzymać demony na odległość” (str. 287) i pamiętać, żeby pod żadnym pozorem „nie dać się pożreć płatkom” (str. 82). Jeszcze będzie anielsko…

girl in pieces

 

Tytuł: Girl In Pieces

Autorka: Kathleen Glasgow

Wydawnictwo: Jaguar

Liczba stron: 384

Przekład: Zuzanna Byczek

ISBN: 9788382662382

podsumowanie

Ocena
8

Komentarz

„Girl In Pieces” to dojrzała powieść, która wyrosła z przemilczanego cierpienia tysięcy nastolatek. Wyrazista i zapadająca w pamięć, choć trudna do przełknięcia.
Kaja Folga
Kaja Folga
Czarownica od strony matki. Potterhead od 10. roku życia, wciąż rozdarta między Ravenclawem a Slytherinem. Jak przystało na wiedźmę, ma domek w lesie, cztery koty, półki pełne książek i szafki pełne herbaty. Wraz z kolejnymi perełkami popkultury odkrywa nowe tożsamości. Wielbicielka RPG, LARP-ów i sesji opisowych, którym poświęca czas między artykułami. W tekstach przemyca podprogowy przekaz feministyczny, chociaż chętnie zaprasza na obiad.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu

„Girl In Pieces” to dojrzała powieść, która wyrosła z przemilczanego cierpienia tysięcy nastolatek. Wyrazista i zapadająca w pamięć, choć trudna do przełknięcia.Bliznami spisane. „Girl In Pieces” – recenzja książki