Czego słucham? Gwoli wyjaśnienia – o podsumowaniu 2018 roku (część 2)

-

Spotify wynagrodził moje comiesięczne płacenie abonamentu listą Twoje ulubione utwory 2018, co przywitałem z radością, bo nie skupiam się na tym, ile czego słucham. Jak mam ochotę na jakieś dźwięki, to po prostu je sobie funduję. W poprzedniej części wytłumaczyłem się z kilku piosenek. Czas wziąć na tapet kolejne.
Whethan – Savage (feat. Flux Pavilion & MAX)

Tekst tego utworu nie wpływa na mnie jakoś mocno, mimo iż jestem fanem cytatów. Za to energii dodaje moment, gdy pada słowo savage i nagle pojawia gama specyficznych dźwięków. Nie umiem być przy tym spokojnym. Muszę kiwać głową. Jak jakiś dzikus…

 

Męskie Granie Orkiestra 2018 (Kortez, Podsiadło, Zalewski) – Początek

Kortez, Podsiadło i Zalewski. Czy da się stworzyć lepsze połączenie? Nawet pomarańcza nie pasuje do czekolady tak, jak ta trójka do siebie. Świetnie uzupełniają się wokalnie, a teledysk do tej piosenki przyciąga uwagę. Kosztował twórców masę pracy, ale efekty są tego warte. Ten podrygujący Podsiadło. Ten Kortez, poprawiający czapkę przed fortepianem. Ten Zalewski, ledwo unikający zderzenia z kamerą. Męskie Granie co roku zaskakuje dobrymi numerami, ale z biegiem lat jest coraz lepiej. Kto w 2018 nie zachwycał się Początkiem? Pewnie takich osób znajdzie się niewiele. Byłem tak wniebowzięty, gdy słyszałem ten kawałek, że zapętlałem go jak opętany. Do tego stopnia, iż obecnie nie mogę go słuchać. Przesadziłem i się przejadłem.

Bitamina – Nie wiem jak

Bitamina górowała u mnie w zeszłym roku, co oddaje moje zafascynowanie tym zespołem. Staram się zarażać ich dźwiękami, gdzie tylko mogę. To, jak brzmią podczas koncertu, można nazwać czystą poezją. Dom zdecydowanie jest na pierwszym miejscu wśród dzieł tego zespołu, jednak na drugim uplasowało się Nie wiem jak.

to nie fair, skąd, do cholery, mam wiedzieć, że miałaś ciężki dzień?

Podaj mi płaszcz i nie płacz, lepiej się przejdę i może mi przejdzie, a może nie

Powyższy fragment nie może zostać przeze mnie przemilczany. Zazwyczaj w aucie śpiewam wraz z Vito. Dwa zdania przekazują tyle prawd o związku. Nie siedzimy w cudzych głowach, dlatego trzeba rozmawiać. Czasem pojawia się złość. Momentami lepiej przemilczeć pewne sprawy i ochłonąć. Niestety nie zawsze daje to pożądany efekt.

Bitamina ma ogromny talent do utykania przesłania w lekkich tekstach, z pozoru dziwnych i może nawet o niczym. Zawsze okrasza to nieregularną muzyką, przy której kompletnie nie da się tańczyć. Mogę tylko się gibać, ale to wystarczy. Najważniejsze jest to, jak wewnętrznie przeżywa się serwowane przez zespół dźwięki, a to zawsze gwarantuje ogrom emocji.

 

KęKę – Cesarz

Nigdy nie byłem fanem KęKę, jednak zmieniło się to przed płytą To tu i to do takiego stopnia, że postanowiłem zamówić krążek tego rapera. Głównie Cesarz zachęcił mnie do zakupu, bo ten numer jest tak pełen energii i pozytywnych treści, że słuchałem go z wielką satysfakcją. Były listonosz ma niepowtarzalny styl i talent do rymów. Wiele osób może odnaleźć się w jego kawałkach, a także jest w stanie poczuć motywację, po wysłuchaniu różnych piosenek, jednak należy ostrzec, że KęKę sięga także po bardzo poważne tematy, pełne depresji i melancholii.

 

Hippie Sabotage – High Enough

https://www.youtube.com/watch?v=cwQZJmK1MCQ

Hippie Sabotage odpowiadają za genialny remiks Habits autorstwa Tove Lo. High Enough nie jest bogate w treść, ale same dźwięki wystarczą. To idealny numer, gdy ktoś chce się zrelaksować, usiąść na kanapie i włączyć coś, co pozwoli uzyskać spokój. Wraz ze wzrastającym ukojeniem i zbieraną energią piosenka się rozkręca. Bit robi się mocniejszy, bas – bardziej wyrazisty.

 

Rasmentalism – Moment feat. Otsochodzi

Moment jest dla mnie niczym cytaty Einsteina. Po prostu „motywujące g*wno”, jak nazwałby to Jaroński. Ras i Otsochodzi to świetny duet muzyczny, a ich teksty działają krzepiąco. Cały kawałek jest o tym, że jeśli chce się coś osiągnąć, to należy zacząć pracować tu i teraz. Oto zbiór moich ulubionych fragmentów:

Rozbić mnie ultra łatwo,

zawsze lecę szkłem w dół jak iPhone

Jedyna matma, jaką znam (jaką znam) – talent i praca dają hajs (dają hajs)

Leniwe ci*y mają czas (mają czas), cały czas

Cały czas (cały czas) 

Patrzą na mnie, jakby mi chcieli wcisnąć ulotkę

Biorę tylko prowiant i buzi na drogę

 

Nie będę czekał na właściwy moment i już obiecuję trzecią część tekstu o piosenkach, które królowały w moich słuchawkach w 2018 roku. Zachęcam do sprawdzania wyżej wymienionych propozycji, bo a nuż mogą się spodobać. Warto być otwartym na nowe dźwięki.

Artur Sobala
Artur Sobala
Miłośnik dwuznaczności, cytatów, patosu i śmieszkowania. Eskapizm i fantastyka świetnie się uzupełniają, tworząc światy, w których doskonale się czuje. Ma więcej pomysłów, niż zapału, by je zrealizować. Zmienia zdanie częściej niż Kylo Ren.

Inne artykuły tego redaktora

Popularne w tym tygodniu