Dlaczego powinniście obejrzeć „Ricka i Morty’ego”?
„Rick i Morty” to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto lubi dobre animacje.
Od miłości do nienawiści. „Zabij i żyj” – recenzja filmu
Historia filmów zna wiele przypadków destrukcyjnych właściwości sytuacji kiełkującego napięcia emocjonalnego między partnerami. Kolejnym tego typu obrazem jest Zabij i żyj, opowiadający o pozornej bliskości dwóch lesbijek.
Arena Filmowa. „Rocketman” kontra „X-Men: Mroczna Phoenix”
Recenzje bywają przydatne – dzięki nim możemy dowiedzieć się, czego należy spodziewać się po danym filmie.
Wolność za wolność? „Siedem dni” – recenzja filmu
Odwieczny konflikt pomiędzy Palestyną a Izraelem od lat wywołuje wiele emocji zarówno w mediach, jak i prywatnych rozmowach.
Skrzywiając wskazówki zegarów. „Tenet” – recenzja filmu
Obecnie widzowie nie szturmują kin, woleliby cofnąć czas. Mimo bardzo małego wyboru filmów, repertuar zawiera pozycję, którą warto zobaczyć nie z braku laku, lecz po prostu z chęci obejrzenia widowiskowych akcji i fabuły wymagającej analizy już podczas seansu.
Eurotrip. „Spider-Man: Daleko od domu” – recenzja filmu
Spider-Man to jeden z najpopularniejszych superbohaterów Marvela, a „Daleko od domu” tylko udowadnia, że warto inwestować w tę postać. Przyjazny Spider-Man z sąsiedztwa doczekał się jednego z najlepszych filmów nie tylko o sobie, ale i w całej historii MCU.
Szkoła uwodzenia i seksualnej manipulacji. „Czerwona jaskółka” – recenzja filmu DVD
Niekiedy szczęście bywa tylko ulotnym doświadczeniem, niespodziewanie zamieniając się w niepewność o przyszłość.
Przepełniony składnikami fast food. „Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley...
Warner Bros. poszedł po rozum do głowy i ostatnio zmienił tytuł filmu na lepiej odzwierciedlający zawartość. Szkoda tylko, że nie pomyślano o bardziej strawnym daniu, bo dostaliśmy przeładowanego składnikami fast fooda.
Renesans tragedii antycznej w nowożytnej kinematografii. „Zabicie świętego jelenia” – recenzja...
Po Yorgosie Lanthimosie można się spodziewać dobrego, psychologicznego widowiska, w którym metaforyka miesza się z surowym realizmem, a działania bohaterów cechuje ironia tragiczna. Niekonwencjonalny artysta, posiadający na swoim koncie kilka nominacji do Oscara, potrafi w wyrafinowany sposób przełamywać tradycyjne standardy oraz wywoływać u widzów skrajne emocje.
Syndrom sztokholmski. „Colette” – recenzja filmu
Sidonie-Gabrielle Colette dziś słynie przede wszystkim z cyklu powieści o Klaudynie, które, choć cieszą się dużym uznaniem, nie każdemu przypadną do gustu.